Mazury są jak miasto bez kanalizacji. Ścieki litrami spływają do jezior

Powierzchnia Krainy Wielkich Jezior Mazurskich to łącznie 1732 kilometrów kwadratowych, z czego 486 to sama powierzchnia wód. Turystyka na Mazurach kwitnie, a to przekłada się na wzrost gospodarczy. Jednak badania potwierdzają - z roku na rok wzrasta zanieczyszczenie mazurskich jezior. Winni są temu m.in. żeglarze. - Po Wielkich Jeziorach Mazurskich w szczycie sezonu pływa 70-tysięczne miasto - mówi w rozmowie z Zieloną Interią Magdalena Fuk, Prezeska Fundacji Ochrony Wielkich Jezior Mazurskich.

Mazurskie jeziora są coraz bardziej zanieczyszczone
Mazurskie jeziora są coraz bardziej zanieczyszczone123RF/PICSEL

Mazury przyciągają z roku na roku coraz więcej turystów. Ten region oferuje mnóstwo rozrywek - dla osób lubiących naturę, pagórki i jeziora jest to wręcz raj. Jednak sukcesywnie jest on zanieczyszczany. Tyczy się to również jezior

- Mimo rozwoju infrastruktury, mazurskie jeziora wciąż borykają się z problemami związanymi z gospodarką wodno-ściekową - stwierdza ekspertka. - Raport Najwyższej Izby Kontroli wskazuje, że nie wszystkie nieruchomości są podłączone do sieci kanalizacyjnej, co skutkuje zanieczyszczeniem jezior ściekami oraz odpływami z pól uprawnych. Taka sytuacja prowadzi do eutrofizacji wód, która negatywnie wpływa na miejscową faunę i florę - dodaje.

Żeglarze produkują masę ścieków

Mazurskie jeziora przyciągają wielbicieli żeglugi. Niestety, ale problemów dostarczają Ci, którzy z jachtowych kuchni i ubikacji zrzucają ścieki wprost do wody. Jak wynika z badań - przyczyniają się tym do zanieczyszczania wód. 

W 2012 r., przez cały okres letni, naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego pod wodzą prof. dr hab. Ryszarda Chrósta badali jakość i przejrzystość wód Śniardw. Niestety wyniki były alarmujące.

Badania nad eutrofizacją - procesem użyźniania wód, który może doprowadzić do zarastania i powolnego zamierania akwenu - wykazały, że w okresie letnim, czyli w lipcu i sierpniu, gwałtownie wzrosło zagrożenie eutrofizacji jeziora Śniardwy spowodowane dużym ruchem turystycznym

Jak wyjaśnił prof. Chróst, "proces samooczyszczania się wód jeziora Śniardwy w dużej mierze przyczynia się nadal do przyhamowania postępującej eutrofizacji, ale latem kiedy nad jeziorami znacząco rośnie ruch turystyczny, ten proces jest niewystarczający i z tego powodu pogarsza się jakość ekologiczna wód".

Widok na zachód słońca z półwyspu Szeroki Ostrów na jeziorze ŚniardwyJan Włodarczyk East News

Jeziora są jak pływające miasto bez kanalizacji

Jak twierdzi prezeska Fundacji Ochrony Wielkich Jezior Mazurskich, "wpływ turystyki na jeziora mazurskie jest znaczący i wieloaspektowy, obejmujący zarówno pozytywne, jak i negatywne aspekty", a "problemem są również nieczystości spuszczane z jachtów bezpośrednio do wód jeziornych, co znacząco wpływa na jakość wody".

- W szczycie sezonu bardzo trudno znaleźć wolne miejsce w porcie. (...) Można powiedzieć, że po Wielkich Jeziorach Mazurskich w szczycie sezonu pływa 70-tysięczne miasto - mówi. 

Do zrzutu nieczystości dochodzi w ustronnych miejscach. Jednak mimo że nie widać tego procederu, to go czuć - przy tej ilości żeglarzy nad mazurskimi jeziorami zapach jest trudny do zniesienia. 

Turystów nie odstrasza nawet kara - za taki nielegalny zrzut możemy dostać nawet 10 tys. zł grzywny. Dla porównania: średni koszt oddania nieczystości w marinie to 10 zł, wypożyczenie jachtu to często 1,5 zł za dobę. Turyści są leniwi? Tak zwane pływające domy, zyskujące coraz większą popularność, posiadają podwodne zawory, z których łatwiej można zrzucić ścieki do jeziora. Jest to naciśnięcie jednego przycisku.

- Aby zminimalizować negatywne skutki turystyki, niezbędne jest wprowadzenie skutecznego zarządzania ruchem turystycznym oraz edukacja ekologiczna zarówno turystów, jak i lokalnych mieszkańców - twierdzi ekspertka. - Konieczne są również inwestycje w infrastrukturę przyjazną środowisku oraz promowanie form turystyki, które minimalizują wpływ na przyrodę, takich jak ekoturystyka - dodaje.

Niestety, ale mimo powstawania ekomarin problem zrzutu ścieków z jachtów dalej funkcjonuje. Na 161 mazurskich portów miejsc do odbioru nieczystości z przenośnych toalet chemicznych jest tylko niecałe 50. Zaledwie 16 ekomarin ma pompy do opróżniania zbiorników z większych jachtów.

Wszędobylski mikroplastik dopadł jeziora na Mazurach

Badania naukowców z Uniwersytetu w Białymstoku wykazało ponadto, że rośnie ilość mikroplastiku w mazurskich jeziorach związana ze stopniem urbanizacji linii brzegowej. Przeprowadzono je w ramach studiów doktoranckich magistra Wojciecha Pola pod kierunkiem dr. hab. Piotra Zielińskiego. 

Wodę do badań pobierano z 30 jezior w czasie tzw. letniej stagnacji, czyli gdy wody nie są mieszane w całej toni jezior i gdy występuje tzw. stratyfikacja termiczna. Wodę pobrano z jezior różnej wielkości i o różnym stopniu eutrofizacji, a także z różnym wykorzystaniem turystycznym.

"Mikroplastik znaleźliśmy we wszystkich badanych jeziorach, nawet tych oddalonych od aglomeracji miejskich. Zauważyliśmy również, że jego ilość ściśle powiązana jest ze stopniem zurbanizowania linii brzegowej, a nie - jak sądziliśmy wcześniej - z poziomem urbanizacji całej zlewni" - podkreśla Wojciech Pol.

Mazury to jeden z najpiękniejszych regionów Polski. Okazuje się jednak, że malownicze jeziora są regularnie zanieczyszczane123RF/PICSEL

Czy jeziora na Mazurach czeka katastrofa?

Eutrofizacja, zrzuty nieczystości, zaśmiecanie, postępująca urbanizacja, mikroplastik i coraz niższy poziom wód nie wróżą świetlanej przyszłości mazurskim jeziorom. Do tego niszczycielskiego kompletu należy dołożyć zmianę klimatu. 

- Największym zagrożeniem dla ekosystemu jezior mazurskich jest zmiana klimatu, która prowadzi do szeregu negatywnych skutków, takich jak podnoszenie się poziomu wód, zmniejszenie ilości opadów, wzrost temperatur, a także częstsze występowanie ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak susze i fale upałów. Te zmiany mogą prowadzić do degradacji ekosystemów wodnych, co ma wpływ na bioróżnorodność oraz jakość wód w jeziorach mazurskich - wymienia Magdalena Fuk. 

Katastrofa ekologiczna podobna do tej, która miała miejsce na Odrze, jest możliwa również na jeziorach mazurskich, choć wymagałaby specyficznych warunków.

- Katastrofa na Odrze była spowodowana przede wszystkim przez zakwit tzw. złotych alg (Prymnesium parvum), które wytwarzają toksyny zabójcze dla ryb i innych organizmów wodnych. Zjawisko to było wynikiem m.in. słonowodnych zrzutów kopalnianych, które stworzyły odpowiednie warunki do rozwoju tych alg - tłumaczy ekspertka. 

- Jeziora mazurskie, będące systemem wód stojących, różnią się od dynamicznego środowiska rzeki, jaką jest Odra. Niemniej jednak, zmiany klimatyczne, intensywna działalność turystyczna, oraz potencjalne zanieczyszczenia (np. ścieki komunalne lub zrzuty przemysłowe) mogą wpływać na jakość wód i prowadzić do eutrofizacji, czyli nadmiernego wzrostu glonów - mówi.

Z kolei jeśli ten proces nie jest kontrolowany to, "może również prowadzić do zakwitów szkodliwych alg, które mogą powodować masowe śnięcia ryb. Problem ten mógłby zostać spotęgowany przez ocieplenie klimatu i susze, które zmniejszają przepływ wód i sprzyjają koncentracji zanieczyszczeń".

Jeziora na Mazurach również są zagrożone złotą algą, która doprowadziła do katastrofy na OdrzePIOTR JEDZURA/REPORTEREast News

Restrykcyjne kary i edukacja turystów na ratunek jeziorom

Jeziora odgrywają ogromną rolę w wielu aspektach - w życiu społecznym, gospodarczym i przyrodniczym na Mazurach. Są jednym z najważniejszych zasobów naturalnych Polski, stanowią oazę dla turystyki, rybołówstwa oraz różnorodności biologicznej.

- Jeziora mazurskie, szczególnie te znajdujące się w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich, są domem dla wielu gatunków fauny i flory, co czyni je ważnym obszarem dla rybołówstwa - mówi Fuk. 

- Pod względem gospodarczym, jeziora mazurskie mają ogromne znaczenie dla turystyki, będąc jednym z głównych celów wakacyjnych w Polsce. Aktywnie przyciągają żeglarzy, wędkarzy oraz miłośników sportów wodnych z całego kraju i zagranicy. Kraina Wielkich Jezior Mazurskich oferuje wiele szlaków wodnych, takich jak Szlak Wielkich Jezior Mazurskich, który umożliwia żeglowanie przez cały region. Ponadto, jeziora te są kluczowym elementem lokalnej gospodarki rybackiej.

Jednak to wszystko degraduje ekosystem w jeziorach, co może w przyszłości mieć katastrofalne skutki. Jak twierdzi Prezeska Fundacji Ochrony Wielkich Jezior Mazurskich, “aby poprawić stan mazurskich jezior, konieczne są różnorodne działania, obejmujące ochronę środowiska oraz zrównoważony rozwój turystyki. Oto kilka kluczowych kroków:

  • Wprowadzenie i egzekwowanie bardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących zrzutu ścieków i odpadów, zarówno od jednostek pływających, jak i z obszarów lądowych;
  • Modernizacja oczyszczalni ścieków w okolicznych miejscowościach, aby zmniejszyć ilość zanieczyszczeń trafiających do jezior;
  • Rozwój infrastruktury ekologicznej, takiej jak ekomariny, które oferują ekologiczne porty jachtowe z możliwością utylizacji nieczystości oraz poboru wody i energii elektrycznej. Ekomariny w miejscowościach takich jak Węgorzewo, Ryn, Mikołajki i Giżycko są już w użyciu i należy promować ich dalsze rozszerzanie​ ;
  • Edukacja turystów na temat zasad ekologicznego żeglowania i biwakowania, aby zminimalizować ich wpływ na środowisko​ (Mazury24.eu - Wszystko o Mazurach)​;
  • Wprowadzenie kwot połowowych oraz zasad zrównoważonego rybołówstwa, aby zapobiegać przełowieniu i zapewnić stabilność populacji ryb. Promowanie lokalnych produktów rybackich jako ekologicznej alternatywy dla importowanych ryb​.

Według ekspertki "podejmowanie tych działań jest niezbędne dla ochrony mazurskich jezior i zapewnienia ich długoterminowej funkcjonalności zarówno jako unikalnych ekosystemów, jak i ważnych zasobów gospodarczych i rekreacyjnych".

- Poprawa stanu mazurskich jezior wymaga zaangażowania zarówno władz lokalnych, jak i społeczności, aby zapewnić ich zrównoważony rozwój i ochronę dla przyszłych pokoleń​ - stwierdza. 

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas