Dzikie koty w klatkach, a w ziemi ciało rysia. Policja weszła do mini zoo
Oprac.: Katarzyna Nowak
W powiecie wielickim niedaleko Krakowa skontrolowano niedawno posesję, na której znajdowały się rysie i serwale. Właściciel nie posiadał wymaganej dokumentacji na przetrzymywanie zwierząt. Z kolei w ziemi odkryto zakopane ciało rysia.
Sierpniowa akcja policji i weterynarzy w powiecie wielickim k. Krakowa była nietypowa. Funkcjonariusze przeprowadzili kontrolę dobrostanu i bezpieczeństwa sanitarnego zwierząt objętych ochroną gatunkową - rysi euroazjatyckich i serwali sawannowych. Ujawniono nieprawidłowości w utrzymaniu tych zwierząt. Opiekunowi zwierząt grozi teraz kara.
Ryś i serwale na prywatnej posesji. Interweniowała policja
Posesja z dużymi boksami, a w niej zwierzęta, których naturalnym instynktem jest życie na wolności - taki widok zastali funkcjonariusze, którzy skontrolowali warunki życia dzikich kotów. Kilka zwierząt został zabezpieczonych przez szereg funkcjonariuszy.
Zobacz również:
W akcji uczestniczyli policjanci Krakowa, lekarze weterynarii z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii z Wieliczki i z Krakowa oraz biegły sądowy w zakresie konwencji waszyngtońskiej o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES).
Finalnie funkcjonariusze zabezpieczyli jednego rysia euroazjatyckiego (gatunek jest zagrożony wyginięciem) oraz sześć serwali sawannowych. Na zdjęciach udostępnionych przez policję widać, że w klatkach znajdują się także inne rysie. Wszystko wskazuje na to, że obiekt był traktowany jak mini zoo, ponieważ na klatkach wisiały tabliczki informujące o przetrzymywanych tam gatunkach.
Czy każdy może mieć serwala w domu?
Ryś euroazjatycki jest uznawany za zwierzę niebezpieczne, a serwale pomimo że mogą być prywatnie hodowane na terenie Polski, znajdują się na liście CITES.
Serwal to gatunek dzikiego kota zamieszkującego głównie Afrykę. Te dzikie koty przebywają obecnie nie tylko na wolności, m.in. w ogrodach zoologicznych. W Polsce można je zobaczyć w warszawskim i opolskim zoo. Koty są też hodowane w prywatnych warunkach i w kraju może być takich zwierząt co najmniej kilkadziesiąt.
Właściciel zwierząt z powiatu wielickiego nie posiadał na dzikie koty wymaganej dokumentacji.
Funkcjonariusze ujawnili również na terenie kontrolowanej posesji, zakopane ciało rysia. To wzbudziło podejrzenia policji. Sprawa prowadzona jest obecnie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Kraków Nowa Huta, która o dalszych krokach wobec właściciela zwierząt zdecyduje po otrzymaniu opinii biegłego sądowego.
Osobie odpowiedzialnej za niezgodne z prawem przetrzymywanie zwierząt może grozić kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.