Kopali kanał i znaleźli wampira. Nietoperz wywrócił wszystko do góry nogami
Kanał Panamski powstał ponad 100 lat temu jako przełom w żegludze, który skrócił podróż z Atlantyku na Pacyfik. Teraz jednak jest pogłębiany i te prace pozwoliły odkryć znaleziska przełomowe dla nauki. Jest wśród nich np. najstarszy wampir świata, który wywraca naszą wiedzę o ewolucji tych istot i ich podboju Ameryki.
Panama i znajdujący się w jej najwęższym miejscu Kanał Panamski to bowiem szczególne miejsce dla przyrody i ewolucji życia. Ten pas lądu, który w skrajnym wypadku ma zaledwie 47 km, powstał dopiero 3 mln lat temu. To wtedy Ameryka Północna i Ameryka Południowa się ze sobą połączyły, po milionach lat izolacji. I to zmieniło wszystko.
Ameryka Południowa przez wiele epok należała bowiem do południowego kontynentu Gondwana, wraz z takimi lądami jak Australia, Indie, czy Afryka. Zresztą gdyby potraktować kontynenty jak klocki czy puzzle, zauważymy, że kontur Ameryki Południowej idealnie pasuje do Afryki.
Tutejsza przyroda, wiele miejscowych gatunków, rozwijały się najpierw w związku z Gondwaną (stąd obecność tu chociażby torbaczy), a później niezależnie, w izolacji. Nadało to południowoamerykańskiej faunie i florze niezwykłej oryginalności. Stąd wywodziły się szczerbaki, tu powstał chociażby tygrys szablozębny smilodon. I stąd wiele zwierząt rozprzestrzeniło się na północ, do Ameryki Północnej po połączeniu obu kontynentów Przesmykiem Panamskim.
Połączenie Ameryk - absolutny przełom
To był kluczowy moment dla Ameryki, stanowiący gong na wymianę gatunkową między dwoma niezależnymi dotąd od siebie kontynentami. Dzisiaj wiele zwierząt żyje na całym jej obszarze od Kanady aż po Argentynę, chociażby puma, pancernik długoogonowy, a także nietoperze z grupy liścionosów.
To, licząca około 150 gatunków, bardzo obszerna rodzina nietoperzy, niezwykle zróżnicowana pod względem rozmiarów, gatunków i trybu życia. Wiele liścionosów żywi się sokami roślin, np. nektarem czy owocami, co zbliża je do wielkich rudawek ze Starego Świata, z którymi jednak nie są blisko spokrewnione. Inne łapią owady jak nasze nietoperze, jeszcze inne, największe gatunki, polują na kręgowce, takie jak żaby, gryzonie, jaszczurki. Są groźnymi, powietrznymi drapieżnikami. Są zatem wśród liścionosów gatunki wyspecjalizowane pokarmowo, w tym krwiopijne wampiry.
Cechą charakterystyczną liścionosów są narośle na nosie, przypominające rozmaite kształty, najczęściej właśnie jakieś liście. Nie jest do końca jasne, do czego służą te twory. Najprawdopodobniej pomagają nietoperzom w echolokacji, ale być może ich zastosowanie jest jeszcze inne. W każdym razie nadają zwierzętom niezwykłego wyglądu.
Wampiry też mają takie twory na pysku, ale przede wszystkim mają wyostrzone zęby, służące im do nacinania skóry głównie stałocieplnych zwierząt i wypijania krwi. To duża specjalizacja, która - jak zakładaliśmy - wytworzyła się u nietoperzy dość późno. Tymczasem znalezisko z Panamy zmienia ten pogląd.
Oto bowiem - jak czytamy w "Journal of Mammalian Evolution" - w skałach wysadzonych w Panamie podczas pogłębiania Kanału Panamskiego paleontologowie znaleźli szczątki dawnych nietoperzy liścionosych sprzed 20 milionów lat. To epoka miocenu, w której tygrysy szablozębne, szczerbaki i torbacze wędrują z Ameryki Południowej do Północnej, a w drugą stronę udają się chociażby niedźwiedzie, mastodonty czy niektóre ssaki kopytne. Między dwoma kontynentami przemieszczają się także nietoperze, czyli ssaki istniejące od 52 milionów lat.
Znalezisko z Panamy to zapewne jeden z takich nietoperzy, przemieszczający się wzdłuż nowego pomostu lądowego. Szczątki nie pozostawiają wątpliwości, że mamy do czynienia z którymś z liścionosów, a dokładniejsza analiza pozwoliła stwierdzić, że są to najprawdopodobniej skamieniałości najstarszego znanego wampira.
Skąd zatem pochodzą wszystkie wampiry?
Jest to o tyle interesujące, że dotąd nauka zakładała, iż wampiry są wyspecjalizowaną grupą liścionosów, która wyewoluowała stosunkowo niedawno w Ameryce Południowej i następnie przedostała się na północ.
Plejstoceńskie jaskinie w Argentynie kryją szczątki ogromnych, wymarłych wampirów, które osiągnęły tak wielkie rozmiary, bo żywiły się zapewne krwią megafauny Ameryki Południowej. Tymczasem znalezisko z Panamy wskazuje na to, że po pierwsze wampiry pojawiły się znacznie wcześniej niż w plejstocenie i w epoce miocenu przed 20 milionami lat były już rozwiniętą grupą nietoperzy, a po drugie - niekoniecznie pochodzą z Ameryki Południowej.
Dzisiaj większość wampirów to mieszkańcy Ameryki Południowej i Środkowej. Wampirek sierścionogi i wampirzec białoskrzydły sięgają do Meksyku, a wampir zwyczajny niekiedy pojawia się w przyległych do Meksyku stanach USA, ale to kres ich zasięgu. Tymczasem ich przodek sprzed 20 milionów lat prawdopodobnie podróżował bez problemu przez Przesmyk Panamski i mógł pochodzić właśnie z Ameryki Północnej, a do Południowej dostać się wtórnie. Szczątki znajdują się bowiem po tej stronie dawnego połączenia lądowego, która przed 3 milionami lat znajdowała się po stronie północnoamerykańskiej.
Świetnie latający wampir - to możliwe
Byłoby to spójne z ogólną ewolucją nietoperzy, których najstarsi znani przedstawiciele pojawili się 52 miliony lat temu (krótko po wymarciu dinozaurów) właśnie w Ameryce Północnej. Należał do nich Icaronycteris z eoceńskich skał w Kolorado w USA, nazwany na cześć mitycznego Ikara.
Dodajmy, że także z Ameryki Północnej pochodzą szczątki innych starych nietoperzy np. straszakowatych sprzed 23 milionów lat.
Czy zatem wampiry pochodzą z Ameryki Północnej, w której potem wymarły? To możliwe, aczkolwiek naukowcy z Muzeum Historii Naturalnej na Florydzie, znalazcy szczątków z Panamy, zwracają uwagę na to, że 20 milionów lat temu oba kontynenty nie były jeszcze połączone i odległość między Ameryką Północną i Południową wynosiła wtedy w Panamie około 200 km. Niewykluczone, że nietoperz byłby w stanie przelecieć taką odległość nad morzem. To mało prawdopodobne w wypadku współczesnych wampirów, które są słabymi lotnikami i raczej poruszają się po lądzie, ale może ich przodkowie latali znacznie lepiej.