„W regionie Lützerath nie ma już aktywistów”. Policja eksmitowała wszystkich obrońców wioski

Niemiecka policja poinformowała, że na terenie wioski niszczonej z powodu planowanej rozbudowy kopalni węgla praktycznie nie ma już obrońców Lützerath. Podczas starć ranni zostali funkcjonariusze oraz aktywiści.

Rząd zatwierdził rozbudowę kopalni węgla, jednocześnie zapowiadając przyspieszone wycofywanie się z produkcji energii z węgla w Nadrenii Północnej-Westfalii
Rząd zatwierdził rozbudowę kopalni węgla, jednocześnie zapowiadając przyspieszone wycofywanie się z produkcji energii z węgla w Nadrenii Północnej-WestfaliiBernd LauterGetty Images
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Policja z landu Nadrenia Północna-Westfalia usunęła z wioski prawie wszystkie osoby, które protestowały od długiego czasu w imię obrony Lützerath. "Działania obronne" Lützerath trwały od 2021 r., ale "właściwa operacja" miała miejsce w połowie stycznia 2023 r. i zajęła policji niespełna tydzień.

Protesty dotyczyły rozbudowy kopalni odkrywkowej, która doprowadzi do całkowitego zniknięcia Lützerath znajdującej się w dorzeczu Renu, między Düsseldorfem a Kolonią.

W związku z akcjami protestacyjnymi na terenie kopalni pojawiały się doniesienia o stosowaniu przemocy przez obie strony konfliktu - policję i obrońców terenu. W usuwaniu osób blokujących zniszczenie wioski brało udział kilkuset funkcjonariuszy, a po drugiej stronie co najmniej 300 działaczy z zachodnich Niemiec. Na miejsce przyjechali też aktywiści z całej Europy, w tym znana na całym świecie aktywistka Greta Thunberg.

Symbol

Lützerath stało się symbolem ruchu oporu wobec dalszego wydobycia węgla.

Organizatorzy akcji stwierdzili, że dla ochrony klimatu w Lützerath zgromadziło się ok. 35 tys. osób. Policja twierdziła z kolei, że liczba zgromadzonych wyniosła ok. 15 tys.

Lützerath stało się symbolem ruchu oporu wobec dalszego wydobycia węgla
Lützerath stało się symbolem ruchu oporu wobec dalszego wydobycia węglaBernd LauterGetty Images

"W regionie Lützerath nie ma już aktywistów" - twierdzi policja z landu Nadrenia Północna-Westfalia.

Kilku demonstrantów oskarżyło policję o "brutalne" tłumienie jednego z wieców. W wyniku starć rannych zostało dziesiątki policjantów i demonstrantów.

Rzeczniczka aktywistów oskarżyła policję o "stosowanie czystej przemocy". Powiedziała, że funkcjonariusze bili aktywistów "bez zahamowań", w tym uderzali ich w głowę.

  • Czytaj też: Za protest na moście skazano ją na 15 miesięcy więzienia                                                                                                                                                                            
"Klimatyczna spirala śmierci". Wizualizacja NASA pokazuje skalę problemu globalnego ociepleniaNASA
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas