Dlaczego komary tak upiornie brzęczą? Dźwięk ma zaskakujące wytłumaczenie
Dotąd uznawaliśmy, że komary reagują na zapach czy temperaturę ciała swych ofiar. Że to ich najważniejsze zmysły. Badania przeprowadzone przez naukowców Uniwersytetu w Nagoi w Japonii wykazują jednak, że te owady mają nadzwyczajny słuch i to on jest podstawowym narzędziem dla ich orientacji. Potrafią wyłapać subtelne różnice w wydawanych dźwiękach, nawet przez skrzydełka innego owada.
Dla nas brzęczenie komarów jest po prostu irytujące. Ten charakterystyczny dźwięk towarzyszy naszym uszom w wiele wiosennych i letnich wieczorach i często to ostatni dźwięk, jaki słyszymy w łóżku, gdy właśnie próbujemy zasnąć.
W gruncie rzeczy to także odgłos, który pozwala opędzić się od komarów albo nawet je uśmiercić. Brzęczenie bowiem zdradza obecność tych zwierząt. Po co zatem komary aż tak dokuczliwie bzyczą? Naukowcy z Japonii znaleźli odpowiedź.
Zobacz również:
Z badań opublikowanych przez "iScience" dowiadujemy się, że wśród komarów należących nawet do bardzo pokrewnych gatunków, np. w ramach jednego rodzaju Aedes, zróżnicowanie dźwięków wydawanych przez te owady jest spore.
Aedes to znany rodzaj komarów. Należą do niego takie gatunki, jak doskwier pastwiskowy, ale także tak głośny (metaforycznie) u nas komar tygrysi, czyli Aedes albopictus. To owad, którego ludzie bardzo się obawiają i którego inwazja na Europę, w tym Polskę, jest nieuchronna.
Komar tygrysi brzęczy inaczej niż inne
Poza komarem tygrysim naukowcy badali także komary egipskie (Aedes aegypti). Pochodzą one rzeczywiście z Afryki, ale jak wiele innych tropikalnych gatunków rozprzestrzeniły się dzięki ludziom na wiele innych regionów świata i żyją również w Europie, a także w Japonii.
Okazuje się, że te dwa gatunki tropikalnych komarów, chociaż są naprawdę blisko spokrewnione, to jednak wydają dźwięki, które po bliższym przesłuchaniu okazują różnić się od siebie pod wieloma względami. Co więcej, słuch każdego z tych gatunków jest przystosowany do odbierania innych dźwięków i zwierzę na inne reaguje. Np. samce reagują na brzęczenie samic zupełnie inaczej niż na odgłosy innych samców.
To znaczy, że komary rozpoznają za pomocą dźwięków i brzęczenia nie tylko swój i odrębne gatunki, ale także płeć. To dlatego komary tworzą tak spore roje, które unoszą się wieczorami nad zwłaszcza wilgotnymi terenami.
W dużej mierze to chmary złożone z samców, a zatem - przypomnijmy - owadów dla nas zupełnie niegroźnych. Samce komarów nie wysysają krwi, nie potrzebują jej jak samice do rozwoju jaj. One żywią się sokami roślin, w tym nektarem. Są ważnymi zapylaczami roślin. Obecność takiego roju komarzego nie powinna nas niepokoić, bo nie czeka on na nas i naszą krew.
Samce zoptymalizowały działania swojego narządu słuchu tak, aby odpowiadał częstotliwościom drgań samic tego samego gatunku.
Czeka na samice. Gdy któraś się pojawi, jej brzęczenie i ruchy skrzydeł zostaną bez trudu wyłapane przez słuch samców. Częstotliwość wydawanych dźwięków jest niezwykle ważna, bowiem pozwala odróżnić płeć drugiego osobnika i jego gatunek.
Nie pozwala tracić energii na próby skojarzenia się z komarami innego gatunku, innej płci, a nawet z niepłodnymi samicami. Samce owadów dobrze wiedzą, że mają niewiele czasu na zbliżenie i nie chcą go marnować, a dźwięk jest niezawodnym przewodnikiem.
"Uważamy, że samce zoptymalizowały działania swojego narządu słuchu tak, aby odpowiadał częstotliwościom drgań samic tego samego gatunku" - powiedział profesor Azusa Kamikouchi z Uniwersytetu w Nagoi. Chociaż różnica w dźwiękach wydawanych przez samce i samice może wydawać się niewielka przy częstotliwości 40 Hz, dla komarów jest ogromna.
Te badania to nie tylko ciekawostka. Mogą się one okazać kluczowe w walce z komarami. Emisja odpowiednich dźwięków może odciągać je skuteczniej niż wszelkie środki owadobójcze. To ważne zwłaszcza w wypadku tych komarów, które przenoszą niebezpieczne choroby jak malaria, denga, zika, żółta febra czy gorączka Zachodniego Nilu.