Ludzie genialnie zmienili się w zwierzęta. Jeden osiągnął mistrzostwo

Animacja poklatkowa, kukły i figurki udające zwierzęta przerażały widzów w kinach jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Dzisiaj z pomocą przychodzi technika motion capture, zwana przechwytywaniem ruchu. W zwierzęta wcielają się już nie animowane kukiełki, nie aktorzy w przebraniu, ale twórcy wyposażeni w umieszczone na ciele czujniki, które przenoszą na ekran każdy ich ruch, mimikę, emocje. Teraz aktorzy mogą pokazać swój pełen kunszt także w roli zwierząt.

Kadr z filmu "Królestwo Planety Małp"
Kadr z filmu "Królestwo Planety Małp"Everett CollectionEast News

Jeszcze do niedawna granie zwierząt nie było postrzegane jako wielkie wyzwanie aktorskie i nie ceniono tego typu ról specjalnie. Dzisiaj technologie filmowe, zwłaszcza motion capture pozwalają aktorom pokazać wybitne umiejętności także w roli zwierząt. Niektórzy z nich wręcz wyspecjalizowali się w tego rodzaju kreacjach i doprowadzili je do absolutnej perfekcji. "Królestwo Planety Małp" - nowy film z tej serii - to najlepszy przykład. Ludzi mamy tu niewielu, na ekranie są głównie małpy. Małpy różnorodne i pod względem aktorskim niezwykle urozmaicone.

Technologia motion capture, a zwłaszcza zaawansowana performance capture pozwala dzisiaj w kinie na rzeczy, o których jeszcze wiele lat temu się nie śniło. Pozwala zagrać zwierzę. Nie tylko przebrać się za nie czy je zanimować, ale zagrać je w pełni.

Pierwsze filmy z serii "Planeta Małp" powstawały od 1968 roku i wówczas aktorów po prostu przebierano w maski i kostiumy małp, nawet nieokreślonego gatunku (najbardziej przypominały szympansy). Te postaci były po prostu ludźmi w przebraniu. Także "King Kong" z 1976 toku z Jessicą Lange bazował na aktorze w kostiumie zwierzęcia - w tym wypadku był to Rick Baker. Co ciekawe - charakteryzator, a nie aktor. To on stworzył charakteryzację do "Amerykańskiego wilkołaka w Londynie", za którą w 1982 roku otrzymał Oscara. Fani "gwiezdnych wojen" zapewne kojarzą podobnie stylizowaną postać włochatego pilota Chewbacki, którego zagrał mierzący 212 cm wzrostu aktor Peter Mayhew.

Stara "Planeta małp" z 1968 roku20th Century Fox/AF ArchiveEast News

W czasach nowej technologii pozwalającej aktorowi zagrać zwierzę tak, jak się gra człowieka, doczekaliśmy się wielu wybitnych ról zwierzęcych. Wśród nich jednak wybija się jeden absolutny mistrz i specjalista od kreowania zwierząt na ekranie i człowiek, który nie tylko się tego nie boi, ale lubi podobne wyzwania. To brytyjski aktor Andy Serkis. Nazywany niekiedy "cyfrowym kameleonem", potrafi wykreować postaci zwierzęce i nie-ludzkie w sposób genialny. Jak podkreślał, nie przeszkadza mu to, że technologia motion capture nie pozwala widzom rozpoznać aktora na ekranie. Performance capture z kolei pozwala na cos unikalnego - rozpoznanie cech, rysów i mimiki konkretnego aktora w ciele zwierzęcia. To absolutny fenomen technologiczny i wielkie możliwości dla aktora.

Aktor bowiem zmienia się z zwierzę, a zwierzę staje się człowiekiem

Andy Serkis zabłysnął karierą bohatera nie-ludzkiego, który jednak zwierzęciem nie jest. To Gollum z "Władcy Pierścieni". Jego charakterystyczna gra stworzyła perełkę z roli nie-człowieka, pod tym względem był to pewien przełom. Mieliśmy rok 2001 i w efekcie Andy Serkis zaczął się specjalizować w rolach zwierząt. 

Andy Serkis w roli Golluma z "Władcy Pierścieni"Courtesy of Warner Bros PicturesEast News

W 2005 roku zobaczyliśmy na ekranach kin wersję "King Konga" jakiej nikt dotąd nie nakręcił. Nawiązywała bardzo mocno do pierwowzoru Meriana Coopera z 1933 roku, fabuła opierała się na tamtych starych pomysłach, a jednak tym razem wykorzystana do powstania dzieła została technologia najwyższych lotów. King Kong przestał być kukłą i przebranym człowiekiem. Pierwszy raz stał się całkowicie gorylem - tyle, że ogromnym. Gorylem z twarzą i mimiką Andy Serkisa, którego Peter Jackson - twórca "Władcy Pierścieni" - obsadził w jednej z najsłynniejszych zwierzęcych ról w dziejach kinematografii.

