Papugi w Polsce to już fakt. Pełną inwazję powstrzymuje tylko jedno
Drugi oficjalnie zarejestrowany (na zdjęciach) lęg aleksandretty obrożnej w Polsce tylko potwierdza, że polska fauna po raz pierwszy od czasów miocenu (około 20 milionów lat temu) ma papugi. Najnowsze atlasy ptaków Polski już aleksandrettę obrożną uwzględniają, bowiem składanie jaj i wyprowadzanie lęgów to powszechnie uznawany moment, w którym ptak staje się częścią awifauny. Także inwazyjny. A papugi są inwazyjne i - wbrew pozorom - mogą być groźne.
Może to wydawać się dziwne. Co może nam grozić ze strony pięknej, niedużej papużki, która wszak swymi kolorami tylko umai polską faunę i doda jej kolorytu. Wiele osób trzyma w domach papugi właśnie dlatego, że są takie piękne. Tu utrudnia zrozumienie, że te ptaki mogą stanowić zagrożenie tam, gdzie się pojawią poza areałem swego macierzystego występowania. Np. w Polsce i Europie, gdzie przez tyle lat papug nie było.
Te ptaki zamieszkują wiele regionów świata, głównie tropikalnych. W strefie umiarkowanej raczej ich nie ma, aczkolwiek są pewne wyjątki. To papugi nowozelandzkie, takie jak kea, kaka czy nielotna kakapo, a także kilka papug tasmańskich (one migrują na zimę do Australii kontynentalnej). Potrafią żyć w miejscach chłodnych, nawet na śniegu. Podobne zdolności wykorzystują też niektóre gatunki z Argentyny, Urugwaju czy Chile np. mnicha czy patagonka. Każda z tych papug jest jednak mieszkanką strefy umiarkowanej.
Papugi z Monty Pythona pochodzą z Europy
To jednak wyjątki, bowiem gros papug żyje w tropikach. Ani jedna nie występuje naturalnie w Europie, co jest o tyle ciekawe, że te ptaki pochodzą z tego kontynentu. Najstarszym znanym przodkiem papug jest Mopsitta żyjąca w eocenie, czyli 55 milionów lat temu na terenie... Skandynawii. Znaleziono jej szczątki w Danii. To dlatego teraz Duńczycy pojawiające się u nich inwazyjnie papugi takie jak aleksandretta obrożna nazywają "powrotem do ojczyzny".
Mopsitta miała ciało podobne raczej do ibisa, z długim, wygiętym dziobem, a jednak była przodkiem papug. Jej nazwa nawiązuje do grupy Monty Pythona i skeczu o martwej papudze.
Aleksandretta obrożna jest pierwszym gatunkiem lęgowym papug w Polsce od czasu ich zniknięcia z Europy przed milionami lat. Nie jest to jednak wcale dobra wiadomość. Te papugi pochodzą z południowej Azji i środkowej Afryki, a do Europy dotarły pierwszy raz w XIX wieku. Wtedy były masowo przywożone, zwłaszcza do Wielkiej Brytanii, gdzie kwitła moda na hodowlę ptaków egzotycznych w klatkach. Papugi z nich uciekały albo były wypuszczane.
Dzisiaj skolonizowały nie tylko Wielką Brytanię, gdzie jest ich wyjątkowo dużo, ale także inne kraje zachodniej Europy., a od 2018 roku - także Polskę.
W Wielkiej Brytanii właśnie, Holandii i Belgii, Niemczech i Danii aleksandretty zabierają miejsce rodzimym ptakom, wyrzucają je z dziupli, wygrywają konkurencję lęgową i pokarmową.
Cierpią przez nie szpaki, drozdy, dzięcioły, a papugi w znacznym stopniu wpływają też na liczebność nietoperzy. Od karmników potrafią odstraszyć nawet bojowe sikory. Są piękne, kolorowe, a papugi jako takie wywołują u ludzi raczej sympatyczne skojarzenia, jednak aleksandretta obrożna to groźny ptak inwazyjny, którego wpływ na miejscową ptasią faunę jest ogromny. Niektórzy porównują wpływ tych papug nawet do bezdomnych kotów.
