Masz je w domu, choć o tym nie wiesz. Skaczą, sprzątają, a czasem szkodzą
Choć mierzą zaledwie ułamki milimetra, skoczogonki odgrywają ogromną rolę w naszym ekosystemie. Te drobne stworzenia, żyjące tuż pod naszymi stopami, bytują w lasach, ogrodach i w doniczkach z kwiatami. W tym ostatnim przypadku ich obecność może niepokoić. Czy jednak skoczogonki są szkodliwe? Wyjaśniamy.

Spis treści:
Jak wyglądają skoczogonki i skąd się biorą?
Skoczogonki (łac. Collembola) to drobne, bezskrzydłe, prymitywne stawonogi należące do podtypu sześcionogów. Choć dawniej uznawane były za owady, dziś klasyfikuje się je jako odrębną grupę. To jedne z najstarszych i najbardziej rozpowszechnionych mieszkańców Ziemi. Skoczogonki są często niewidoczne gołym okiem, osiągają wielkość od 1 do 6 mm. W zależności od gatunku są białe, kremowe lub szarawe. Nasze oko tego nie dostrzega, ale bywają pokryte łuską lub włoskami. Niektóre skoczogonki nie mają oczu, ale wszystkie wyposażone są w furkę na odwłoku, która umożliwia im skoki. Stąd właśnie ich nazwa.
Skąd biorą się skoczogonki w naszych domach? W zasadzie jest to nieuniknione. Występują powszechnie w korze, glebie, ściółce i kompoście. Do domu przynosimy je czasem wraz z podłożem do roślin lub z kupnymi roślinami doniczkowymi, na butach czy na ubraniach. Nawet jeśli kupiony w sklepie kwiatek doniczkowy nie wykazuje obecności skoczogonków, ich jaja najprawdopodobniej są w jego podłożu. Oznacza to, że za sześć tygodni w doniczce pojawią się pierwsze dorosłe okazy.
Czy skoczogonki są szkodliwe?
Ze skoczogonkami jest trochę jak z mrówkami: w naturalnym środowisku są pożyteczne, ale w szklarniach i w doniczkach bywają szkodliwe. Żywią się szczątkami roślin, grzybami, bakteriami i innymi glebowymi mikroorganizmami. Dzięki temu biorą udział w procesach rozkładu materii organicznej i powstawania próchnicy. Ułatwiają cyrkulację składników odżywczych i poprawiają strukturę gleby. Skoczogonki są więc naturalnymi sprzątaczami i budowniczymi zdrowego ekosystemu. Ich obecność jednym z najlepszych wskaźników jakości środowiska. Są niezwykle wrażliwe na zanieczyszczenia, takie jak pestycydy, metale ciężkie czy zakwaszenie gleby. Gdy populacja skoczogonków zanika, to sygnał, że z ekosystemem dzieje się coś niedobrego.
Jest jednak również druga strona medalu. W warunkach nienaturalnych, jakimi są szklarnie i nasze kwiaty doniczkowe, populacja skoczogonków może zamienić się w istną plagę. Paradoksalnie sprzyja temu nasza troskliwość: regularne podlewanie i unikanie chemii w uprawach. Ich rosnącej szybko populacji w warunkach domowych nie zagrażają naturalni wrogowie. Gleba w doniczce nie jest w stanie wyżywić wciąż zwiększającej się liczby małych skoczków i wtedy zaczynają one żerować na roślinach. To powoduje ich osłabienie i podatność na choroby.

Jak się pozbyć skoczogonków? Naturalne metody
Żyjące na Ziemi od milionów lat skoczogonki uodporniły się na wiele czynników. Wprawdzie odstraszą je środki chemiczne, ale przecież nie chcemy używać ich w domu czy w szklarni. W walce z nimi pomoże poznanie ich naturalnych preferencji. Skoczogonki żyją w dużej wilgotności, która jest ich żywiołem. Tylko w takich warunkach mogą się rozmnażać i bytować, dlatego sprzyja im nadmierne podlewanie. Jeśli widzisz, że na powierzchni gleby lub na brzegach doniczki pojawili się ci nieproszeni goście, przesusz roślinę przez kilka dni. Warto wtedy postawić ją w nasłonecznionym miejscu, ponieważ skoczogonki źle znoszą promienie słoneczne. Po takiej sztucznej suszy ich populacja znacząco się zmniejszy. To jednak wyjście dla roślin, które dobrze znoszą okresowe przesuszenia.
W przypadku upraw, które źle znoszą suszę, ale nie szkodzi im przelanie, trzeba działać odwrotnie. Doniczkę z zaatakowaną rośliną zanurz na kilka godzin w pojemniku z wodą. Tafla wody powinna się znajdować nad powierzchnią gleby. Po jakimś czasie skoczogonki zaczną wypływać i można je zebrać z powierzchni wody. Ten zabieg trzeba powtórzyć po kilku tygodniach, ponieważ eliminuje on tylko dorosłe osobniki. Trzeba więc założyć, że za jakiś czas z ocalałych jajek wyklują się larwy, które po przekształceniu w postać dojrzałą znów będą żerować. W tych działaniach pomoże spryskiwanie gleby wywarem z czosnku. Skoczogonki nie są wprawdzie wrażliwe na zapachy, ale czosnek wyeliminuje bakterie i mikroorganizmy, które stanowią dla nich pożywienie.