To był wielki popis Andy Serkisa, a King Kong, który od początku był małpa o ludzkich cechach i emocjach, zdolną do gniewu i wściekłości, ale i współczucia czy nawet miłości, stał się dzięki temu również po trosze człowiekiem. Ten King Kong już nie tylko przerażał, ale i ujmował widzów, a kilka scen z jego udziałem np. na lodzie w nowojorskim parku czy sama scena upadku z Empire State Building trwały serce. To była najbardziej ludzka małpa w dziejach kina.

Andy Serkis jako King Kong w 2005 rokuWingNut Films / Big Primate PicturesEast News

"Planeta Małp" - kolejny przełom w rolach zwierzęcych

Po "King Kongu" przyszła "Planeta Małp", gdzie już nie tylko Andy Serkis stworzył kreację niezwykle inteligentnego szympansa imieniem Cezar - wychowanego przez ludzi, zdradzonego przez ludzi i stającego w konsekwencji na czele zwierzęcego buntu przeciw człowiekowi, jego światu i sposobowi zarządzania nim. Andy Serkis jako gniewny, ale i troskliwy Cezar wypadł jak zwykle świetnie, dzięki czemu stał się niekwestionowaną chyba gwiazdą zwierzęcych ról. Spójrzmy chociażby na to wymowne zdjęcie, gdzie widać małpę, ale widać też bardzo wyraźnie oblicze aktora, oblicze Andy Serkisa.

Andy Serkis jako szympans Cezar20th Century-Fox East News

Andy Serkis nie był już jednak sam. Szlak został przetarty, aktorzy byli w pełni świadomi, że bez kostiumów, masek, za to z wykorzystaniem przenoszenia ruchów i mimiki, co za tym idzie - emocji, są w stanie zagrać zwierzę w sposób mistrzowski. W "Genezie Planety Małp" kto wie czy nie lepszą rolę niż Andy Serkis jako Cezar stworzył inny brytyjski aktor Tony Kebbell. Zagrał tam demonicznego szympansa imieniem Koba, ofiarę ludzkich eksperymentów w laboratoriach i mściciela, który świata ludzi nie znosi. 

Żyjemy na Planecie Małp. Co o nich wiesz? Sprawdź się [QUIZ]

Koba był postacią, jakiej w dziejach przedstawiania zwierząt na ekranie nigdy dotąd nie widzieliśmy. Pod wpływem jej sukcesu Tony Kebbell zagrał także Konga w filmie "Kong. Wyspa Czaszki" z 2017 roku, w którym jednocześnie wykreował rolę ludzką, jak i zwierzęcą. A już mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że życzliwy i łagodny orangutan Maurice, jeden z najważniejszych i najciekawszych bohaterów ostatniej serii "Planeta Małp" to postać stworzona brawurowo przez kobietę. Ponad 60-letnia dzisiaj aktorka karin Konoval zagrała tego samce orangutana w sposób wyśmienity - niełatwo się zorientować, gdyż małpa używa tylko języka migowego.

Demoniczny szympans Koba z "Ewolucji Planety Małp" wykreowany przez Tony KebbellaChernin EntertainmentEast News

W obecnym "Królestwie Planety Małp", które weszło na ekrany, mamy już zupełnie nowe role zwierzęce - Owen Teague jako szympans Noa, Travis Jeffery jako Anaya, Lydia Peckham jak Soona, dalej Kevin Durand jako król Proximus Cezar w ekscytującej wręcz roli niebanalnego szympansa i na dokładkę Peter Macon jako fantastyczny orangutan Raka. Myśliciel, filozof, małpa o zwierzęcych odruchach i ludzkiej inteligencji.

Andy Serkis tym razem już nie gra, ale pamiętajmy, że ten twórca nakręcił w ostatnich latach swoją wersję "Księgi dżungli" Kiplinga, w której większość postaci to zwierzęta. Nosi ona tytuł "Mowgli. Legenda dżungli". Przy pomocy performance motion sam zagrał w nim niedźwiedzia Baloo o niezwykle ludzkiej mimice i odruchach. Poza nim wystąpili tu także w roli zwierząt: Benedict Cumberbnatch jako tygrys bengalski Shere Khan czy Christian Bale jako czarny lampart Bagheera. A przecież Andy Serkis tworzy teraz "Folwark zwierzęcy" według George'a Orwella, w którym to zwierzęta przejęły role ludzi.

Szlak do tworzenia wspaniałych zwierzęcych kreacji na ekranach kin jest otwarty.

Andy Serkis zwany "cyfrowym kameleonem". Zagrał szympansa, goryla, niedźwiedziaZUPREast News
Dzieci przygotowały posiłki dla małp w zooPolsat NewsPolsat News

 

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas