Gigantyczny niedźwiedź ważył ponad tonę. Żył w nietypowym miejscu
Niedźwiedź polarny budzi szacunek jako największy współczesny drapieżnik lądowy. Mierzy trzy metry długości, ważyć może 800 kg. Niesamowite rozmiary osiąga też ogromny niedźwiedź kodiacki, ciężki na ponad 600 kg. Obydwa to karzełki przy olbrzymie, który pojawił się w zupełnie nieoczekiwanym miejscu - Ameryce Południowej.

W skrócie
- Największy niedźwiedź w dziejach, Arctotherium, zamieszkiwał Amerykę Południową i ważył nawet ponad 1200 kilogramów.
- Przodkowie dzisiejszego niedźwiedzia andyjskiego byli znacznie więksi i najbardziej zróżnicowani pod względem rozmiarów.
- Arctotherium prawdopodobnie żywił się głównie padliną, a jego możliwości i zwyczaje nie są jeszcze w pełni poznane.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Ameryka Południowa nie kojarzy nam się z niedźwiedziami. Te potężne drapieżniki są zwierzętami raczej półkuli północnej. Wiele ich gatunków zamieszkuje Europę, Azję czy Amerykę Północną.
Który niedźwiedź jest największy na świecie?
Największy spośród nich jest zaś niedźwiedź polarny, który wśród wszystkożernych niedźwiedzi stał się jedynym stuprocentowym mięsożercą. I jedyny osiągnął wagę przekraczającą 800 kg.
Gigant Arktyki robi imponujące wrażenie, zwłaszcza gdy stanie na tylnych łapach. Ma wtedy ok. trzech metrów wysokości. Nie sposób sobie wyobrazić, że to betka przy największym znanym niedźwiedziu, mocarzu z Ameryki Południowej.
Dzisiaj na tym kontynencie także występuje niedźwiedź. To gatunek bardzo specyficzny. Wyspecjalizował się w zjadaniu roślin i to nietypowych, takich jak puja. Są niezwykle twarde. Czasami uzupełnia swą dietę mięsem małych kręgowców, jaszczurek, żab, owadów, bywa że zapoluje na jelenie, gwanako albo i tapira.
To andoniedźwiedź okularowy, zwany też niedźwiedziem peruwiańskim albo niedźwiedziem andyjskim. Żyje na rozległych wysokogórskich obszarach Andów od Kolumbii i Wenezueli po Peru i Boliwię, a nazwę zawdzięcza jasnym kołom wokół oczu, które nadają mu charakterystyczny wygląd.

Nie tylko one zresztą, bo gdy przyjrzymy się bliżej andoniedźwiedziowi, dostrzeżemy jego nietypową głowę z krótkim pyskiem i nietypowym obliczem. To właśnie pozostałość po jego ogromnych przodkach, którymi były niedźwiedzie krótkopyskie z Ameryki - zarówno ten bardziej znany z Ameryki Północnej, czyli Arctodus simus, jeden z członków północnoamerykańskiej megafauny epoki lodowcowej, jak i mniej znany Arctotherium. Mniej znany, ale większy.
Największy niedźwiedź w dziejach świata
Ogromny wręcz, gdyż - zdaniem paleontologów - mówimy o największym niedźwiedziu, jaki kiedykolwiek żył na Ziemi. Monstrum było tak wielkie, że stojąc słupka na tylnych łapach, patrzyłoby na największe niedźwiedzie polarne z góry, nie mówiąc już o grizli czy naszych niedźwiedziach brunatnych.
Można sobie wyobrazić, jakie wrażenie musiał robić ten drapieżnik. W postawie stojącej osiągał cztery metry, a zatem znacznie więcej niż grzbiet największych słoni afrykańskich. Wagę Arctotherium szacuje się na grubo ponad 1000 kg, może nawet 1200 albo 1300 kg.
Przy tym wszystkim i przy wrażeniu, jakie robi to zwierzę, jest ono stosunkowo mało znane - znacznie mniej niż niedźwiedź krótkopyski z Ameryki Północnej, jednym tchem wymieniany obok mamutów, tygrysów szablozębnych, wilków straszliwych czy naziemnych leniwców jako jeden z członków megafauny.
Kto wie, może taki, który potrafił na takie leniwce czy nawet mamuty zapolować. Część naukowców uważa, że niedźwiedź krótkopyski był w większym stopniu mięsożerny niż obecne grizli, ale nie musi to być prawda.

