Dlaczego wieloryby tak pięknie śpiewają? Okazuje się, że mają coś w gardle
Wydaje się to dziwne, bo przecież wieloryby nie mają strun głosowych. Nie są więc w stanie stworzyć takich dźwięków jak my za ich pomocą. Niektórzy uważają jednak, że wieloryby wydają dźwięki nawet wspanialsze, a ich pieśni to jeden z najbardziej efektownych brzmień oceanu. I wiemy już, jak to robią. Z pomocą przychodzi poduszka.
Pieśni wielorybów fascynują ludzi od lat. Skomplikowane pieśni wielorybów nadal stanowią zagadkę dla badających je ludzi, ale wiemy o nich coraz więcej. Jak chociażby to, że wieloryby zmieniają częstotliwości i brzmienie swoich dźwięków wraz z zanieczyszczeniem mórz, że słyszą niekoniecznie uszami, a ostatnio - że odpowiedziały na nasze pytania. Wiemy już tez, że to nie ludzie wymyślili język, ale właśnie walenie. To wielkie odkrycie zeszłego roku.
Wieloryby używają dźwięków o różnej częstotliwości do różnych zadań. Te najkrótsze stanowią rodzaj echolokacji. Za ich pomocą ssaki potrafią orientować się w specyficznej przestrzeni, jaką jest woda. Dłuższe są rozwinięciem mowy w komunikacji z innymi osobnikami. Ich emisja jest możliwa dzięki strukturze zwanej phonic lips - jamie dźwiękowej znajdującej się w głowie zębowców i obłożonej licznymi workami powietrznymi. Dzięki temu wieloryby zębowe potrafią stymulować swe dźwięki i układać z nich treści. U fiszbinowców podobną rolę odgrywa rozbudowana krtań.
Dopiero teraz jednak wiemy, jak dokładnie radzą sobie fiszbinowce i w jaki sposób ich zmodyfikowana krtań generuje dźwięki.
Dźwięki, dodajmy, które mają tak wspaniałą różnorodność, że podciąga się je czasem pod pojęcie języka.
W środę naukowcy potwierdzili, że wieloryby fiszbinowe - a zatem grupa obejmująca np. takie gatunki jak walenie biskajskie, finwale, wale grenlandzkie, czy płetwale błękitne, największe zwierzę w historii Ziemi - stworzyły w ramach ewolucji nową strukturę wokół swej krtani.
To poduszka składającą się z tłuszczu i mięśni, która znajduje się wewnątrz górnego odcinka układu oddechowego.
Fiszbinowce wydają dźwięk dzięki poduszce
To przełom, bowiem wskazuje na to, iż ewolucja fiszbinowców i zębowców w kwestii wydawania dźwięków poszła w zupełnie inną stronę. Wieloryby zębowe jak kaszaloty, tak jak wspomnieliśmy, korzystają z jamy dźwiękowej w głowie, którą obłożyły workami powietrznymi.
Fiszbinowce są pod tym względem bliżej nas. Nie mają strun głosowych, ale także korzystają z krtani, która została zmodyfikowana tak, aby drgania przenosiły się na mięśniowo-tłuszczową poduszkę.
W miejsce strun głosowych wieloryby fiszbinowe wykształciły twarde chrząstki, które tworzą rodzaj pierścieni. Mogą one naciskać na tę poduszkę. Kiedy wieloryb wydycha powietrze, poduszka wibruje od strumienia powietrza, generując dźwięki. Potwierdziły to badania na martwych humbakach znalezionych u wybrzeży Szkocji i Danii. Jak podkreślają naukowcy, wygląda na to, że zwierzęta mają ten sam pomysł na tworzenie dźwięków, ale wykorzystują do tego różne narządy.
"Fiszbinowce mają rzadką zdolność uczenia się nowych piosenek i szerzenia swojej kultury wokalnej na całym świecie" - powiedział biolog z Uniwersytetu Południowej Danii Coen Elemans, główny autor badania opublikowanego w czasopiśmie Nature. I dodał, że to przykład na to, jak zwierzęta za pomocą dźwięku budują coś więcej niż tylko zwykłą komunikację, ale właśnie rodzaj społecznej kultury.