Polacy nie wiedzą, gdzie je wyrzucać. Ministerstwo wysyła pisma
Oprac.: Jakub Wojajczyk
"Ministerstwo Klimatu i Środowiska wystosowało pismo do blisko 2,5 tys. gmin z dobrymi praktykami" o tym, jak powinno segregować się zużyte tekstylia - poinformowała w poniedziałek wiceministra Anita Sowińska. Od 1 stycznia 2025 r. obowiązują nowe przepisy dotyczące zbiórki niepotrzebnych ubrań. Nie wolno ich już wyrzucać do zwykłych pojemników. Zamiast tego trzeba jeździć do specjalnych punktów, co może stanowić pewien problem.
Od 2025 r. zużyte ubrania należy oddawać do PSZOK, czyli punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Niestety nadal wiele Polek i Polaków nie zdaje sobie sprawy z nowych przepisów. Potwierdza to Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które w poniedziałek zorganizował w związku z tym konferencję prasową.
Segregacja ubrań obowiązkowa od 2025 r.
Segregacja tekstyliów to efekt dyrektywy Unii Europejskiej, która chce w ten sposób rozwiązać problem tekstyliów trafiających na składowiska. Tylko 10 proc. z nich trafia do recyklingu.
"Wpływ na środowisko jest naprawdę ogromny. Cały sektor tekstylny odpowiada za ok. 10 proc. emisji gazów cieplarnianych na świecie" - poinformowała wiceministra klimatu i środowiska Anita Sowińska. Do produkcji ubrań konieczne są także duże ilości wody, a wyrzucona odzież często ląduje na składowiskach lub jest spalana.
"Przeciętny Europejczyk i Europejka kupują średnio 26 kg tekstyliów rocznie. Z tego 11 kg zaledwie po kilku praniach jest wyrzucanych" - mówiła Anita Sowińska. W UE aż 1/4 takich odpadów jest eksportowana, głównie do Afryki i Azji.
Śledztwo dziennikarzy Reutersa w 2023 r. wykazało, że ubrania z Europy - zamiast trafiać do recyklingu - są sprzedawane m.in. w Indonezji. Inne dochodzenie ujawniło, że tekstylia Europejczyków są spalane w piecach w Kambodży, zatruwając środowisko. Z kolei w Ameryce Południowej pustynia Atakama zamieniła się w gigantyczne wysypisko ubrań.
Ministerstwo nie zapłaci za nowe pojemniki. Zamiast tego wysyła dobre rady
Wiceministra Sowińska zwróciła również uwagę, że 22-43 proc. odzieży zwracanej podczas zakupów online jest niszczona, zamiast zostać sprzedana ponownie.
Dlatego właśnie UE zdecydowała się wprowadzić dyrektywę o selektywnej zbiórce odpadów tekstylnych, która ma za zadanie pomóc z recyklingiem ubrań. Jak jednak przyznaje wiceministra Sowińska, "wprowadziliśmy to w minimalnym zakresie", czyli w PSZOK-ach.
Szybko pojawiły się jednak wątpliwości co do tego, czy taka forma zbiórki odpadów wystarczy. Według przedstawicieli spółdzielni mieszkaniowych należałoby ustawić na osiedlach nowe, dodatkowe pojemniki na zużytą odzież. Tak zrobiła np. Łódź, gdzie do końca stycznia ma stanąć 50 kontenerów.
Na ten moment rząd nie planuje jednak płacić za ustawianie oddzielnych koszy na ubrania w gminach. Zamiast tego Ministerstwo Klimatu i Środowiska wysłało do wszystkich polskich samorządów pismo, w którym podaje dobre praktyki, jakie gminy mogą stosować, aby poradzić sobie z nowymi regulacjami.
W piśmie można przeczytać, że, oprócz selektywnego zbierania odpadów tekstylnych w PSZOK, samorządy mogą dodatkowo zapewnić we własnym zakresie:
- kontenery na tekstylia np. przy osiedlach, szkołach czy sklepach,
- okazjonalne zbiórki zużytych ubrań w workach (podobnie jak np. odpady bio z domów);
- odbieranie tekstyliów bezpośrednio z mieszkań/domów;
- współpracę z organizacjami non-profit zajmującymi się charytatywnym zbieraniem odzieży nadającej się do ponownego użycia;
- tworzenie tzw. re-butików, czyli punktów wymiany ubrań dla mieszkańców.