Zaskakujące wyniki badań na temat żbików. Jest inaczej, niż myśleliśmy
Żbik to dziki przodek i krewniak kota domowego i to właśnie jego udomowiony koligat stanowi dla niego największe zagrożenie. Od dawna wiemy, że żbiki i żyjące na wolności koty domowe krzyżują się, powstają hybrydy. Badania, jakie zostały przeprowadzone w Wielkiej Brytanii, wyprowadzają nas jednak z błędu na temat tego, jak i kiedy do tego doszło.
Kot to jedno z najwcześniej udomowionych zwierząt. Niegdyś uważano, że doszło do tego 5-6 tysięcy lat p.n.e. w starożytnym Egipcie, gdzie koty otaczano szczególną czcią jako strażników świątyń bogini Bastet. Uważano je za święte, a po śmierci kota domownicy golili brwi.
Kiedy udomowiono koty i co mają wspólnego ze żbikiem?
Współczesne badania wskazują jednak na to, że udomowienia kota należy szukać znacznie wcześniej, być może nawet 9-10 tysięcy lat temu. Słynny cypryjski grób mężczyzny z kotem pochodzi z okolic 7500 lat p.n.e., a koty mogły stać się towarzyszami człowieka być może właśnie wtedy na ziemiach Bliskiego Wschodu i Mezopotamii wraz z rozwojem rolnictwa jako strażnicy zbiorów przed atakami gryzoni i ptaków.
Za przodków kota domowego uważa się kota (żbika) nubijskiego, zwanego tez żbikiem kaspijskim albo żbikiem kreteńskim, bowiem nie występuje jedynie w Afryce, ale także na Bliskim Wschodzie i wyspach śródziemnomorskich, a nawet w Indiach. Możliwe jednak, że niezależnie od niego w innych miejscach Europy udomawiano też żbika europejskiego, czyli gatunek dzikiego kota żyjący także w Polsce.
Zresztą kot nubijski i żbik europejski przeszły już kilka rewolucji systematycznych. Uważano je za odrębne gatunki, następnie łączono w jeden, a obecnie obowiązująca teoria nakazuje ponownie je rozdzielić jako gatunki osobne.
Już to pokazuje, jak bliskie jest pokrewieństwo między poszczególnymi gatunkami z rodzaju Felis, takimi jak kot nubijski, żbik europejski, kot czarnołapy, kot błotny i inne, a także między nimi a kotem domowym. I to właśnie jest problem.
Żbik i kot - dwaj krewniacy
Żyjące wciąż dziko żbiki mają w zasadzie bezustanny kontakt z bezdomnymi kotami. Krzyżują się z nimi, powstają hybrydy. W wypadku polskich żbików, które uchowały się jeszcze w Bieszczadach oraz w zaledwie dwóch punktach województwa małopolskiego - okolicach Gorlic i w Magurskim Parku Narodowym - prawie cała populacja jest skażona domieszką dzikich kotów domowych.
Podobnie jest w Wielkiej Brytanii, gdzie żbików wciąż żyje dwukrotnie więcej niż w Polsce. Ich liczbę szacuje się na około 400, ale spora z nich to także mieszańce. Ta stopniowa degradacja genomu żbika może doprowadzić do całkowitego wyginięcia tego gatunku w Wielkiej Brytanii i to nawet bez polowań czy utraty siedlisk. Po prostu żbiki stopniowo przestaną być żbikami.
Brytyjskie żbiki w Anglii i Walii wyginęły pod koniec XIX w. Zachowały się w niedostępnych górach Szkocji i tam prowadzone są nad nimi badania. Przyniosły one zaskakujące rezultaty. Wynika z nich, że zagłada genetyczna żbika bynajmniej nie następowała w Wielkiej Brytanii (a per analogia: może i w całej Europie) stopniowo, ale skokowo.
Zobacz także: Ten pies wywrócił wszystko do góry nogami
Koty domowe przyszły z Rzymianami
Koty domowe rozpowszechniły się w Wielkiej Brytanii stosunkowo późno, bo około 2 tysięcy lat temu, wraz z podbojem części wysp przez armię rzymską. Do Szkocji na przykład Rzymianie nie dotarli. Przez te dwa tysiące lat - jak wynika z badań - koty domowe (nawet zdziczałe) i żbiki żyły obok siebie. Żbiki były znacznie starsze, w Szkocji pojawiły się co najmniej 10 tysięcy lat temu, pod koniec ostatniej epoki lodowcowej.
Cytowane przez "The Conversation" badania, w których wykorzystano genomy starożytnych kotów i żbików prehistorycznej Wielkiej Brytanii (wśród nich genomy sprzed około 6000 lat p.n.e.) aż do chwili obecnej, pokazują, że te dwa gatunki aż do niedawna utrzymywały się oddzielnie. Ich mieszanie się to proces nagły i gwałtowny, który rozpoczął się dopiero około 60 lat temu. A już w tak krótkim czasie przynosi tak zgubne skutki.
Zoologowie upatrują przyczyn w różnicach między wzorcami zachowań i preferencji środowiskowych obu tych gatunków. Żbiki trzymają się z daleka od ludzi i preferują naturalne, zalesione obszary - w przeciwieństwie do kotów domowych, które rozwijają się w środowiskach modyfikowanych przez człowieka. Współczesne zmiany wiążą się z wycinką dużych połaci szkockich lasów, co potencjalnie zmusza żbiki do przechodzenia do środowisk bardziej zdominowanych przez człowieka. A to zwiększa prawdopodobieństwo napotkania zdziczałego kota domowego i krzyżowania się.
Zagłada żbików jest zatem ściśle związana ze zmianami w środowisku, zmniejszaniem połaci lasów i szatkowaniem ich. To zmusza te ssaki do rewizji zachowań, co ściąga na nie kłopoty. Nie tylko krzyżowanie się i naruszenie genomu, ale również presja środowiskowa kotów domowych i przenoszenie przez nie na żbiki wielu chorób prowadzą wprost do wymarcia tego pięknego zwierzęcia.