Polacy pokochali roślinne zamienniki. Są tańsze i zdrowsze niż mięso
Najnowsze badania wskazują, że w polskich domach coraz częściej pojawiają się roślinne zamienniki tradycyjnych produktów spożywczych. Motywacje do rezygnacji z mięsa i nabiału są różne: pandemia, inflacja czy po prostu zdrowsza dieta. Wiadomo jednak, że wegejedzenie staje się coraz popularniejsze. Trend ten dostrzegają sklepy, które w swojej ofercie mają coraz więcej produktów roślinnych.
Już co trzeci polski konsument świadomie ogranicza spożycie mięsa. Dlatego w ciągu trzech lat sprzedaż produktów mięsnych spadła o 7,5 proc. Rośnie za to popularność roślinnych alternatyw. W przypadku zamienników nabiału - o 30 proc. dla nabiału i o ponad 60 proc. dla produktów mięsnych.
Roślinne zamienniki wyrastają jak grzyby po deszczu
- Co prawda, roślinne zamienniki stanowią jedynie 0,3 proc. całego koszyka zakupowego, jednak trzeba przyznać, że ta kategoria rozwija się w zawrotnym tempie - podkreśla Anna Michalak z GfK Polonia.
- W analizowanym okresie (kwiecień 2021 - marzec 2022 - red.) wartość zakupów produktów roślinnych wzrosła rok do roku o 32 proc. dla nabiału i aż o 67 proc. dla mięsa roślinnego, podczas gdy cała kategoria artykułów spożywczych odnotowała jedynie 3,5 proc. wzrostu - informuje ekspertka.
Większe zainteresowanie wegeteriańskimi i wegańskimi produktami widać nie tylko w liczbach, ale także na sklepowych półkach. - Producenci i detaliści systematycznie poszerzają swoją ofertę roślinnych zamienników, dzięki czemu konsumenci mają coraz większy wybór - zauważa Anna Michalak.
Zobacz także: Mięso z bioreaktora. Czy czeka nas rewolucja na stole?
Jakie roślinne produkty znajdziemy w polskich sklepach?
Trudno się z tym nie zgodzić. Wystarczy wejść w zasadzie do dowolnego sklepu w Polsce, aby znaleźć co najmniej kilka ciekawych produktów spożywczych stworzonych z myślą o wegetarianach i weganach.
Jakie roślinne propozycje znajdziemy w polskich sklepach? Ich oferta w ostatnich latach znacznie się poszerzyła. Bezmięsne produkty nie ograniczają się już wyłącznie do zamienników, takich jak wegańskie burgery czy sery, a są kategorią samą w sobie. Popularne dyskonty i sklepy osiedlowe mają na stałe w ofercie tofu, hummus czy pasty warzywne, i to w bardzo atrakcyjnych cenach.
Uwagę zwraca też choćby bardzo dynamicznie rozwijający się segment zamienników nabiału i napojów roślinnych (zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej producenci nie mogą ich nazywać "mlekiem").
Kiedyś weganizm w Polsce był tożsamy z wyśmiewanym "latte na sojowym". Teraz zwolennicy diety roślinnej do kawy mogą dodać jednak także mleko owsiane, migdałowe, ryżowe, czy z kokosa. Kupimy je dosłownie wszędzie, a najtańsze kosztują już tyle, co mleko krowie (ok. 4 zł za litr). To pokazuje, jak bardzo zmienił się nasz rynek.
Roślinnymi alternatywami można zastąpić także tradycyjne polskie mięsne produkty, takie jak kiełbasa, kaszanka, kabanosy, a nawet kotlety czy smalec. Robi się je z boczniaków, soczewicy, słonecznika, grochu, buraków, fasoli lub ciecierzycy. Takie wege dania dostępne są już niemal w każdym sklepie i restauracji.
Dieta roślinna w Polsce. Idzie nowe
Według raportu RoślinnieJemy już 3,2 mln osób w Polsce nie je mięsa. Całkowitą rezygnację bądź ograniczanie produktów odzwierzęcych deklaruje już nawet 40 proc. Polek i Polaków. Także już co drugi konsument zwraca uwagę na to, czy składniki kupowanych produktów są zdrowe. Za to aż 43 proc. deklaruje, że duży wpływ na ich zakupy ma naturalne pochodzenie artykułów spożywczych.
- Trzeba podkreślić, że te trendy są trwałe i długofalowe. Świadczy o tym przede wszystkim rosnąca liczba gospodarstw elastycznych, czyli kupujących zarówno zdrowe, jak i niekoniecznie zaliczające się do tej kategorii produkty. Podobnie jest w przypadku gospodarstw kupujących głównie podstawowe, nieprzetworzone i naturalne artykuły. W ciągu ostatniej dekady liczba obu tych segmentów wzrosła łącznie o ponad 20 pp. - zaznacza Anna Michalak.