Naukowcy przerażeni, wirusy mogą dobić Antarktydę. Kontynent wymrze
Przez lata skuta lodem Antarktyda była wolna od wirusów, chorób i patogenów atakujących zwierzęta na innych kontynentach. Idealnie odizolowana, stanowiła czysty azyl. To się teraz zmieniło. Zdaniem naukowców, epidemia HPAIV i H5N1 dobije Antarktykę i ostatni kontynent straci swoją oryginalną faunę. Groźba jest realna.
Antarktyda to najpóźniej odkryty kontynent i - jak się wydawało - niezamieszkały. Z czasem okazało się, że Antarktyda, a już zwłaszcza Antarktyka są rejonem świata z obfitym życiem zwierząt, ale także roślin, o czym pisaliśmy w Zielonej Interii. Rośliny także tu rosną.
Fauna antarktyczna to nie tylko pingwiny, ale mnóstwo innych ptaków morskich i polarnych jak wydrzyki, rybitwy, mewy, albatrosy, petrele, fulmary, oceanniki, nurce, pochwodzioby, a także kormorany, czy nawet czaple. Do tego doliczmy wiele ssaków jak uchatki, foki, słonie morskie, amfitryty, wiele waleni. Mamy także bezkręgowce, nawet antarktyczne pająki, o których również w Zielonej Interii pisaliśmy.
Słowem, życie w Antarktyce nie jest może tak obfite jak na innych kontynentach, ale istnieje i nie jest to kontynent niezamieszkały.
Patogeny ptasiej grypy mogą zniszczyć Antarktydę
Ale może być - straszą naukowcy, a powodem są patogeny, które docierają na ten kontynent i bardzo poważnie mu zagrażają. Gwoździem do trumny tutejszego życia może być wirus ptasiej grypy HPAIV. Rozprzestrzenił się on już wśród antarktycznych zwierząt. "Antarktyda i wyspy subantarktyczne mają unikalne ekosystemy, które są siedliskiem populacji wielu gatunków ptaków i ssaków morskich. Wysoce śmiertelne epidemie chorób stanowią zatem poważne zagrożenie dla i tak już wrażliwych populacji ptaków morskich” – czytamy w opracowaniu badań nad zniszczeniami, które opiera się na danych z British Antarctic Survey (BAS).
Czytaj więcej o ptasiej grypie
- Pierwszy delfin zakażony ptasią grypą. Wirus może je zdziesiątkować
- Nie żyją ich setki, może nawet tysiące. Pingwiny zachorowały i zamarzły
- Pingwiny chorują na ptasią grypę, ale bez objawów. To bardzo zła wiadomość
- Potwierdził się czarny scenariusz. Ptasia grypa dotarła już do Antarktydy
- Pingwiny na Antarktydzie zagrożone. Ptasia grypa jest coraz bliżej
- Tysiące martwych pingwinów na plaży w Urugwaju. Przyczyna jest zagadką
Dane na temat epidemii HPAIV w Antarktyce zamieszcza "Nature Communications" i można do nich zajrzeć tutaj. Czytamy w nich, że "do niedawna Antarktyda była jedynym dużym regionem geograficznym, w którym nigdy wcześniej nie wykryto wirusa grypy ptaków o wysokiej patogeniczności (HPAIV)." Zmieniło się to jednak w październiku 2023 roku.
Wtedy HPAIV został wykryty u wydrzyków brunatnych gniazdujących na Falklandach i Georgii Południowej. Późniejsze testy potwierdziły obecność dwóch wirusów H5N1 HPAIV u fulmara południowego i albatrosa czarnobrewego na Falklandach. Ocena genetyczna wirusa wskazuje na jego rozprzestrzenienie się z Ameryki Południowej, prawdopodobnie poprzez przemieszczanie się ptaków wędrownych.
Wygląda na to, że HPAIV - podobnie jak wcześniej H5N1 - przedostaje się na Antarktydę z Ameryki Południowej poprzez Falklandy i Georgię Południową.
Antarktyda jest teraz bezbronna
To poważne zagrożenie, przed którym Antarktyda jest w zasadzie bezbronna. W marcu 2024 roku międzynarodowy zespół naukowców przedstawił hipotezę, iż wirusy ptasiej grypy występują już u pingwinów Adeli i kormoranów antarktycznych na Półwyspie Antarktycznym i na zachodnim wybrzeżu Antarktydy. Nie ma oficjalnego potwierdzenia, ale jeżeli to prawda, wówczas Australia pozostanie ostatnim odizolowanym kontynentem bez ptasiej grypy. Antarktyda zostanie zaatakowana przez patogeny, których skutki oddziaływania w tym miejscu świata mogą być tragiczne.
Już teraz poziom śmiertelności zainfekowanych zwierząt na terenach wokół Antarktydy wynosi 40 procent. Jest zdecydowanie wyższy niż w innych częściach świata. Na ptasią grypę zapadają nie tylko ptaki, ale także morskie ssaki jak walenie i płetwonogie (uchatki, foki, zwłaszcza słonie morskie).
Zdaniem naukowców, rozwój epidemii wirusów H5N1 i HPAIV może dobić ekosystemy antarktyczne, które już są poważnie osłabione. Spadek liczebności pingwinów jest najwyższy w dziejach, zdziesiątkowanych jest wiele płetwonogich tego rejonu. Na dodatek Antarktyda jest miejscem ogromne ekspansji nowych gatunków docierających tu z innych części świata. To wszystko razem sprawia, że oryginalna fauna tego lodowego kontynentu może wymrzeć całkowicie.