To może najzabawniejszy z morskich ssaków. Głowa bawi, ale kluczowy jest grzbiet
Chińczycy nazywają go jiangtun, co znaczy prosiaczek wodny. Istotnie, głowa tego maleńkiego walenia wydaje się zabawna i przypomina na myśl świnkę, co może tłumaczyć też jego polską nazwę - morświnek bezpłetwy. Bezpłetwy dlatego, że płetwa na grzbiecie musiała ustąpić miejsca jednemu z najbardziej niezwykłych systemów zmysłów, jakie stworzyła natura.
Przywykliśmy do tego, że walenie takie jak orki, delfiny czy morświny mają także płetwę grzbietową. U niektórych z tych ssaków jest ona tak duża i dobrze widoczna, że nadano im z tego powodu nazwę miecznik. Morświny mają relatywnie małe płetwy grzbietowe, ale też nie sposób ich nie dostrzec. Tymczasem morświnki nie mają ich wcale.
Zobacz również:
Wydaje się, że to może im utrudniać pływanie czy sterowanie w wodzie, ale okazuje się, że te walenie nie pozbyły się płetwy grzbietowej bez powodu. Usunęły ją, by w tym miejscu stworzyć jeden z najbardziej unikalnych systemów czuciowych w świecie zwierząt.
Morświnki czują za pomocą guzków na grzbiecie
Walenie świetnie posługują się echolokacją, wiele delfinów jest w tym mistrzem. Morświnki stworzyły dodatkowy sposób na ;pobieranie i odczytywanie bodźców. Zamiast płetwy grzbietowej ssaki te mają rowek na skórze pokryty różnymi rzędami guzków, okrągłych i wypukłych jak przyciski. Dopiero niedawno udało się odkryć, do czego służą. Okazało się bowiem, że to narządy zmysłów ułatwiające poruszanie się w mętnej wodzie.
Guzki zawierają wiele połączeń nerwowych, które przenoszą informacje bezpośrednio do mózgu. Dzięki nim morświnek odbiera sygnały związane z dźwiękiem i ciśnieniem wody, a być może także inne, np. związane z zasoleniem czy ruchami mas wodnych.
Liczba rzędów guzków i ich wielkość różnią się w zależności od gatunku, a nawet miejsca, w którym waleń żyje. Morświnek japoński i morświnek chiński mają zwykle wyższy i węższy grzbiet z zaledwie 1-10 rzędami guzków, podczas gdy morświnek bezpłetwy, który żyje u brzegów Indochin, ma zwykle niższy i szerszy grzbiet z 10-25 rzędami guzków.
Z trzech gatunków tych niezwykłych morświnków dwa wpływają do rzek, gdzie rzeczywiście napotykają wodę mętną i nieprzejrzystą. Dlatego oczy tych waleni są bardzo uwstecznione, a zwierzęta polegają na sygnalizacji czuciowej guzków grzbietowych. Morświnek chiński żyje w Jagncy, a morświnek bezpłetwy wpływa do rzek Indochin jak Mekong czy Irawadi, a także rzek Indii czy Chin. Z kolei morświnek japoński jest mieszkańcem Morza Żółtego, jednego z najpłytszych na świecie. Wszędzie są lubiane nie tylko ze względu na ich filigranowe rozmiary i zabawne pyski, ale także fakt, że potrafią wyskakiwać z wody albo poruszać się po jej powierzchni niemal pionowo, opierając się na płetwie ogonowej.
Brak płetwy grzbietowej pozwala im też robić coś, czego inne morskie ssaki nie potrafią - wozić na grzbiecie młode. To wzmacnia ich bezpieczeństwo w obliżu zagrożenia ze strony drapieżników.
Azjatyckie morświnki są dalekimi krewnymi żyjących także w Bałtyku morświnów.