Bociany wreszcie ruszyły z Afryki, ale jest kłopot. W Turcji czeka je niespodzianka

- Wreszcie mamy sygnały z nadajników. To znak, że bociany prawdopodobnie ruszyły do Polski – informują ornitologowie. Prawdopodobnie, bo trzeba wziąć pod uwagę, że dane zakłóca brak zasięgu. To dość późny start bocianów białych, ale cały czas pozostający w normie. Bociany bowiem powinny zdążyć na Wielkanoc.

Bociany białe ruszyły do Polski. Powinny dolecieć na Wielkanoc
Bociany białe ruszyły do Polski. Powinny dolecieć na WielkanocHans GladerEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Wydaje się, że to bardzo szybko i rzeczywiście, 30 dni podróży z Afryki to bardzo szybkie tempo, bo standardowo trwa to około 40 dni. Bociany białe są jednak w stanie mocno skrócić czas przelotu, o ile są dobrze odżywione i w dobrej kondycji, a także o ile nic nie wydarzy się po drodze.

Oba te warunki wydaję się być spełnione. W tym roku polskie bociany białe dość długo przebywały w Afryce, co znaczy że prawdopodobnie są dość dobrze odżywione głównie miejscowymi bezkręgowcami, których w Polsce zimą brakuje. Jeszcze w zeszłym tygodniu pisaliśmy, że główna fala ptaków wciąż przebywa w Afryce subsaharyjskiej, głównie w Czadzie, Sudanie Południowym i Erytrei. Dalej na południe i wschód kontynenty poleciały jedynie nieliczne osobniki. Bociany tkwiły tam długo, ale nadal w formie, bowiem w poprzednich latach bywało, że startowały do Polski dopiero na początku marca.

Teraz prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu w weekend przekazał informację o tym, że nadajniki bocianów białych z zachodniej i południowo-zachodniej Polski zaczęły nadawać sygnały świadczące o powrocie. Zatem coś drgnęło.

Sygnał został nadany z pogranicza sudańsko-egipskiego, znad Nilu w okolicy Abu Simbel i tamy asuańskiej. Bociany zatem być może posuwają się wzdłuż największej rzeki Afryki. - Przy czym to na razie sygnał od dwóch ptaków - mówi prof. Piotr Tryjanowski. Mimo tego ornitologowie stawiają tezę, że może to być powrót całej fali. Są bowiem nauczeni doświadczeniem.

Po pierwsze - to już pora na powrót, nawet po przedłużonym pobycie w Afryce. Po drugie - bociany to ptaki społeczne, zatem podróżują także zbiorowo. Widać to po sejmikach w Polsce, gdy w połowie sierpnia sposobią się do odlotu. Wówczas kilka ptaków daje sygnał i za nimi podąża cała grupa. Tak jest również z powrotami. Po trzecie wreszcie - pozostaje kwestia zasięgu.

- Bociany lecą nad terenami, gdzie zasięg bywa bardzo słaby. Dane napływają z trudem, więc już sygnał od dwóch ptaków to dużo, bo może pokazać trend - mówi poznański ornitolog. I dodaje, że w grę wchodzą też wojny. Akurat Czad, Sudan Południowy czy Erytrea to obszary niespokojne, gdzie w ramach walk zakłóca się sygnały, by utrudnić np. loty dronów. To może mieć wpływ także na ptaki.

Bociany lecą nad terenami wojennymi. Czad, Sudan Południowy czy Erytrea to obszary niespokojne
Bocian biały w locie w parku Chobe, Botswana
Bocian biały w locie w parku Chobe, BotswanaSergio Pitamitz/VWPicsEast News

Bociany mają instynkt stadny. Kilka ruszy, reszta też leci

Reszta bocianów może też leci, ale w strefę umożliwiającą wysłanie sygnału może wejść jutro, pojutrze, za kilka dni. Słowem, jest wielce prawdopodobne, że to nie dwa samotne ptaki lecą do Polski, ale cała nasza bociania społeczność. Te ptaki rzadko bowiem decydują się na taki powrót samotnie, z pominięciem grupy.

A zatem bociany wracają zapewne po długim i - możemy założyć - obfitującym w kaloryczne posiłki - pobycie w Afryce. To, czy lecą 30 czy więcej dni, zależy od przeszkód po drodze. To najczęściej przymusowy postój w Turcji. To tam wracające z Afryki ptaki napotykają pierwsze oznaki zalegającej wciąż zimy. Jeżeli natrafią w Turcji na śnieg i niskie temperatury, zatrzymują się, by przeczekać. To może je spowolnić o kilka, nawet kilkanaście dni i wtedy rzeczywiście nie miałyby szans dotrzeć do nas na Wielkanoc.

W Turcji jednak śniegu nie ma. Zima ustąpiła w styczniu, czego oczywiście bociany nie mogły wiedzieć. Po dotarciu do Azji Mniejszej zorientują się jednak, że już po niej i nie ma powodu się zatrzymywać. Możemy założyć, że po długim pobycie w Afryce ich powrót będzie z kolei krótki.

O ile nie przeszkodzi im człowiek i jego wojny, w ramach których bocian może zostać uznany za cel. Nawet za drona.

Spis powszechny polskich bocianówPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas