Rozmowy koalicyjne w Niemczech. "Scholz będzie dobrym kanclerzem klimatu"
Nowa koalicja w Niemczech coraz bliżej powstania. Jednym z poważnych wyzwań będzie kwestia ochrony klimatu. To tym ważniejsze, że w negocjacjach biorą udział Zieloni.
Robert Habeck, przywódca Partii Zielonych w telewizji ARD przyznał, że oprócz klimatu, rozbieżności są także w kwestii cyfryzacji, rosnących cen, a także polityki podatkowej i finansowej.
Przywódcy lewicowej SPD, Zielonych i liberalnej FDP przedstawili dokument wstępny, w którym sformułowali wspólne cele, tworząc tym samym podstawy do negocjacji. Wyjaśniono w nim pewne punkty sporne. SPD podtrzymała wiele swoich obietnic wyborczych, w tym dotyczących płacy minimalnej, czy podstawowego zabezpieczenia dzieci. "Myślę, że osiągnęliśmy całkiem dużo" - mówił cytowany przez dziennik "Tagesspiegel" Olaf Scholz, lider SPD i prawdopodobnie przyszły kanclerz.
Habeck przyznał, że jeżeli Scholz będzie szefem niemieckiego rządu, to zostanie "kanclerzem klimatu". - Razem będziemy dobrym rządem klimatycznym - ocenił polityk. PAP zauważa, że wcześniej krytykował on politykę klimatyczną Scholza.
Zdaniem Scholza "Niemcy są wyraźnie wzorem do naśladowania w walce ze zmianami klimatycznymi" - przypomina "Tagesspiegel". Kandydat na kanclerza Niemiec uważa, że jest tam "siła ekonomiczna i potencjał naukowy, aby opracować niezbędne technologie".
Na razie nie wiadomo, czy przyszli koalicjanci uzgodnili obsadę ministerstw. Liberałowie z FDP chcą objąć resort finansów, z kolei Zielonym zależy na resorcie ochrony środowiska i klimatu.
Zieloni byli w koalicji z SPD w latach 1998-2005. Wówczas, w ramach umowy koalicyjnej, otrzymali m.in. funkcję ministra spraw zagranicznych, zdrowia, oraz ministra środowiska. Wicekanclerzem oraz szefem dyplomacji w obu rządach Gerharda Schroedera był nieformalny lider Zielonych, Joschka Fischer.