Składają jaja w ciele żywej ofiary i czekają. To nie Obcy, a nasza przyroda
Wydłużony odwłok to groźna broń. Tkwi w nim żądło, które paraliżuje ofiarę. Nie zabija, a właśnie paraliżuje. Dzięki temu pozostaje żywa i świeża, gdy w środku jej ciała rozwija się nowy organizm. To te praktyki rodem z naszych łąk i ogrodów zainspirowały twórców "Obcego".
To dość makabryczny proceder i wydawać by się mogło, że składanie jaj w ciałach żywych to pomysł jedynie filmowy, dotyczący chociażby serii "Obcy", której najnowszą część zatytułowaną "Obcy: Romulus" mamy właśnie na ekranach. W rzeczywistości takie działania praktykowane przez ksenomorfy nazwane Linguafoeda acheronsis nie są niczym nowym w świecie przyrody i to zapewne ten świat inspirował Ridleya Scotta, by umieścić taki cykl rozwojowy potwora w jego filmie.
Ridleya Scotta, a w zasadzie Hansa Rudolfa Gigera - szwajcarskiego grafika, malarza, rzeźbiarza i scenografa. To on stworzył ksenomorfa, to on odpowiada za Obcego.
Czytaj więcej o filmach
"Kung Fu Panda 4" święci triumfy w kinie. To także niezwykły atlas zwierząt
- Ludzie z krzykiem uciekali. Tak małpy zaczęły nas przerażać
- Niewielu się spodziewało takiej kariery. Stały się gwiazdami kina
- Największe bestie w dziejach kina. Czerw z "Diuny" nie jest rekordzistą
- Ludzie genialnie zmienili się w zwierzęta. Jeden osiągnął mistrzostwo
- King Kong i najsłynniejsze filmy przyrodnicze. Znasz je? Sprawdź się [QUIZ]
- "Akademia Pana Kleksa" przerażała. Wilki powróciły, ale już w innym wydaniu
Przypomnijmy, że wedle fabuły pierwszego filmu tej serii, którym był "Obcy, ósmy pasażer Nostromo" z 1979 roku, załoga rzeczonego statku "Nostromo" dryfująca w kosmosie w roku 2122 napotyka na księżycu LV-426 tajemnicze jaja. Wyklute z nich "twarzołapy" podobne do pająków czy głowonogów przyczepiają się ofierze do twarzy, blokując ją całkowicie. Nie zabijają jednak żywiciela, dostarczają mu tlen i utrzymują przy życiu, a po jakimś czasie od niego odpadają. Złożone jajo rozwija się we wnętrzu ciała nieszczęśnika i niebawem z jego wnętrzności wydostaje się dorosły ksenomorf. Robi to spektakularnie, poprzez rozerwanie brzucha czy klatki piersiowej.
Gdy Ridley Scott pokazał takie wyklucie po raz pierwszy w filmie z 1979 roku, zrobiło to kolosalne wrażenie, a Hans Rudolf Giger otrzymał Oscara za najlepsze efekty wizualne. Jedynego Oscara dla tego arcydzieła kina SF.
Minęło 45 lat i przychodzące na świat w przerażający sposób ksenomorfy nadal są z nami i wciąż pojawiają się w kolejnych odsłonach serii. A ich cykl życiowy i sposób chwytania ofiar i powstawania nowego pokolenia jest żywcem wyjęty z naszych ogródków, łąk i parków. Takie sceny dzieją się tu na co dzień.
To bowiem praktyki stosowane w mikroświecie przez sporo os pasożytniczych. Polują one na wiele bezkręgowców, ale nie zawsze po to, by je od razu zjeść. Często w takim celu, aby jedynie użądlić ofiarę i sparaliżować. Ważne przy tym jest, żeby wciąż żyła. Osie zależy na tym, aby ze swej ofiary stworzyć rezerwuar żywych, świeżych tkanek, które posłużą na długo jako pokarm dla jej larwy.
Makabryczne? Z naszego ludzkiego punktu widzenia, pewnie tak. W świecie zwierząt to jednak normalny proces, który bardzo mocno przypomina to, co robiły ksenomorfy z "Obcego". Dzięki niemu osy pasożytnicze są ważnymi drapieżnikami regulującymi liczbę innych bezkręgowców.
U os pasożytniczych często jest tak, że poszczególne gatunki są wyspecjalizowane w chwytaniu dla swych larw tylko konkretnych ofiar, wręcz jednego gatunku. Taka specjalizacja jest częsta u owadów, a w wypadku os to najczęściej gąsienice, larwy chrząszczy, pszczoły, muchy, pluskwiaki, pasikoniki, wreszcie także pająki.