Papugi to konkurencja dla polskich ptaków
- One nie zabijają innych ptaków tak jak robią to koty, ale i tak mają one wpływ na polską awifaunę. Pod wieloma względami - mówi prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. - To zwłaszcza zabieranie miejsc lęgowych, pokarmu, ale także niezbadana jeszcze do końca kwestia oporności antybiotykowej. Wiele papug pochodzących z hodowli ma w sobie tę właściwość, którą wprowadza do środowiska.
Cześć ornitologów jednak uważa, że nasze obawy przed aleksandrettą są przesadzone, a jej szkodliwy wpływ nie jest tak duży. Doświadczenia z Wielkiej Brytanii wskazują jednak na to, że gdy papugi się mocno rozmnożą i zaczynają występować masowo, pojawiają się jednak poważne problemy przyrodnicze.
- To pewien proces, w ramach którego uciekinierzy z hodowli czy ptaki wypuszczone muszą najpierw przetrwać w nowych warunkach, muszą też przetrwać ich partnerzy, muszą znaleźć przestrzeń na lęgi - wyjaśnia prof. Piotr Tryjanowski. Jak masowo występują w Polsce aleksandretty obrożne, na razie nie wiemy, ale te ptaki potrafią się szybko mnożyć. A nie są jedyne.
Na liście ptaków obserwowanych we Polsce, ale nie zaliczonych do polskiej awifauny według kryteriów AERC znajdujemy aż 11 gatunków papug. Wszystkie mają status E, czyli są to gatunki pochodzące z niewoli, a także zawleczone lub introdukowane, które nie utworzyły samodzielnie utrzymujących się populacji (tzw. pojaw nienaturalny).
Te papugi to: aleksandretta obrożna, aleksandretta większa z Indii, aleksandretta chińska z południowych Chin, księżniczka słoneczna z Australii, nierozłączka czerwonoczelna z południowej Afryki, nierozłączka czarnogłowa z Tanzanii, mnicha z Ameryki Południowej, patagonka z Ameryki Południowej, a także rozella białolica, rozella królewska i rozella czarnogłowa z Australii.
Do tego dodajmy pojedyncze przypadki takie jak chociażby z Mosiny pod Poznaniem ,gdzie jeden z mieszkańców wypuszcza wolno hodowaną arę, a ta wraca na gwizdek. Nie żyje jednak na wolności.
Poza aleksandrettą obrożną, wspomniana mnicha stanowi dzisiaj w Europie największy problem przyrodniczy związany z papugami. Dokonały one inwazję na nowy kontynent. Zasiedliły Belgię, Holandię, Wielką Brytanię i Irlandię oraz Wyspy Normandzkie na kanale La Manche, żyje też na wyspach śródziemnomorskich jak Malta, Cypr, Sardynia, Korsyka, Baleary, zasiedliły także Hiszpanię i Gibraltar. W wielu częściach Hiszpanii np. w Barcelonie mnichy stały się wręcz wielką plagą. Zajmują tam nowe siedliska, gniazda i budki innych ptaków, występują całymi tysiącami.
Barcelona to zresztą ciekawy przypadek, bo w tym mieście występuje już sześć gatunków papug. Przypomnijmy, naturalnie żaden z nich nie zamieszkuje Europy.
Mnichy były widywane w Polsce, ale jej nie zasiedliły tak jak Hiszpanii, Belgii czy Holandii. W ostatni weekend za to w Poznaniu widziana była rozella białolica, gatunek australijski. To ptak rozmaitych środowisk, od lasów eukaliptusowych po tereny podmiejskie i miejskie. Wprowadzono już ją na Nową Zelandię, gdzie sobie radzi, także na śniegu.- Nie sądzę, aby ona sobie u nas poradziła jak aleksandretta, ale w takich wypadkach trzeba zawsze zaznaczyć, że dzisiaj nie sądzę.
Co będzie za 10 lat, nie wiadomo. 10 lat temu też nie zakładaliśmy, że będą u nas lęgi papug - mówi prof. Piotr Tryjanowski i dodaje, że wciąż zakłada jakąś jedną czy kilka mroźnych zim, które utrudnia papugom stałe skolonizowanie Polski.
Zmiany klimatyczne, ciepłe zimy i przekształcenia zachodzące w klimacie umiarkowanym na pewno im pomagają. Polska na dzisiaj nie ma problemu z masowym występowaniem papug jak Londyn czy Barcelona, ale za dekadę może się to zmienić.