​Czy lobbyści zatopią szczyt klimatyczny? W Glasgow jest więcej przedstawicieli nafciarzy niż państw

Wśród delegacji, które biorą udział w negocjacjach klimatycznych w Glasgow, jest więcej przedstawicieli branży naftowej, niż państw. Aktywiści i naukowcy obawiają się, że ich wpływ może zahamować próby ratowania klimatu.

W Glasgow nafciarze mają więcej delegatów, niż nawet USA
W Glasgow nafciarze mają więcej delegatów, niż nawet USA JONATHAN NACKSTRANDAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Z analizy przeprowadzonej przez koalicję organizacji klimatycznych wynika, że w szczycie w Glasgow bierze udział co najmniej 503 lobbystów powiązanych z największymi firmami naftowymi i gazowymi. Przedstawiciele producentów paliw kopalnych próbują zahamować wysiłki na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.

Wśród lobbystów biorących udział w krytycznych rozmowach są przedstawiciele gigantów takich, jak Shell, Gazprom i BP. Listę przedstawicieli branży naftowej w Glasgow opracowały organizacje Corporate Accountability, Corporate Europe Observatory (CEO), Glasgow Calls Out Polluters i Global Witness

Liczba przedstawicieli branży naftowej jest większa od największej nawet delegacji krajowej i ośmiokrotnie przewyższa łączną liczbę przedstawicieli krajów najbardziej dotkniętych zmianami klimatycznymi. Swoją reprezentację w Glasgow ma ponad 100 firm zajmujących się paliwami kopalnymi oraz 30 stowarzyszeń i organizacji branżowych. Lobbyści stanowią też część 27 oficjalnych delegacji krajowych, w tym Kanady, Rosji i Brazylii.

"Obecność setek osób, którym płaci się za forsowanie toksycznych interesów firm produkujących paliwa kopalne, tylko zwiększa sceptycyzm działaczy na rzecz klimatu, którzy określają te rozmowy jako kolejny dowód na opóźnianie działania przez światowych liderów" mówi Murray Worthy z organizacji Global Witness. "Skala stojącego przed nami wyzwania sprawia, że nie mamy już czasu na greenwashing i bezwartościowe obietnice korporacyjne, z których nic nie wynika. Nadszedł czas, aby politycy pokazali, że poważnie podchodzą do wyeliminowania wpływu wielkich trucicieli na podejmowanie decyzji politycznych".

Inne branże zanieczyszczające środowisko i przyczyniające się do kryzysu klimatycznego także wysłały do Glasgow swoich przedstawicieli. Swoich reprezentantów mają tam także firmy z branży finansowej, agrobiznesu i transportu. Ci lobbyści nie zostali jednak ujęci w analizie przedstawionej przez organizacje klimatyczne.

"COP26 jest przedstawiany jako okazja na zwiększanie klimatycznych ambicji, ale roi się tam od lobbystów, których jedyną ambicją jest dalsze prowadzenie biznesu" stwierdza Pascoe Sabido z Corporate Europe Observatory. "W rozmowach biorą udział firmy Shell i BP, które otwarcie przyznają się do zwiększenia wydobycia gazu. Jeśli poważnie myślimy o podnoszeniu ambicji, lobbyści paliw kopalnych powinni zostać wykluczeni z rozmów i z delegacji narodowych".

Niezależne dochodzenie prowadzone przez szkocką organizację dziennikarską The Ferret wykazało, że 35 towarzyszących szczytowi wydarzeń jest organizowanych przez wielki biznes, w tym inwestujący w paliwa kopalne bank Goldman Sachs i Międzynarodowe Stowarzyszenie Producentów Ropy i Gazu.

Przed rozpoczęciem COP26, organizacja Transparency International napisała list do przewodniczącego szczytu Aloka Sharmy wzywając do rozwiązania konfliktów interesów osłabiających działania na rzecz klimatu. "Widzieliśmy już wpływ tego zjawiska" - pisała w oświadczeniu przewodnicząca Transparency International Delia Ferreira Rubio. "Niewłaściwe naciski i nielegalny lobbing ze strony branży rozciąga się nawet na spotkania, na których mają być omawiane postępy w sprawie kryzysu klimatycznego".

Lobbing jako taki jest legalny, ale prowadzące go firmy były oskarżane o prowadzenie działań niedozwolonych prawem. Prowadzące działania lobbystyczne organizacje miały organizować tajne spotkania z urzędnikami pańśtwowymi, próbowały także wpłynąć na treść opublikowanego w tym roku klimatycznego raportu IPCC, który stanowi podstawę negocjacji w Glasgow.

Arabia Saudyjska, Australia i Japonia naciskały na usunięcie z raportu wniosku, że świat musi szybko wycofać paliwa kopalne. Brazylia i Argentyna próbowały usunąć fragmenty podkreślające korzyści klimatyczne płynące z diet roślinnych. A Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) chciała usunąć z raportu kilka wzmianek o lobbingu na rzecz paliw kopalnych - w tym odniesienie do "potężnych grup interesu, które są zainteresowane utrzymaniem obecnych wysokoemisyjnych struktur gospodarczych".

IPCC podkreśla, że nie jest zobowiązane do uwzględniania w raporcie podobnych komentarzy i rutynowo odrzuca te, które nie mają podstaw naukowych. Ale taka presja ze strony rządów wzbudziła obawy przed autocenzurą.

"Za każdym razem, gdy proponowana jest polityka klimatyczna, która pociąga za sobą kontrolę paliw kopalnych - branża mobilizuje się przeciwko niej" - mówi Deutsche Welle Benjamin Franta, historyk nauki z Uniwersytetu Stanforda, który bada, w jaki sposób przemysł paliw kopalnych blokuje działania na rzecz klimatu. "Czasami ją pokonuje. Czasami tylko ją osłabia".

Firmy z branży paliw kopalnych inwestują także wielkie środki w kampanie mające wpłynąć na postrzeganie kwestii klimatycznych przez obywateli i decydentów.

Raport brytyjskiego think tanku Influence Map z 2019 r. wykazał, że pięć największych spółek giełdowych zajmujących się ropą i gazem — ExxonMobil, Royal Dutch Shell, Chevron, BP i Total — zainwestowało ponad miliard dolarów w "mylący klimatyczny branding i lobbying" w ciągu trzech lat od podpisania Porozumienia paryskiego.

W wielu przypadkach firmy naftowe i gazowe próbują zmienić postrzeganie społeczne, używając tych samych komunikatów, którymi lobbują polityków. Obejmuje to przedstawianie działań branży naftowej jako drogi do rozwiązania kryzysu klimatycznego a nie jego przyczyny. Oraz podkreślanie inwestycji w czystą energię bez wzmianki, że są one wielokrotnie niższe, niż dalsze inwestycje w zwiększanie mocy wydobywczych paliw kopalnych.

"Architekci kryzysu klimatycznego nie mogą budować sprawiedliwej przyszłości po tym, jak podpalili nasz dom"- mówi Rachel Rose Jackson, dyrektor ds. badań i polityki klimatycznej w Corporate Accountability. “Tymczasem oni są wewnątrz budynku, w którym toczą się negocjacje, podczas gdy wielu ludzi znajdujących się na klimatycznej linii frontu nie zostało do niego zaproszonych".

John Kerry dla Polsat News: Wierzę, że w wielu państwach nastąpi znaczący wzrost ambicjiPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas