Urzędnicy pozwolili płoszyć ptaki z pomocą sokoła. Przyrodnicy alarmują

Ok. 70 tys. zł ma kosztować pozbycie się ptaków, które upodobały sobie park przy zamku Radziwiłłów w Białej Podlaskiej. Mimo krytyki ze strony przyrodników, miejscy urzędnicy zaopiniowali projekt pozytywnie. Teraz każda osoba mieszkająca w Białej Podlaskiej może na niego głosować w budżecie obywatelskim. To wyrok na gawrony, których liczebność w Polsce i tak już dramatycznie spada - alarmują ornitolodzy. Sytuacja przypomina niedawne wydarzenia ze Świebodzina. Tam jednak udało się powstrzymać urzędników.

Do budżetu obywatelskiego w Białej Podlaskiej zgłoszono kontrowersyjny pomysł. Ornitolodzy alarmują, że zagrożone są nie tylko gawrony, ale i inne ptaki
Do budżetu obywatelskiego w Białej Podlaskiej zgłoszono kontrowersyjny pomysł. Ornitolodzy alarmują, że zagrożone są nie tylko gawrony, ale i inne ptakiJakub Orzechowski/123RFAgencja Wyborcza

"Poprawa estetyki", jak określili to autorzy projektu, zamku Radziwiłłów ma kosztować 70 tys. zł. Cel ma zostać osiągnięty przez płoszenie ptaków z użyciem sokołów oraz usuwanie gniazd - alarmuje "Dziennik Wschodni". To wszystko za przyzwoleniem urzędników, którzy pozytywnie zaopiniowali projekt. Na pomysł mieszkańcy Białej Podlaskiej (woj. lubelskie) mogą głosować w budżecie obywatelskim.

W Białej Podlaskiej chcą płoszyć gawrony. "Projekt wysoce szkodliwy"

"Jest to projekt wysoce szkodliwy dla przyrody. Gawrony – bo zapewne głównie na nich ma się skupić ten pomysł – są jednym z gatunków, których liczebność w naszym kraju spada najszybciej" - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" Monika Klimowicz-Kominowska, rzeczniczka Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (OTOP).

Zaledwie kilka miesięcy temu głośno zrobiło się o niemal bliźniaczym pomyśle, na który wpadły władze Świebodzina w woj. lubuskim. Akcję w internecie promował burmistrz miasta, a jej krytykę nazywał "bezrozumnym hejtem".

W Świebodzinie w kilku parkach chciano zrzucać gniazda gawronów z drzew i również płoszyć je metodą sokolniczą, co spotkało się z ostrą reakcją przyrodników i mieszkańców. Po nagłośnieniu przez media głos w sprawie zabrał nawet wiceminister klimatu. Wkrótce później doszło do zwolnienia zastępcy Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Gorzowie Wielkopolskim.

Ornitolodzy ostrzegają, że płoszenie ptaków z użyciem sokołów negatywnie wpływa nie tylko na gawrony123RF/PICSEL

Kolejne miasto w Polsce chce płoszyć gawrony. To błąd

Przyrodnicy i tym razem zwracają uwagę na wiele nieścisłości związanych z płoszeniem ptaków. Jak podkreślają, wpuszczenie sokołów do ekosystemu parku skończy się przegonieniem nie tylko gawronów, ale i innych gatunków. A przecież nikt nie wyobraża sobie parku bez ptaków - argumentują.

Jest jeszcze kwestia formalnej zgody, którą w tym wypadku musiałaby wydać Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Lublinie. Takie zezwolenie wydaje się na płoszenie konkretnych gatunków ptaków (najczęściej właśnie gawronów). Metoda sokolnicza stoi więc w sprzeczności do takiej potencjalnej decyzji, bo nie gwarantuje przepłoszenia tylko jednego gatunku.

Autorzy projektu dotyczącego parku w Białej Podlaskiej nie złożyli prośby na wydanie zezwolenia na płoszenie gawronów w RDOŚ. Jednostka ta w żaden sposób nie opiniowała jeszcze projektu. Zrobili to jednak miejscy urzędnicy, którzy pomysłowi przyznali ocenę pozytywną. Jak dowiedział się "Dziennik Wschodni", UM Biała Podlaska podjął tę decyzję bez konsultacji z ornitologami.

Sokolnictwo to "metoda zgodna z ochroną przyrody i ekologią, ponieważ ptaki drapieżne wywołują jedynie efekt odstraszania" - uważa Monika Kozłowska z UM Biała Podlaska. Ornitolodzy są innego zdania. Ogłoszenie zwycięskich projektów z budżetu obywatelskiego w mieście odbędzie się w październiku.

"Wydarzenia": Spór o gawrony. Aktywiści protestują, burmistrz tłumaczyPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas