Tysiące martwych pingwinów na plaży w Urugwaju. Przyczyna jest zagadką
W ostatnim czasie u wybrzeży Urugwaju na plażach odnaleziono ok. 2 tysięcy martwych pingwinów. Władze cały czas zastanawiają się, co jest przyczyną śmierci tak dużej liczby ptaków. Wykluczono już, że powodem zgonów była ptasia grypa.
W ostatnich tygodniach plaże w Urugwaju bynajmniej nie zachęcają do turystyki. Lokalne władze mają poważny problem i jednocześnie nie lada tajemnicę do rozwikłania. Nad Oceanem Atlantyckim znaleziono ok. 2 tys. martwych pingwinów magellańskich, głównie młodych i słabych.
Urugwaj. Na plaży znaleziono 2 tys. martwych pingwinów magellańskich
"W wodzie jest dużo zgonów. 90 proc. to młode osobniki, które docierają do nas bez zapasu tłuszczu i z pustymi żołądkami" - mówi agencji Carmen Leizagoyen z ministerstwa środowiska Urugwaju. Kobieta podkreśliła, że żadna z przebadanych próbek nie wykazała zarażenia pingwinów ptasią grypą.
Pingwiny magellańskie gniazdują w Argentynie. Jednak, gdy tak jak teraz na południowej półkuli panuje zima, wędrują na północ w poszukiwaniu pożywienia i ciepła. Docierają nawet do Brazylii. To właśnie tam w zeszłym roku doszło do podobnego incydentu.
Specjaliści wyjaśniają, że zgony części populacji migrujących pingwinów są naturalne. Jednak do tej pory umierało dużo mniej ptaków. Teraz niektóre relacje mówią, że na odcinku zaledwie sześciu kilometrów na plaży w Urugwaju można było naliczyć aż 500 martwych pingwinów.
Zwierzęta w Ameryce Południowej masowo wymierają. Dlaczego?
Ekolodzy jako powód tej tragedii wskazują przełowienie i kłusownictwo. Pingwinom po prostu zaczyna brakować jedzenia i umierają z głodu. "Zasoby morskie się wyczerpują" - alarmują organizacje ekologiczne.
Inną przyczyną, która mogła mieć wpływ na masakrę pingwinów jest subtropikalny cyklon, który uderzył w wybrzeże Brazylii w połowie lipca. Oprócz pingwinów ekolodzy w ostatnich tygodniach znaleźli u wybrzeży Urugwaju także dużo martwych albatrosów, petreli, mew, żółwi morskich i lwów morskich.