Gorączka złota niszczy środowisko. I zbiera krwawe żniwo
Złoto jeszcze nigdy nie było tak drogie, jak teraz. To zachęca tysiące ludzi do poszukiwania kruszcu na własną rękę. Nielegalne kopalnie niszczą jednak środowisko. I często prowadzą do konfliktów, w których giną ludzie.
Trzech zabitych, ośmiu rannych w walce o kontrolę nad kopalnią złota Hilo w Kenii. 2 mężczyzn zastrzelonych podczas walk o kopalnię na Papui Nowej Gwinej. 13 górników pogrzebanych żywcem w Rosji. 23 zabitych, gdy zawaliły się ściany odkrywkowej kopalni w Wenezueli. 73, gdy zawalił się szyb, w którym wydobywano złoto w Mali.
To tylko część, z ofiar, jakie wiązały się z działalnością kopalni złota tylko w tym roku. Gorączka złota, napędzana rekordowymi cenami kruszcu, prowadzi do wzrostu przemocy - i wypadków powodowanych próbą jak najszybszego wydobycia surowca. A to i tak tylko czubek góry lodowej strat wywołanych przez żądzę szybkiego zysku. Może największe straty ponosi środowisko naturalne.
Nielegalne wydobycie złota środowiskową plagą.
Nielegalne wydobycie złota jest plagą w całej Amazonii, powodując poważne szkody dla środowiska oraz wpływając na zdrowie i dobrostan ludności zamieszkującej ten region. Wydobycie złota jest największym powodem wylesiania w Wenezueli i jednym z największych w Boliwii. Peru, największy producent złota w Ameryce Łacińskiej i szósty co do wielkości na świecie, doświadcza gwałtownego wzrostu nielegalnego wydobycia złota.
Zobacz również:
Według szacunków, nielegalne wydobycie rozwija się w tym regionie tak szybko, że odpowiada już za prawie ¼ całkowitego wydobycia złota w regionie. Inwazja nielegalnych górników na ziemie tubylcze doprowadziła do zwiększonego wylesiania i przesiedleń lokalnych społeczności. Według RAISG, amazońskiej sieci informacji społeczno-środowiskowych, w regionie Amazonii prowadzi się nielegalne wydobycie złota w 4472 miejscowościach.
Ogrom zniszczeń udokumentowano w badaniu przeprowadzonym przez amerykańskich, francuskich i peruwiańskich badaczy, opublikowanym w recenzowanym magazynie PLOS ONE. Badacze, wykorzystując zdjęcia satelitarne NASA, oszacowali, że tylko w latach 2003 - 2009 w wyniku ręcznego wydobycia złota stracono 7 000 hektarów lasów. Zniszczenia mają być wyraźnie widoczne z kosmosu. Dziś skala tego wydobycia jest wielokrotnie większa.
Wydobycie złota prowadzi do zanieczyszczenia rtęcią
Nielegalne wydobycie złota doprowadziło także do skażenia rzek rtęcią - substancją wysoce toksyczną dla ludzi, zwłaszcza dzieci. Drobni górnicy są pod tym względem o wiele większym zagrożeniem, niż legalnie działające kopalnie, bo ich działalnośc jest zdecydowanie mniej efektywna. Szacuje się, że na każdy kilogram wydobytego złota, do rzek trafia 2,5 kilograma rtęci. Tylko do peruwiańskiej rzeki Madre de Dios ma trafiać ponad 40 ton rtęci miesięcznie, co zatruwa cały łańcuch pokarmowy. Według World Wildlife Fund "Po spalaniu paliw kopalnych wydobycie złota na małą skalę jest drugim co do wielkości źródłem zanieczyszczenia rtęcią na świecie i odpowiada za około 1/3 światowego zanieczyszczenia rtęcią".
Z raportu Carnegie Amazon Mercury Project wynika, że poziom rtęci u dzieci w społecznościach tubylczych na obszarach, na których działają nielegalni górnicy, jest ponad pięciokrotnie wyższy niż dopuszczalny limit. Według Światowej Organizacji Zdrowia rtęć powoduje poważne zmiany neurologiczne i psychiczne u dorosłych; u dzieci powoduje opóźnienia w ich rozwoju fizycznym i psychicznym. Ponieważ dzieci wciąż rosną, a ich układ odpornościowy i mechanizmy detoksykacji nie są w pełni rozwinięte, czynniki toksyczne lub zakaźne, a także zanieczyszczenia powietrza i wody mają na nie poważniejszy wpływ niż na dorosłych.
Jest to także niebezpieczna toksyna dla ryb, które na tym obszarze zawierają trzy razy więcej rtęci niż bezpieczne poziomy dozwolone przez Światową Organizację Zdrowia. Z analizy przeprowadzonej przez The Nature Conservancy, organizację utworzoną w celu ochrony środowiska, wynika, że w rzekach Amazonki występuje co najmniej 2600 gatunków ryb słodkowodnych, z czego 1260 to gatunki endemiczne.
Gorączka złota niszczy gatunki zagrożone
W wielu wypadkach straty przyrodnicze są jednak jeszcze poważniejsze, i jeszcze bardziej bezpośrednie. I nie dotyczy to wyłącznie nielegalnie działających kopalń.
W śmiertelnym zagrożeniu znalazły się m.in. krytycznie zagrożone orangutany Tapanuli. Najrzadszy z trzech znanych gatunków tych wielkich małp. Orangutany te zamieszkują wyłącznie niewielki obszar na indonezyjskiej Sumatrze. Wylesianie sprawiło, że ich dom skurczył się w ostatnich dekadach o 95 proc. A populacja gatunku, uznanego za zupełnie osobny dopiero w 2017 r., liczy obecnie zaledwie około 800 osobników.
Mają jednak pecha, bo ich środowisko znajduje się na obszarze bogatym w kruszec. Znajdująca się w pobliżu kopalnia złota, prowadzona przez firmę powiązaną z brytyjską spółką Jardine Matheson Holdings, wycięła już w latach 2016-2020 100 hektarów dżungli, by wydobywać kruszec. I przygotowuje się właśnie do wycięcia kolejnych 100.
W 2019 r. firma zadeklarowała, że wstrzymuje wycinkę na obszarach, które są siedliskami rzadkich zwierząt. Jednak organizacja środowiskowa Mighty Earth wykryła, że w 2021 r. górnicy wycięli kolejnych 13 hektarów lasu. W 2022 r. 15 hektarów.
Wycinki następują na obszarze zwanym Tor Ulu Ala (TUA), który został uznany przez grupę ekologiczną Alliance for Zero Extinction (AZE) za kluczowy dla przetrwania orangutanów. "Kopalnia złota Martabe rozwija się w złym kierunku" - stwierdziła w oświadczeniu Amanda Hurowitz, dyrektor Mighty Earth na Azję. "Planuje rozpocząć działalność na obszarze utworzonym w celu ochrony krytycznie zagrożonego orangutana Tapanuli i innych zagrożonych gatunków".
Wzrost cen złota napędza przestępczość
Środowisko przegrywa jednak z biznesem. Międzynarodowe napięcia, spekulacja i działania skupujących złoto banków centralnych sprawiły, że cena kruszcu na międzynarodowych giełdach osiągnęły rekordowy poziom, przekraczający 2300 dolarów za uncję.
A to oznacza, że przestępcy podejmują coraz bardziej ryzykowne działania, by tylko zarobić duże pieniądze. Wiele z nielegalnych kopalni działających w Amazonii to już nie niewielkie przedsięwzięcia, w których poszukiwań dokonuje się ręcznie: to duże przedsiębiorstwa wyposażone w ciężki sprzęt. A gangi bronią swoich interesów coraz agresywniej. 7 stycznia setka uzbrojonych przestępców zaatakowała w Peru policyjny konwój, by odbić swoich 5 kolegów. A w listopadzie 2023 r. bandyci zaatakowali legalną kopalnię, zabijając 9 pracowników, by ukraść magazynowane tam złoto.
Państwa regionu tworzą coraz bardziej zaawansowane i coraz lepiej uzbrojone jednostki, które maja walczyć z problemem. Rząd USA w 2021 r. przekazał na ich wyposażenie pół miliarda dolarów. Ale sukcesy wymiaru sprawiedliwości są zazwyczaj krótkotrwałe. Po likwidacji każdej nielegalnej kopalni zazwyczaj pojawia się kilka kolejnych. Bo to się przestępcom po prostu opłaca.