Przemysław Białkowski podcast: Sudan Południowy
Sudan Południowy to najmłodszy kraj na świecie. Jednak przedrostek „naj” pojawia się w kontekście tego kraju najczęściej w negatywnym kontekście. Sudan Południowy mierzy się z kryzysem żywnościowym i humanitarnym, a pogorszyła go dodatkowo sytuacja w Ukrainie.
Inwazja Rosji na Ukrainę spowodowała, że oczy całego świata zwróciły się w kierunku naszych wschodnich sąsiadów. Niestety, w tę stronę powędrowała także znaczna część pomocy humanitarnej. - W Sudanie Południowym odczuwamy bardzo silnie odpływ finansowania. Większość darczyńców skupia się teraz na potrzebach Ukraińców i Ukrainy - informuje Magdalena Kuśka z Polskiej Akcji Humanitarnej.
Wiele państw i dobroczyńców wspiera obecnie Ukrainę, ale trzeba pamiętać, że w innych miejscach na świecie nadal trwają kryzysy, które ciągną się od wielu lat. Magdalena Kuśka wskazuje, że najbardziej odpływ finansowania widać w przypadku projektów, które były do tej pory regularnie dotowane.
Wojna w Ukrainie zmniejsza pomoc dla innych krajów
- Teraz faktycznie tych pieniędzy jest dużo mniej. Tym, co też widać bardzo wyraźnie jest to, że Światowy Program Żywnościowy musiał znacząco, i to o kilkadziesiąt procent, ograniczyć swoje działania - mówi aktywistka. Oznacza to, że właśnie na przykład w Sudanie Południowym racje żywnościowe dla potrzebujących zostały zmniejszone lub całkowicie wstrzymane.
Oprócz przesuwania środków z krajów, które do tej pory regularnie otrzymywały wsparcie finansowe dla Ukrainy, dodatkowy problem stanowią rosnące ceny żywności. One również podyktowane są inwazją Rosji. Efekt jest taki, że jest mniej pieniędzy, za które na dodatek można niewiele kupić.
To są ludzie, którzy dalej są dotknięci powodziami, którzy są dotknięci konfliktem. W dalszym ciągu te potrzeby są, a pomoc jest zdecydowanie mniejsza.
Czytaj także: Co jeść, gdy żyjemy w zanieczyszczonym środowisku?
Kryzys humanitarny w Sudanie Południowym
Sudan Południowy jest krajem, który istnieje zaledwie od dziesięciu lat. Wiele osób w ogóle nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że takie państwo w ogóle istnieje. Region cały czas zmaga się z kryzysem humanitarnym, który trwa już od mniej więcej pół wieku. Problem nie ustaje, nawet mimo zakończenia wojny domowej.
Wyzwaniem dla kraju okazały się także zmiany klimatyczne, które w ostatnich latach przyniosły serię katastrofalnych powodzi. Organizacje pozarządowe starają się poprawiać stan istniejącej infrastruktury tak, aby poradziła sobie z gwałtownymi deszczami.
- Ludzie zaczynają się przystosowywać do tego, żeby jakoś żyć z tymi powodziami, bo nie widać jakoś specjalnie perspektywy na to, żeby one miały się skończyć - mówi Magdalena Kuśka.
Problemem dla Sudanu Południowego jest również brak dostępności wody pitnej i sanitariatów. Zanieczyszczona woda nie nadaje się do picia, a woda powierzchniowa w porze suchej praktycznie nie występuje.
Zobacz także: Afryka, czyli męczennik katastrofy klimatycznej
Może zabraknąć żywności
Najbardziej aktualnym problemem, spowodowanym bezpośrednio przez inwazję Rosji na Ukrainę, dla Sudanu Południowego jest kryzys żywnościowy. Kraje Afryki większość zbóż czy oleju importowały z tych dwóch państw. Po 24 lutego ceny tych produktów wzrosły wielokrotnie.
Oprócz ograniczenia importu żywności, nie można sprowadzać także nawozów. Odbije się to negatywnie na krajach afrykańskich w dłuższej perspektywie. Wyjałowione przez suszę gleby potrzebują nawozów, aby można było na nich cokolwiek hodować. Jednak przez wojnę w Ukrainie import jest praktycznie niemożliwy.
Podobał Ci się ten materiał? Zobacz inne odcinki podcastu Zielonej Interii: