Wulkan zombie spał przez 250 tys. lat. Ale żyje, zmienia teren w sombrero
Dla nas 250 tysięcy lat to czas trudny do ogarnięcia rozumem. Dla wulkanów to czas drzemki. Wulkan Uturuncu na boliwijskim Altiplano był uśpiony przez tak długi czas. Teraz naukowcy ostrzegają, że pod jego powierzchnią gromadzi się magma, a aktywność wulkanu zmienia całą okolicę.

Altiplano to unikalny obszar leżący w Boliwii oraz przygranicznych rejonach Chile i Peru. To płaskowyż obfitujący w wielkie solniska, a także duże złoża surowców takich jak cyna. Tu leży też wiele martwych albo uśpionych tylko wulkanów.
Tutejszy kompleks wulkaniczny nazywany jest nawet APVC i obejmuje góry sięgające aktywnością czasów miocenu. Powstał na skutek ostrego i stromego zejścia tektonicznej płyty Nazca obejmującą pacyficzne wybrzeża Peru i Chile pod płytę południowoamerykańską. Aktywność wulkaniczna tego obszaru nie jest duża, co jest spowodowane bardzo dużymi wysokościami Altiplano nad poziomem morza oraz tym, że okolice te są bardzo suche i pustynne. Mamy jednak do czynienia z wulkanami bardzo okazałymi. Ojos de Salado w Chile to najwyższy wulkan świata, mierzy aż 6887 metrów n.p.m. Wulkanicznych gór powyżej 6 kilometrów jest tu zresztą więcej, a Uturuncu jest jedną z nich.
6-kilometrowa góra miała być martwa. A nie jest
Ten wulkan mierzy 6008 m n.p.m. Od tysięcy lat stoi uśpiony, ale fumarole między grzbietami wskazywały na to, że nie umarł zupełnie. Szacuje się, że ostatnia erupcja tego wulkanu miała miejsce 250 tysięcy lat temu i że w plejstocenie oraz wcześniej, w miocenie był on bardzo aktywny. Teraz nie jest.
Na "Proceedings of the National Academy of Sciences" można przeczytać jednak o tym, że Uturuncu pozostał w gotowości do wybuchu. Jak czytamy: "Łącząc naszą analizę sejsmiczną z wynikami poprzednich obrazowań geofizycznych i modelowaniem fizyki skał, poznaliśmy drogi płynów przemieszczających się ku powierzchni wulkanu oraz płytką strefę gromadzenia się gazu pod kraterem. Ta migracja i akumulacja płynów wyjaśnia, dlaczego wulkan Uturuncu nadal wykazuje oznaki aktywności."

Nie można go zatem lekceważyć ani uznać za wulkan martwy. Pod jego powierzchnią gromadzi się magma, która przypomina, że zainteresowanie wulkanami dopiero w chwili ich erupcji to zainteresowanie pobieżne. Sejsmologowie badają takie góry także wtedy, gdy wyglądają one na nieczynne. I wówczas wychodzą z tego ciekawe wnioski.
Wulkan zamienia okolicę w sombrero
Naukowcy z Uniwersytetu Oregon w Eugene, University of Science and Technology of China, Uniwersytecie w Oksfordzie i Cornell University, którzy przeprowadzili analizę boliwijskiego wulkanu, twierdzą, że nie należy spodziewać się erupcji Uturuncu w ciągu kilku najbliższych lat, niemniej góra pokazuje kapitalnie jakie procesy zachodzą pod powierzchnią gruntu w wypadku, gdy wielki wulkan jest uśpiony. Te procesy mają ogromny wpływ na okolicę. Pod kraterem znajduje się zbiornik, w którym gromadzi się gaz, wypychając powierzchnię gruntu z szybkością około 1 centymetra na rok. To sprawia, że staje się ona pofałdowana jak dywan. Naukowcy porównali to do kształtu sombrero, w którym w środku znajduje się wysoki stożek, dalej grunt mocno opada i zawija się ku górze w pewnej odległości, na krańcu oddziaływania sejsmicznego.
Słowo Uturuncu w rodzimych narzeczach Indian oznacza jaguara, zapewne w nawiązaniu do pomruków. Naukowcy nazywają taką górę wulkanem-zombie, wstającym z martwych po latach.