To jeden z największych drapieżników Europy. Teraz wraca do polskich lasów

W Polsce jest ich zaledwie około dwustu. Największym zagrożeniem dla tych zwierząt jest człowiek, który przez lata je wybijał i sukcesywnie zabierał coraz więcej przestrzeni do życia. Chodzi oczywiście o rysie. Jednak, jak podkreśla Stefan Jakimiuk z WWF Polska, drapieżniki te wracają do Polski i populację udaje się odtworzyć.

Rysie w Polsce były na skraju wyginięcia. Jednak teraz, dzięki wysiłkom ekologów i leśników, ich populacja w naszym kraju systematycznie się zwiększa
Rysie w Polsce były na skraju wyginięcia. Jednak teraz, dzięki wysiłkom ekologów i leśników, ich populacja w naszym kraju systematycznie się zwiększa123RF/PICSEL

Ile jest rysiów w Polsce? 

Stefan Jakimiuk, WWF Polska: - Wedle ostatnich szacunków było ich około 150 (raport do Komisji Europejskiej). Uwzględniając zwierzęta, które ostatnio wypuszczono na wolność, teraz jest ich zapewne około 200. Podobnie, ile było 20 lat temu, kiedy przeprowadzono ogólnopolską inwentaryzację wilków i rysi.

Co zaszło w ciągu tych 20 lat?

- Największym zagrożeniem dla rysi był i jest człowiek. Nie tylko zajmujemy coraz więcej przestrzeni pod domy, ale też budujemy drogi, czy przekształcamy tereny, które były naturalnymi siedliskami tych zwierząt. Tymczasem, choć nie potrzebują one jakichś szczególnych rodzajów lasu, wymagają spokoju. Ryś to taka typowa kocia natura. Musi zaspokoić głód, a potem mieć dużo czasu, by zregenerować siły. 

Jednocześnie rysie przez większą część roku żyją samotnie. Samce spotykają się z samicami tylko na czas godów. Później samice samodzielnie opiekują się młodymi. Muszą je nakarmić i zapewnić im bezpieczeństwo. Jeżeli samica ginie, młode też nie przeżyje. Drugim ważnym czynnikiem, który wpłynął na populację tych charyzmatycznych kotów, jest to, że na niektórych terenach zostały po prostu fizycznie wybite.

Co robicie, żeby pomóc rysiom?

- WWF Polska zajmuje się dużymi drapieżnikami od 2007 r. Rozpoczęliśmy wtedy projekty skupiające się na ochronie wilków, rysi i niedźwiedzi. Spotykaliśmy się ekspertami od tych gatunków i tworzyliśmy własne programy działań. W przypadku rysia już był prowadzony program reintrodukcyjny na Mazurach. Początkowo działania były prowadzone metodą "born to be free". Rysie rodzą się w niewoli, ale od pierwszych dni mają szanse przeżyć na wolności. Mają kontakt z matką, ale przyzwyczajają się do życia na wolności. 

Z czasem dołączyliśmy do tego drugą metodę. Odławialiśmy rysie tam, gdzie jest ich więcej, np. w Estonii i wypuszczaliśmy na Mazurach. Wcześniej, w latach 90., była tam lokalna populacja tych zwierząt, ale wyginęła prawdopodobnie z powodu nadmiernego odstrzału i kłusownictwa. Ponieważ nie odradzała się, na początku lat 2000 rozpoczęto program odtwarzania populacji. Do tej pory wypuszczono tam ponad 30 rysi. Dzięki reintrodukcji udało się odtworzyć w Puszczy Piskiej niewielką lokalną populację, ocenianą obecnie na 10-12 osobników. Rysie są również regularnie widywane w sąsiednich kompleksach leśnych Mazur i Warmii oraz Dolinie Biebrzy.

Zaczęliśmy się też interesować miejscami, gdzie rysie mogłyby występować, choć teraz ich tam nie ma. Jednym z warunków, jaki musi spełnić takie miejsce, jest odpowiednia liczba saren. To muszą być lasy z dala od miast, by nie zakłócać spokoju zwierząt. Jedno z takich miejsc znajduje się w Polsce północno-zachodniej. Od czterech lat Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze prowadzi projekt, który wspieramy. Powoli tworzy się tam zalążek nowej populacji. Chcemy, żeby rysie zasiedliły pas północny od wschodniej granicy do zachodniej.

Pozostawione przez rysie włosy pomagają naukowcom monitorować ich populację.pixabay.com

A jak sprawdzić, czy taki projekt jest udany?

- Nowoczesne technologie dają możliwości śledzenia zwierząt przez kilka miesięcy, rok lub dłużej. Obroża telemetryczna jest wyposażona w GPS. Dzięki temu wiadomo, gdzie zwierzę przebywa. Umożliwia nie tylko jego śledzenie i monitorowanie go, czy nie jest ranne lub chore, ale także reagowanie, jeśli dzieje się coś niedobrego, na przykład jeśli ryś znajduje się zbyt blisko ludzi

 Kiedy obroże przestają działać, nadal można obserwować populację. Pomagają w tym pracownicy lasów i leśnicy, którzy widują zwierzęta w czasie pracy. Zbieramy też informacje z fotopułapek, które montuje się w miejscach potencjalnego występowania rysiów czy ścieżek, które lubią. Jeżeli zdjęcie jest dobrej jakości, to dzięki różnicom w cętkach, można rozpoznać, który to osobnik.

Możliwy jest także monitoring genetyczny. Od lat prowadzimy go na Mazurach i mamy każdego osobnika w naszej bazie. Dzięki pułapkom włosowym możemy sprawdzić, do którego z rysi należą pozostawione włosy. Wystawczy, że razem z włosem będzie cebulka włosowa.

Rysie są sukcesywnie przywracane do polskiego środowiska. Ekolodzy śledzą ich ruchy dzięki obrożom telemetrycznym z GPS-em123RF/PICSEL

Jak zachować się, kiedy przypadkiem napotkamy rysia? 

- Nie słyszałem o przypadku, by ryś na wolności zbliżył się do człowieka i stwarzał zagrożenie. Może jednak się zdarzyć, że zobaczymy rysia, który nie ucieka na widok człowieka. To też nie oznacza niebezpiecznej sytuacji. Być może ma on w pobliżu świeżo upolowaną ofiarę i nie chce jej porzucić. Jeśli będziemy szczęściarzami i taka sytuacji się przytrafi, że widzimy rysia, należy zachować spokój i cieszyć się chwilą, bo rysie nie są zagrożeniem dla ludzi.

Warto się zwierzęciu przyjrzeć, z jak wielką gracją się porusza. Człowiek idąc lasem robi dużo hałasu. Rysie przemieszczają się bezszelestnie. Myślę, że wielokrotnie częściej rysie widzą nas, niż my je. Ten bezszelestny sposób poruszania się umożliwia rysiom podejście do ofiary na bliską odległość - na kilkanaście, a nawet kilka metrów. Czasami udaję się im to nawet na otwartej przestrzeni. 

Jeśli ryś będzie miał trochę szczęścia, a ofiara - zając, sarna a nawet jeleń - nie zauważy go w porę, to sukces polowania jest bardzo prawdopodobny. W zależności od wielkości ofiary może mu to wystarczyć na jeden posiłek lub na kilka dni. Ponieważ jest wielu chętnych na upolowaną przez rysia zdobycz, musi ją chować - przykrywać trawą i liśmy lub wciągać na drzewo. W przeciwnym razie nie będzie miał do czego wracać.    

Zwierzęta, które są wypuszczone na wolność mogą nie okazywać dużego strachu przed człowiekiem, ale nie powinniśmy tego traktować jak sygnału, że możemy się zbliżyć. Ryś może być na przykład też chory, a wtedy jego zachowanie może odbiegać od standardu. Poza tym rysie, choć są wyjątkowo czujne, jak wszystkie koty, potrafią być melancholijnie. Zdarza się, że fotografowie je zaskakują.

Razem z rysiami będziecie też obchodzić 60. urodziny WWF.

- W ramach programu reintrodukcji w Zachodniopomorskiem wypuszczono już ponad 50 rysi. Niebawem zostanie wypuszczony na wolność kolejny osobnik. To młoda samica. Jak wszystkie wypuszczane rysie otrzyma obrożę telemetryczną. Mam nadzieję, że zaaklimatyzuje się i za dwa lata będzie już spacerować po lasach z młodymi.

Przemysław Białkowski podcast: RysieStowarzyszenie Program Czysta PolskaStowarzyszenie Program Czysta Polska
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas