Niewielu się spodziewało takiej kariery. Stały się gwiazdami kina
W kolejnych odcinkach i seriach "Planety małp" to głównie szympansy grają pierwsze skrzypce, a towarzyszą im goryle. Te dwie małpy człekokształtne zrobiły bez wątpienia największą karierę w Hollywood. Za ich plecami jednak przebijają się ku ludzkiej sympatii niedoceniane orangutany. Okazuje się, że ich siła filmowa jest ogromna, zwłaszcza w roli bohaterów mniej porywczych, za to rozsądnych. "Królestwo Planety Małp" ma kolejnego takiego bohatera - Rakę.
Z grona najbliższych nam małp człekokształtnych to szympansy i goryle pojawiają się na ekranach filmowych bardzo często. "King Kong", "Wielki Joe", "Kongo", "Dzika furia", wreszcie opowieści o Tarzanie i sama "planeta małp", w której niewątpliwie to szympansy grają pierwsze skrzypce, korzystając ze wsparcia goryli i potężnych ciał i mięśni. To zrozumiałe, bo szympansy i goryle są najbliższe ludziom. Orangutany w tym gronie wyglądają nieco jak kinowi ubodzy krewni. Ostatnia seria "planety małp" pokazuje nam jednak, że karta się odwraca.
"To dlatego, że jestem rudy?!" - mógłby zażartować orangutan, bo też w porównaniu z szympansami i gorylami jest rzadkim gościem filmów hollywoodzkich. "Apartament dla orangutana" czy też zwłaszcza "Każdy sposób jest dobry", w którym Clint Eastwood zagrał podróżującego z orangutanem boksera - to nieliczne przykłady filmów z udziałem małpy człekokształtnej występującej tylko na dwóch azjatyckich wyspach, Sumatrze i Borneo. Hollywood jakoś ją pomija, chociaż to zwierzę spektakularne.
Orangutan - nasz rudy i niedoceniany krewniak
Żadna z małp nie ma tak spektakularnego, istotnie rudego futra. Żadna nie ma tak niesamowitych dysproporcji między ogromnymi samcami i znacznie mniejszymi samicami, w wypadku których osobniki płci męskiej zyskują z wiekiem unikalny kształt głowy, z wielkimi tłuszczowymi talerzami po bokach. Niewiele małp ma też tak ruchome i mięsiste wargi, przystosowane do zjadania bardzo miękkich owoców, łącznie z cuchnącym durianem, który akurat orangutany uwielbiają.
Przy tej swoistej urodzie orangutany wydają się być bardzo filmowe, ale ich relatywnie dalsze pokrewieństwo z człowiekiem niż w przypadku goryli i szympansów zdaje się być decydujące. Nawet gdy w "Księdze dżungli" pojawia się król Louie podobny do ogromnego orangutana, to jest to podobieństwo pozorne. Król Louie jest gigantopitekiem, a od niedawna te największe naczelne w dziejach świata uważa się za bliskich krewnych orangutanów, stąd taka stylizacja.
To właśnie "Planeta małp" była serią filmową pokazującą orangutany jako alternatywę całego małpiego świata. W starej wersji z 1968 roku pojawiła się rozumna małpa inna niż pozostałe, o rdzawych włosach i zwana Dr Zarius. To niewątpliwe nawiązanie do orangutana. Ten bohater to ważny klucz opowieści, który pełni w społeczeństwie małp podwójną rolę: jako minister nauki odpowiedzialny za pogłębianie wiedzy o małpach, a także jako główny obrońca religijności i mitologii. To on kultywuje nienawiść do ludzi, ale wiedzę o tym, jak powstała Planeta Małp trzyma w tajemnicy, chociaż ją posiadł.
Do tej postaci rozumnego i bardzo sprytnego orangutana nawiązał tez Tim Burton w swojej :Planecie małp" z 2001 roku. Wtedy znakomitą kreację handlarza także ludzkimi niewolnikami i ważnego zaopatrzeniowca imieniem Limbo stworzył Paul Giamatti. Jego Limbo niewątpliwie był orangutanem, który intelektem przewyższał wszystkie inne małpy na ekranie. To pewien paradoks, bo to znaczy, że orangutan górował nad szympansami i gorylami.
Warto też dodać, bo nie każdy o tym pamięta, że w "Planecie małp" Tima Burtona pojawił się także sam Dr Zaius, mocno już schorowany depozytariusz wiedzy o początkach rządów małp. Zagrał go - na własną prośbę - Charlton Heston, gwiazda tamtego starego filmu z 1968 roku.
Ważne jednak jest to, że żadna z tych postaci - ani Dr Zarius, ani Limbo - nie budziła sympatii widzów, nie należała do bohaterów pozytywnych. Dla orangutanów przewidziano role intrygantów i zwodzicieli, może dlatego że tak bardzo różniły się od reszty małpiego świata w czarnych kolorach futra. Wyróżniały się, były inne. Dopiero ostatnia seria "Planety małp" mocno to zmieniła.
Absolutnym przełomem w filmowym postrzeganiu orangutanów jest Maurice - kluczowy bohater trzech pierwszych części nowej "Planety małp". To najbliższy przyjaciel lidera małpiej rebelii, szympansa Cezara. Jest małpą bardzo inteligentną, ale jednocześnie rozważną, sprawiedliwą i - co ważne w zwierzęcym świecie - empatyczną. Jego wielkie serce nakazuje okazywać miłosierdzie, nie zostawiać innych w potrzebie, doradzać pokój zamiast wojny. Jako zwierzę trzymane od lat w niewoli, Maurice nauczył się języka migowego, ale dokłada do niego kapitalnie brzmiące na ekranie dźwięki typowe dla prawdziwych orangutanów, czyli gulgotanie, bulgotanie.
Ma także niesamowite, pełne łagodności oczy i mało kto pamięta, że zawdzięcza je kobiecie. W rolę tej niezwykłej małpy wcieliła się bowiem aktorka, a nie aktor. Maurice to wielki samiec orangutana o dostojnym wieku, który widać w owych tłuszczowych talerzach po bokach głowy, ale wciela się w niego doświadczona amerykańska aktorka Karin Konoval. Ponieważ Maurice nie używa głosu, a jedynie języka migowego i bulgotania, nie tak łatwo się połapać.
Dobrotliwy i empatyczny Maurice ma swoją kontynuację w "Królestwie Planety Małp", której akcja rozgrywa się wiele lat po poprzednich zdarzeniach. I raz jeszcze spotykamy tu niezwykłego orangutana, którym tym razem jest Raka - istota inteligentna, która wie co to książki (ale nie potrafi ich czytać, jak żadna z małp). To ktoś w rodzaju pustelnika, kultywującego pamięć o dawnym przywódcy Cezarze jako władcy sprawiedliwy,. Małpa tęskniąca za porządkiem opartym na sprawiedliwości i empatii, która nakazuje okazywać innym także wobec ludzi.
Raka raz jeszcze jest postacią niezwykle charakterystyczną, która od razu buduje więź emocjonalna z widzem. Wciela się w tego orangutana mało dotąd znany aktor Peter Macon, dla którego rola rudej małpy może okazać się przełomowa w karierze.
Może stać się też taka dla samych orangutanów. Spośród wszystkich małp człekokształtnych one są szczególnie zagrożone na wymarcie, zwłaszcza orangutan sumatrzański. Wycinanie lasów deszczowych Sumatry i Borneo, zabieranie siedlisk, antropopresja, polowania, fragmentaryzacja terenu, zanieczyszczenia sprawiają, że orangutany giną. Pamiętajmy, że w czasach historycznych małpy te zamieszkiwały ogromne obszary Azji od Pekinu po Indie i wyspy Indonezji, a dzisiaj ich areał skurczył się to zaledwie dwóch wysp. Nie jest dobrze, a występy orangutanów w filmach i kariera jaką robią jako rozpoznawalne hollywoodzkie postaci takie jak Maurice czy Raka mogą im tylko pomóc.