Czy kot domowy to gatunek inwazyjny? Nauka mówi coś innego niż przepisy
Gdy mówimy o gatunkach inwazyjnych, często myślimy o zwierzętach egzotycznych czy ptakach z ciepłych krajów, które nagle pojawiają się w naszym kraju. Jednak, jeśli weźmiemy pod uwagę ich definicję, gatunkiem inwazyjnym może okazać się nawet... kot domowy.
Gatunki inwazyjne są zagrożeniem dla polskiej fauny i mogą wyrządzić ekosystemom ogromne szkody. Również co kilka lat uaktualniane są listy inwazyjnych gatunków obcych (IGO).
W związku z tym, że wychodzące koty domowe zabijają mnóstwo ptaków i ssaków, padła propozycja, aby naszych milusińskich również zaliczyć do gatunków inwazyjnych. Czy słusznie?
Gatunek obcy, czyli jaki?
Zanim spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, jakim cudem nasz ukochany kot zagraża ekosystemowi, musimy wytłumaczyć istotne pojęcia. Warto podkreślić - określenia "gatunek obcy" i "gatunek inwazyjny" nie są synonimami.
Zacznijmy od pojęcia gatunku obcego. W świetle oficjalnej definicji gatunek obcy to każdy żywy osobnik gatunku, podgatunku lub niższego taksonu zwierząt, roślin, grzybów lub drobnoustrojów wprowadzonego poza jego naturalny zasięg.
Oznacza to wszelkie części, gamety, nasiona, jaja lub diaspory tych gatunków, jak również hybrydy, odmiany lub rasy zdolne do przeżycia i rozmnażania. W tym wypadku poprzez wprowadzenie rozumie się przemieszczenie gatunku poza jego naturalny zasięg na skutek interwencji człowieka.
Wynika z tego, że człowiek odpowiada za istnienie takiego obcego gatunku w nowym środowisku. Z definicji można wywnioskować, że właściwie wszystkie zwierzęta są takimi gatunkami.
Tym samym pies (Canis familiaris) czy kot domowy (Felis catus) oraz wszelkie ich hybrydy czy nowe rasy są gatunkami obcymi. Spełniają definicję gatunku obcego, bo gdzie by się nie znalazły, to trzeba traktować je jako przeniesione przez człowieka poza ich naturalny zasięg. Potencjalnie każdy z nich stwarza zagrożenie dla ekosystemu.
Inwazyjne gatunki niszczą środowisko
Jednak te zwierzęta, które w sposób szczególny są groźne dla środowiska nazywa się inwazyjnymi gatunkami obcymi. Oficjalna definicja inwazyjnego gatunku obcego (IGO) oznacza gatunek obcy, którego wprowadzenie lub rozprzestrzenianie się zagraża bioróżnorodności i powiązanym usługom ekosystemowym lub oddziałuje na nie w niepożądany sposób.
Warto przypomnieć, że obydwie definicje obejmują również gatunki roślin.
Kot morderca nie ma serca
Kot polujący na myszy czy ptaki wydaje się być dla nas czymś naturalnym. W Polsce - wg badań przeprowadzonych przez naukowców z SGGW, PAN i Instytut Badawczy Leśnictwa - koty przynoszą do domów 48,1 mln ssaków i 8,9 mln ptaków oraz zjadają 583,4 mln ssaków i 135,7 mln ptaków rocznie.
W związku z tym Instytut Ochrony Przyrody PAN uznał koty w Polsce za inwazyjny gatunek obcy. “Ponieważ istnieją jednoznaczne dowody naukowe na to, że kot domowy w niepożądany sposób oddziałuje i zagraża bioróżnorodności i powiązanym usługom ekosystemowym w Polsce, może on być zaliczany w naszym kraju do inwazyjnych gatunków obcych" - stwierdzono.
"Opinia ta jest spójna z opinią sformułowaną przez zespół zajmujący się inwazyjnymi gatunkami obcymi w ramach działań Komisji Europejskiej, według której z naukowego punktu widzenia kot może zostać uznany za inwazyjny gatunek obcy w Unii Europejskiej" - dodają polscy naukowcy.
Wychodzący kot to zabójstwo dla przyrody
Mimo to nadal wśród wielu właścicieli kotów w Polsce istnieje przekonanie, że pupil wychodzący na zewnątrz nie jest zagrożeniem i że "taka jest jego natura". Jak widać, jest to błędne rozumowanie.
Tego typu praktyka powoduje, że przyczyniamy się do śmierci dzikich zwierząt. Rok rocznie w samej Wielkiej Brytanii koty domowe są odpowiedzialne za śmierć nawet 270 milionów ptaków, ssaków i gadów!
Badania przeprowadzone wykazały z kolei, że wędrujące koty domowe zabijają w Australii 546 milionów zwierząt rocznie, z czego 323 miliony to zwierzęta rodzime. Naukowcy oszacowali, że koty domowe zabiją ponad ćwierć miliarda rodzimych zwierząt w samym Sydney i Melbourne w ciągu najbliższych czterech lat, jeśli nie zostaną wprowadzone bardziej rygorystyczne przepisy.
Czy kot to gatunek inwazyjny w Polsce? Głosy są podzielone
Opinia PAN mówiąca o tym, że kot to w Polsce gatunek inwazyjny wywołała w 2022 r. niemałą burzę. Media szybko podchwyciły temat, wzbudzając zdziwienie wśród Polek i Polaków.
Zobacz również:
Na doniesienia zareagowała sama Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która nazwała te informacje "fake newsami". Jak argumentowano, takie stwierdzenia wprowadzają czytelników i czytelniczki w błąd i mogą wywołać niepotrzebny niepokój.
"Podane informacje o tym, że Instytut Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk zakwalifikował kota jako IGO nie są związane z kwestiami obowiązujących w Polsce i Unii Europejskiej przepisów prawa" - podawał GDOŚ.
Jaka jest więc prawda? Kot domowy rzeczywiście nie figuruje na liście krajowej czy unijnej IGO. Tym samym w świetle prawa nie jest inwazyjnym gatunkiem obcym. Na wspomnianych listach widnieją za to inne gatunki, takie jak szop pracz, piżmak czy bizon. Wychodzących kotów domowych, mimo że zabijają miliony zwierząt rocznie, na liście IGO nie ma.
Podsumowując - wg prawa kot nie jest inwazyjnym gatunkiem obcym, bo nie znajduje się w oficjalnych zestawieniach. Jednak w świetle nauki mruczki polujące na inne zwierzęta jak najbardziej zagrażają bioróżnorodności. Koty to przecież naturalne, mięsożerne drapieżniki.