Mroczna historia wyspy królików w Japonii. Zagadka pozostaje nierozwiązana
Na japońskiej wyspie Ōkunoshima królują króliki. Są dobrze odżywione i dokarmiane przez odwiedzających to miejsce turystów. Jakim cudem te małe zwierzęta opanowały wyspę na Morzu Wewnętrznym? Ta historia jest przerażająca.
Niewielka wyspa o nazwie Ōkunoshima leży w prefekturze Hiroszima, czyli tam, gdzie na krótko przed zakończeniem drugiej wojny światowej w sierpniu 1945 r., Amerykanie zrzucili bombę atomową na stolicę prefektury i Nagasaki.
Tzw. wyspa królików, choć dziś jest chętnie odwiedzana przez turystów ze względu na kicające wszędzie zajęczaki, to jej przeszłość jest naznaczona krwawymi konfliktami zbrojnymi.
Wyspa królików w Japonii i jej mroczna przeszłość
Wyspa królików (znajdująca się na Morzu Wewnętrznym połączonym z Morzem Japońskim i Pacyfikiem) leży w obrębie nadmorskiego Parku Narodowego Seto Naikai. Można na nią dostać się promem. Ozdobą wyspy są kicające zwierzęta, ale historia związana z tym miejscem jest co najmniej mroczna.
Badania Japończyków nad bronią chemiczną i metodami jej produkcji rozpoczęły się jeszcze w 1918 r. - Japonia obawiała się, że Rosjanie zastosują produkowane na Syberii środki chemiczne. W latach 20. XX w. na wyspie zbudowano fabrykę broni chemicznej, której użyto następnie przeciwko Chinom.
Na króliczej wyspie rozpoczęto produkcję luizytu, iperytu siarkowego, difenylocyjanoarsyny i adamsytu. Górzysta część lądu idealnie skrywała zbudowany zakład broni. Miał być to przy okazji zastrzyk energii dla uśpionej gospodarki japońskiej, choć nawet gubernatorzy nie wiedzieli, jakie jest prawdziwe przeznaczenie wybudowanego zakładu.
W latach 30. XX w. zaczęto w tym miejscu produkować ponadto cyjanowodór oraz sternity i lakrymatory. Wzrosła liczba zatrudnionych pracowników, którzy musieli zachować działalność obiektu w tajemnicy.
Gdy w 1937 r. rozpoczęła się wojna Japonii z Chinami, w zakładzie pracowało niemal 2,7 tys. osób, a w latach 40. - nawet 6 tys.
Produkowane substancje przedostawały się do płuc, oczu, podrażniały skórę pracowników. Wywoływały m.in. poparzenia narządów, a także zapalenia opłucnej, oskrzeli i spojówek. Większość terenu ośrodka była skażona produkowanymi chemikaliami.
Króliki doświadczalne
Wyspa Ōkunoshima jest obecnie zamieszkiwana przez populację królików liczącą od kilkuset do ponad tysiąca zwierząt. Jako jedną z przyczyn pojawienia się tych zwierząt na wyspie podaje się przeprowadzanie testów z użyciem zabójczych substancji na zwierzętach.
Po II wojnie światowej ośrodek został zlikwidowany - część osób, która brała udział w procesie, umarła w wyniku zatrucia. W fabryce zostały niewykorzystane chemikalia - część z nich zabrano, inne zatopiono w Pacyfiku.
Na terenie zakładu były jednak jeszcze żywe króliki. Według informacji podanych przez Uniwersytet Kalifornijski Amerykanie wybili wszystkie znajdujące się na terenie śmiercionośnego zakładu zwierzęta. Królików mogło być tam ok. 200.
Inna teoria mówi, że w latach 70. XX w. kilka królików zostało wypuszczonych przez młodzież - zwierzęta szybko się rozmnożyły. Japońska Organizacja Turystyczna podaje, że nie wiadomo dokładnie, ile królików żyje na wyspie.
Szybko się rozmnażają, bo nie mają tu naturalnych wrogów. Tak czy inaczej, zwierzęta, oprócz malowniczych plaż, są obecnie prawdopodobnie największą atrakcją wyspy. Turyści kupują pokarm dla zwierząt, które wykazują już cechy zwierząt udomowionych.
W 1988 r. na wyspie otwarto muzeum, które przybliża mroczną historię XX w.