Gatunki Frankensteina. Wymarłe zwierzęta wracają do żywych

Kiedy wydaje się, że bezpowrotnie straciliśmy już niektóre zwierzęta, do akcji wkraczają naukowcy. Dzięki najnowszym osiągnięciom nauki możliwe jest, przy odrobinie szczęścia, "wskrzeszanie" wymierających gatunków. Zdarza się nawet, że niektóre z nich są na stałe przywracane naturze, mimo że wymarłe zwierzęta od dawna nie występują już w swoim naturalnym środowisku. Wszystko dzięki tzw. reintrodukcji.

Konie Przewalskiego to przykład reintrodukcji gatunków. W Parku Narodowym Chustajn nuruu w Mongolii żyją osobniki, które przetrwały dzięki pracy naukowców i ekologów
Konie Przewalskiego to przykład reintrodukcji gatunków. W Parku Narodowym Chustajn nuruu w Mongolii żyją osobniki, które przetrwały dzięki pracy naukowców i ekologówSergei BobylevGetty Images
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Naukowcy ostrzegają: trwa kolejne wielkie wymieranie gatunków. Co gorsza, ciągnie się ono już od stuleci, a największą jego przyczyną jest człowiek. Jest jednak pewien sposób, dzięki któremu utracone gatunki mogą być przywrócone przyrodzie. Chodzi o reintrodukcję, czyli ponowne wprowadzenie zwierząt na te miejsca bytowania, gdzie wcześniej żyły wymarłe osobniki.

Powrót meksykańskiej ryby

Nie tak dawno media obiegła historia Omara Domingueza - ekologa, który przyczynił się do przywrócenia naturze niewielkich ryb z gatunku Zoogoneticus tequila. Małe rybki, znane mieszkańcom Meksyku jako "kogutki", przed laty wyginęły, mimo że wcześniej często można było je zaobserwować w rzekach. Po latach Omar Dominguez, dzięki wsparciu m.in. pracowników zoo w angielskim Chester, odniósł sukces - ryby powróciły do rzeki w meksykańskim mieście Teuchitlán.

Ekolodzy z zoo w Chester odłowili kilka ostatnich sztuk Zoogoneticus tequila i zaczęli rozmnażać je w niewoli. Nie widzieli jednak szans na przywrócenie ich do naturalnego środowiska, mimo że Dominguez nie dawał za wygarną. - Powiedzieli nam, że to niemożliwe, że wypuszczone natychmiast umrą - mówi ekolog portalowi Phys.org. Ostatecznie, dzięki m.in. wykorzystaniu do rozmnażania dużego, sztucznego stawu, ryb było już ponad 10 tys. i udało się je wprowadzić z powrotem do środowiska naturalnego.

W tym wypadku kluczową rolę odegrała też edukacja okolicznych mieszkańców. Oprócz wysiłków związanych z przywracaniem gatunku, prowadzono także edukację ekologiczną na temat tego, co mała rybka może dać naturze.

Zoogoneticus tequila. Małe rybki, znane mieszkańcom Meksyku jako „kogutki”, wyginęły ponad 20 lat temu
Zoogoneticus tequila. Małe rybki, znane mieszkańcom Meksyku jako „kogutki”, wyginęły ponad 20 lat temuWikimedia

Koń Przewalskiego - ostatni dziki koń na świecie

Innym gatunkiem, który już niemal wymarł, ale udało się go przywrócić przyrodzie jest koń Przewalskiego (Equus przewalskii). Nazwa tych koni, choć może brzmieć polsko, pochodzi od nazwiska Rosjanina Nikołaja Przewalskiego. To właśnie ten badacz w 1879 r. zebrał dane, dzięki którym można było opisać gatunek.

Equus przewalskii to małe, charakterystyczne koniki, które w naturze zamieszkują wyżyny powyżej 2500 metrów nad poziomem morza. Konie Przewalskiego osiągają w kłębie zaledwie 145 cm i ważą 200-300 kg. Przypominają konia domowego, jednak wyróżnia je specyficzna, "stojąca" grzywa.

Konie Przewalskiego to obecnie jedyny na świecie dziko żyjący gatunek koni. Niestety, ze względu na bardzo niską dziką populację, zaobserwowanie ich w naturze graniczy z cudem. Doszło nawet do tego, że gatunek ten został uznany za wymarły na wolności. Ostatnia populacja przetrwała tylko w Mongolii, gdzie zwierzęta były widziane w 1969 r. Mało brakowało, a stracilibyśmy te zwierzęta na zawsze. Zagrożenie było duże, bo na początku XX w. wiele osobników zostało schwytanych i trafiło do ogrodów zoologicznych.

Prace nad zachowaniem gatunku konia Przewalskiego prowadzone są także przez Smithsonian National Zoological Park Conservation Biology Institute w Waszyngtonie (USA)
Prace nad zachowaniem gatunku konia Przewalskiego prowadzone są także przez Smithsonian National Zoological Park Conservation Biology Institute w Waszyngtonie (USA)The Washington PostGetty Images

Od lat 80. XX w. trwa jednak proces reintrodukcji konia Przewalskiego. Naukowcy wykorzystują w tym celu specjalne rezerwaty w Mongolii, Chinach, Rosji, Kazachstanie i na Ukrainie. Ośrodki pracujące nad przywróceniem tego gatunku istnieją też w kilku miastach w Polsce, najczęściej przy ogrodach zoologicznych. Duże sukcesy w reintrodukcji konia Przewalskiego osiągają badacze z Chin, którym udało się w kontrolowanych warunkach przywrócić ponad 100 osobników. W 2015 roku w chińskim stadzie na wolności urodziło się pierwsze źrebię Equus przewalskii.

Oryks arabski - "jednorożec", który powrócił

W XIX w. oryksy arabskie wędrowały praktycznie po całym Bliskim Wschodzie. Jednak już w latach 30. XX w. populacja ograniczała się już tylko do nielicznych osobników w Jordanii i Arabii Saudyjskiej. Na skutek intensywnych polowań, do których używano nawet 300 samochodów jednocześnie, dzikie oryksy całkowicie wyginęły. Ale na szczęście udało się je uratować.

Gatunek Oryx leucoryx zginąłby bezpowrotnie gdyby nie wysiłki naukowców i pracowników przede wszystki zoo w Phoenix (USA). To właśnie tam w latach sześćdziesiątych rozpoczęto "Operację Oryks", dzięki której na świat przyszło 240 nowych zwierząt. Dzięki reintrodukcji na świecie żyje obecnie ponad 1000 dzikich przedstawicieli tego gatunku, a kolejnych 7000 - w ogrodach zoologicznych na całym świecie.

Oryksy arabaskie to antylopy, które wyróżnia niemal całkowicie białe umaszczenie oraz wyjątkowe, długie i proste rogi. Mogą one osiągać nawet 75 cm długości. Nic więc dziwnego, że oryks przez wielu traktowany jest jako protoplasta mitu o jednorożcach. Zwolennikiem takiej teorii był m.in. Arystoteles. I faktycznie - jeśli spojrzymy na zwierzę z boku, bądź jeżeli jakiś osobnik straci jeden róg - może on przypominać legendarne stworzenie.

Jakub Wojajczyk

"Zwierzostan": Kozy i owceIPLA
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas