Właśnie dotarły do Polski. Czy kleszcz z Afryki jest powodem do obaw?
Naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu potwierdzili, że do Polski dotarł nowy gatunek kleszcza pochodzący z Afryki. Czy trzeba się go bać i czy jest groźniejszy niż kleszcze, które znamy z naszych lasów?
W Polsce pojawił się nowy gatunek kleszcza. Zaobserwowano go już na Dolnym Śląsku - poinformowali badacze z Wrocławia.
Kleszcz wędrowny w Polsce. Jak się przed nim uchronić?
"Pojawił się nowy, duży kleszcz Hyalomma. Ja go jeszcze osobiście nie widziałem, ale z nim niestety wiążą się dwie nowe sprawy: gorączka krwotoczna krymsko-kongijska i niestety takie porażenie kleszczowe" - informuje specjalista chorób zakaźnych prof. Krzysztof Simon w rozmowie z TVP3 Wrocław.
O tym, że gatunek ten jest już w Europie i zbliża się do Polski informowaliśmy w Zielonej Interii już kilkukrotnie. Kleszcz wędrowny naturalnie występuje w Afryce i Azji, ale, jak wskazuje jego nazwa gatunkowa, często migruje.
Hyalomma marginatum najczęściej przemieszcza się, pasożytując na podróżujących ptakach, rzadziej na zwierzętach gospodarskich. Największe zagrożenie związane z tym gatunkiem to fakt, że przenosi wirusa gorączki krwotocznej krymsko-kongijskiej i riketsji.
Póki co nie ma jednak większych powodów do obaw. Modele przyjęte przez naukowców zakładają, że kleszcz wędrowny regularnie będzie występował w Polsce dopiero w 2040, a może w 2070 r. W sumie, tylko z migrującymi ptakami, dotarło do naszego kraju aż 90 gatunków tych pajęczaków.
W Polsce dużo groźniejszy niż kleszcz wędrowny jest kleszcz pospolity - istnieje większe prawdopodobieństwo, że go złapiemy, a on też przenosi choroby, np. boreliozę, kleszczowe zapalenie mózgu, babeszjozę.
Jeśli chcemy uniknąć chorób przenoszonych przez kleszcza wędrownego, pod żadnym pozorem nie powinniśmy brać do ręki dzikich ptaków. Z kolei w przypadku kleszcza pospolitego najlepsza jest profilaktyka, czyli np. odpowiednie ubranie podczas spacerów w lesie i dokładne sprawdzanie ciała pod kątem obecności pajęczaków.