Osa, która chwyta gąsienice dla dzieci
Szczerklina piaskowa to osa pasożytnicza należąca do rodziny grzebaczy, czyli os grzebiących żywe ofiary w norkach w ziemi czy piasku. Tam czekają sparaliżowane aż z najczęściej jednego złożonego przez osę jaja wykluje się jej larwa i zacznie pożerać żywiciela żywcem.
Robi tak wiele os, ale grzebaczowate umieszczają w swoich norkach czasem po kilka gąsienic czy innych ofiar, natomiast chociażby osy nastecznikowate, żyjące także w Polsce, gromadzą w schowku jedną zdobycz. To często bywają pająki.
Osy należą do błonkówek drapieżnych, ale te osy pasożytnicze stały się drapieżnikami wyspecjalizowanymi. Takie organizmy zwiemy parazytoidami, czyli pasożytami czasowymi. Tylko w pierwszym okresie swego życia żerują one na ciałach innych zwierząt, których los wydaje się nie do pozazdroszczenia. Dlatego wiele owadów czy pająków stara się ze wszelkich sił unikać spotkań z parazytoidami. Niektóre pająki opanował np. sposób na ucieczkę - zwijają się w kulkę i tak staczają ze zbocza czy wydmy, aby prędkością wyprzedzić osę. Inaczej ich los jest przesądzony.
Takim owadem polującym właśnie na pająki jest gliniarz naścienny, osa długo w Polsce niewidywana. W tym stuleciu jest jednak całkiem często spotykana. Gliniarze to ciekawy przypadek, bowiem dorosłe osobniki tych os żywią się głównie sokami roślin, w tym nektarem, a zatem są ważnymi zapylaczami. Mięso interesuje ich dla larw i w ich wypadku celem są pająki. Wobec ludzi nie przejawiają żadnej agresji, a jednak są uważane za "groźne osy" i zabijane.
10 koszmarnych dni gąsienicy
Wspomniana szczerklina piaskowa trzyma się w Polsce miejsc, gdzie może znaleźć piasek. To w nim zagrzebuje gąsienice, które chwyta i ciągnie po ziemi do kryjówki. To ją zresztą odróżnia od innych krewniaczek, np. szczerkliny polnej, która ma dość siły, by ofiarę przenieść w powietrzu. Szczerklina piaskowa łapie jednak spore gąsienice motyli sówkowatych, to bardzo duża i ciężka zdobycz, ale stanowi wielką masę pokarmu dla jej larwy.
Jednej larwy w jednym gnieździe.
Agonia gąsienicy trwa kilka dni. Larwa osy rozwija się szybko, przejście do fazy poczwarki to z reguły 10 dni. To jednak 10 dni, których nie sposób ofierze pozazdrościć.
Innym przykładem takiej osy parazytoidalnej jest taszczyn pszczeli, który marny los gotuje właśnie pszczołom. Wielu, bo jedna larwa tej osy potrzebuje trzech sparaliżowanych pszczół w swej kryjówce. Taszczyny zatem czatują przy kwiatach i wokół uli, a że są wyglądem zbliżone do ofiar, często im się udaje. Zaatakowana pszczoła zostaje sparaliżowana jadem. Napastnik zabiera jej wciąż żywe ciało dla larwy, a na dodatek odbiera robotnicy nektar i pyłek, które zjada sam. Dorosłe taszczyny nie są bowiem mięsożerne, a ten pozyskany od pszczoły nektar to ważne paliwo pozwalające osie zanieść bardzo ciężką zdobycz do nory. Bez tego doładowania mogłaby nie dać rady.
Co w trawie piszczy? One mieszkają przy naszym domu. Rozpoznasz? [QUIZ]
Takich przypadków znajdziemy więcej, chociażby miodwę łąkową - osę polującą na bzygi, gzy i muchy. Osmyk ryjkowiec wyspecjalizował się w polowaniu na ryjkowce, czyli chrząszcze wgryzające się chociażby w orzechy. Wytrzeszczka tarczówkowata chwyta z kolei pluskwiaki zwane tarczówkami. Swędosz pajęczarz gustuje w jak największych pająkach. Niemal każda z os pasożytniczych ma swoje ulubione ofiary, dzięki czemu nie wchodzą one sobie w paradę.
A twórcy "Obcego" mieli sporą gamę gatunków błonkówek, które posłużyły za wzór cyklu życiowego ksenomorfów.