Pływał skuterem i płoszył foki nad Bałtykiem. Potem zrobił z nimi selfie
Lokalne media donoszą o mężczyźnie, którzy na skuterze wodnym pływał w okolicy rezerwatu Mewia Łacha niedaleko ujścia Wisły do Bałtyku. Wodniak najpierw spłoszył foki głośnym pojazdem, a następnie podpłynął do nich, żeby zrobić sobie zdjęcie. Sprawę bada policja.
Do incydentu doszło w miniony weekend na Wyspie Sobieszewskiej niedaleko Gdańska. Portal trójmiasto.pl opublikował nagranie, na którym widać jak mężczyzna pływa niebezpiecznie blisko fok przebywających w rezerwacie Mewia Łacha.
Gdańsk. Mężczyzna płoszył foki, pływając na skuterze wodnym
Na wideo widać, że pływający na skuterze mężczyzna przez cały czas trzyma w ręce smartfon lub kamerę i rejestruje zdarzenie. W pewnym momencie kieruje obiektyw w swoją stronę i robi sobie selfie z wystraszonymi fokami.
"Na moich ochach wodniak na skuterze wodnym z pełną premedytacją spłoszył foki z wyspy, a następnie gonił je po wodzie w celu zrobienia sobie selfie" - potwierdza w rozmowie z portalem trójmiasto.pl były policjant z Lublina, który był świadkiem zdarzenia.
Policjanci z Gdańska poinformowali, że nie otrzymali w tej sprawie żadnego zgłoszenia. Zadeklarowali jednak, że przeanalizują nagranie, które zostało zarejestrowane w miniony weekend nad Bałtykiem.
Nieoficjalnie wiadomo, że policji udało się już ustalić personalia mężczyzny na podstawie jego kombinezonu i oznaczeń na skuterze. Wjazd na teren rezerwatu i płoszenie gatunku chronionego są nielegalne. Obserwacja fok jest dozwolona, ale tylko w ramach specjalnych rejsów lub z platformy widokowej.