Ogromne rozmiary niedźwiedzi krótkopyskich niekoniecznie musiały iść w parze z dietą mięsną. Możliwe, że ogromni przodkowie obecnego andoniedźwiedzia okularowego pożywiali się jak on, roślinami. Możliwe też, że olbrzymy takie jak Arctotherium były padlinożercami, odpędzającymi od truchła inne drapieżniki.
Taką tezę postawili chociażby twórcy serialu "Prehistoryczna planeta. Epoka lodowcowa". W drugim odcinku trzeciego sezonu widzimy jedno z nielicznych przedstawień filmowych Arctotherium. Jak pisaliśmy w Zielonej Interii, w koszmarnym polskim tłumaczeniu jest on błędnie opisany jako Arctodus. W rzeczywistości chodzi o zupełnie inne zwierzę, właśnie największego niedźwiedzia w dziejach.
Został on pokazany jako wielki oportunista, który dzięki swym rozmiarom i wrażeniu, jakie robił odgania od padliny psowate drapieżniki z rodzaju Protocyon.
Byli to mięsożercy typowi dla ówczesnej Ameryki Południowej, mniejsi od współczesnych wilków, więksi od kojotów. Potrafili jednak konkurować o zdobycz nawet z tygrysami szablozębnymi, zatem niedźwiedź musiał być potężny, aby odgonić od mięsa watahę protocjonów.

Nie wszystkie niedźwiedzie były olbrzymami
Na terenie Ameryki Południowej w plejstocenie żyło kilka gatunków Arctotherium i nie wszystkie były aż tak ogromne. Przeciwnie, te niedźwiedzie jeszcze w czasach izolacji kontynentu, czyli przed otwarciem się przesmyku panamskiego i przed wielką wymianą zwierząt między dwoma Amerykami, stworzyły ogromną różnorodność form i rozmiarów dla różnych nisz. Świadczy to o sukcesie tych zwierząt.
Arctotherium bonariense z Urugwaju np. osiągał pół tony wagi, czyli rozmiary dużych grizli, z kolei Arctotherium vetustum z Brazylii ważył ok. 300 kg, a Arctotherium wingei żyjący zapewne tropikalnych obszarach Brazylii, Wenezueli - maksymalnie 150 kg, a być może tylko kilkadziesiąt. Był wręcz niewielki. I na to wszystko wkracza Arctotherium angustidens, którego szczątki znajdowano w Argentynie i który osiągał 1200 kg wagi.
To na pewno miało związek z miejscem, w którym żył i pokarmem, który spożywał. Ślady na zębach wskazują na zjadanie sporych ilości padliny oraz mięsa, a niedźwiedź tych rozmiarów mógł polować na wielu przedstawicieli megafauny południowoamerykańskiej, w tym naziemne leniwce czy wielkie pancerniki jak gliptodony. Mógł powalać nawet żyjące wtedy południowoamerykańskie trąbowce jak gomfotery.
Na pewno jego możliwości były duże i nie są do końca poznane. Wiemy np. że akurat ten największy gatunek Arctotherium zapewne hibernował (dzisiejsze andoniedźwiedzie tego nie robią), bo znaleziono jego szczątki w czymś, co mogło być norą na czas zimy (kości z samic z młodymi). I były to prawdopodobnie nory wykopane albo przez ogromne leniwce albo pancerniki.












