Koty mogą odetchnąć. Polacy stworzyli przełomowy lek na groźną chorobę
Tzw. koci katar to jedna z najpowszechniejszych chorób zakaźnych wśród kotów, która może prowadzić do śmierci zwierząt. Nie leczy się jej bezpośrednio, tylko objawowo. Badacze z Uniwersytetu Jagiellońskiego opracowali lek, który zwalcza wirusy wywołujące koci katar.
Wirusowe zapalenie górnych dróg oddechowych, znane także jako koci katar, wywołują dwa wirusy: herpewirus typu 1 (FHV-1) oraz kalciwirus (FPV). Objawy to kaszel, kichanie, katar, zaczerwienienie oczu, gorączka oraz pojawienie się ropnych wydzielin z nosa i oczu u kota.
Polacy stworzyli lek na koci katar. Wynalazek naukowców z UJ to rewolucja
Niestety leczenie aktualnie polega tylko na eliminowaniu objawów. Opiera się na antybiotykach, które przeciwdziałają wtórnym infekcjom bakteryjnym. Obecnie nie jest stosowany w medycynie weterynaryjnej żaden środek działający bezpośrednio na FCV, a koci katar jest uważany za jedną z częstszych przyczyn śmierci kotów w schroniskach oraz w hodowlach.
Naukowcy UJ: Aleksandra Synowiec, prof. Krzysztof, prof. Maria Nowakowska i prof. Krzysztof Szczubiałka opracowali związek, który skutecznie zwalcza oba wirusy powodujące koci katar. To sulfonowana pochodna polistyrenu.
Badania przedkliniczne wykazały brak toksyczności, wysoką trwałość oraz skuteczność w hamowaniu namnażania się kocich herpeswirusów oraz kaliciwirusów stworzonego przez Polaków leku. Badania terenowe przeprowadzone na 26 kotach chorujących na ostry i przewlekły koci katar również wykazały poprawę u dużej części zwierząt.
"Co ważne, nie zaobserwowaliśmy żadnych działań niepożądanych. Nasza technologia będzie teraz rozwijana przez firmę Vet Planet i mamy nadzieję, że wkrótce wejdzie do obrotu" - mówi prof. Krzysztof Pyrć.
Szacuje się, że wśród kotów zakażonych wirusem FPV śmiertelność wynosi ok. 50 proc. Jeszcze gorzej statystyki prezentują się w przypadku kociąt - zwierzęta, które zaraziły się kocim katarem do drugiego miesiąca życia mają tylko 5 proc. szans na przeżycie. Opracowany przez polskich naukowców lek może być więc zbawienny dla schronisk i hodowli, gdzie wirusy te są najpowszechniejsze.