Orki przeprowadziły atak. Jego celem był inny wielki drapieżnik
W Zatoce Kalifornijskiej zaobserwowano powtarzające się ataki orek na młode żarłacze białe. Naukowcy opisują strategię, w której drapieżniki odwracają rekiny na grzbiet, wprowadzając je w tzw. toniczną bezruchliwość, a następnie wyjadają ich wątroby. To pierwsze tak dobrze udokumentowane przypadki w tym regionie, zarejestrowane dronami i potwierdzone w czasopiśmie "Frontiers in Marine Science".

W skrócie
- Orki w Zatoce Kalifornijskiej regularnie atakują młode żarłacze białe, stosując zaawansowane strategie polowań.
- Drapieżniki odwracają rekiny na grzbiet, wprowadzając je w stan tonicznym, co umożliwia bezpieczne zdobycie wątroby.
- Zachowanie to dokumentują naukowcy, podkreślając możliwy związek z ociepleniem klimatu i zmianą nawyków drapieżników.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Badania prowadził zespół związany z organizacją Conexiones Terramar oraz kalifornijskimi i meksykańskimi uczelniami. Na czele stoi Jesús Erick Higuera Rivas, biolog morza i reżyser zdjęć podwodnych, który dokumentuje orki od ponad dekady. W pracy uczestniczyli m.in. Salvador Jorgensen z California State University Monterey Bay oraz Francesca Pancaldi z Instituto Politécnico Nacional w Meksyku.
Ataki przeprowadzała znana lokalna grupa, stado Moctezumy, nazwane od należącego do niego dużego samca. W dwóch przypadkach z sierpnia 2020 r. oraz trzecim z sierpnia 2022 r. naukowcy obserwowali, jak pięć orek ściga młodego żarłacza białego aż do jego skrajnego zmęczenia, unosi go do powierzchni i odwraca na grzbiet, po czym zanurza i wynurza się z wątrobą w pysku. W jednym z epizodów po pierwszym zabiciu rekinów stado niemal natychmiast przystąpiło do drugiego polowania.
"Ten stan czasowego odrętwienia czyni rekina bezbronnym, co pozwala orkom wyjąć jego bogatą w składniki odżywcze wątrobę" - mówi Jesús Erick Higuera Rivas. Naukowcy zauważyli też, że po udanym ataku orki dzieliły się fragmentami wątroby w obrębie stada.

Dlaczego właśnie wątroba i dlaczego młode rekiny
Wątroba rekina to wyjątkowo energetyczny organ, stanowiący do jednej czwartej masy ciała u dużych osobników. Dla orek to szybki, wysokoenergetyczny posiłek. "Orki zwykle celują w dorosłe żarłacze, bo ich wątroby są większe" - wyjaśnia Salvador Jorgensen. "W Zatoce Kalifornijskiej widzimy jednak powtarzające się ataki na małe osobniki, mające może rok lub dwa" - dodaje naukowiec.
Dlaczego stado Moctezumy wybiera młode rekiny zamiast dorosłych, jak to częściej opisywano z RPA czy Australii? Hipotez jest kilka. Po pierwsze, mniejsze rozmiary ofiar oznaczają łatwiejsze odwrócenie na grzbiet i mniejsze ryzyko ugryzienia podczas rozpruwania jamy ciała. Po drugie, młode rekiny mogą być naiwne i pozbawione wyuczonej reakcji ucieczki przed orkami, którą u dorosłych obserwuje się jako natychmiastową ewakuację z rejonów żerowania orek na całe miesiące. "Nie wiemy jeszcze, czy reakcji ucieczki rekiny uczą się w życiu, czy jest ona wrodzona" - przyznaje Jorgensen.
W tle widać też zmiany klimatyczne i zjawiska El Niño. Wraz z ocieplaniem się Pacyfiku żerowiska i żłobki żarłaczy białych przesuwają się, a w Meksyku rośnie liczba młodych osobników. Stado Moctezumy może po prostu wykorzystywać nową sezonową pulę ofiar. "To dowód inteligencji, planowania i złożonego uczenia społecznego orek, bo techniki polowań są przekazywane w obrębie stad" - podkreśla Higuera Rivas.
Biologiczne podstawy myśliwskiego tryku
Opisany manewr to klasyka w arsenale orek. Odwrócenie rekina na grzbiet zaburza jego orientację i wprowadza w trwający nawet do kilku minut stan odrętwienia. Dzięki temu orki minimalizują ryzyko kontrataku i atakują okolice skrzeli oraz brzucha, gdzie najłatwiej dostać się do wątroby.
Interakcje orka-żarłacz notowano wcześniej regularnie w RPA i Australii, ale na wschodnim Pacyfiku to rzadkość. Ostatnia wiarygodna relacja z zachodniego wybrzeża Ameryki Północnej pochodzi z 1997 r. W 2023 r. w RPA słynny samiec Starboard zabił młodego żarłacza, ale był to pojedynczy przypadek. Teraz naukowcy pokazują serię ataków w jednym regionie oraz wspólnotowe współdzielenie łupu, co sugeruje utrwalony zwyczaj łowiecki.
W sierpniu 2020 r. pięć samic ze stada Moctezumy ścigało młodego żarłacza białego (Carcharodon carcharias) aż do wyczerpania, wypchnęło go ku powierzchni i obróciło jak naleśnik. Po krótkim zanurzeniu orki wynurzyły się z wątrobą w pysku. Wkrótce potem upolowały drugiego młodego żarłacza. W sierpniu 2022 r. powtórzyły schemat, tym razem w towarzystwie dorosłego samca.

Po każdym z tych epizodów badacze dokumentowali podział łupu. Takie zachowania mieszczą się w repertuarze inteligentnych, społecznych drapieżników, jakimi są orki (Orcinus orca). W stadach techniki polowań utrwalają się kulturowo i bywają lokalne: jedne populacje wyspecjalizowały się w polowaniu na foki i uchatki, inne na ryby, a jeszcze inne - jak w Zatoce Kalifornijskiej - na rekiny i płaszczki.
Konsekwencje dla ekosystemu mogą być znaczące. Dorosłe żarłacze kontrolują populacje fok i lwów morskich, a ich sezonowe znikanie pod wpływem obecności orek opisywano już w Afryce Południowej. Jeśli młode zaczną doświadczać silnej presji drapieżniczej w nowych żłobkach na północ od historycznych siedlisk, może to przełożyć się na inne trasy migracji i zmiany przestrzenne w relacjach drapieżnik-ofiara.
Rzadkość czy trend. Czego jeszcze nie wiemy
Na razie nie sposób stwierdzić, czy stado Moctezumy poluje wyłącznie na młode żarłacze, czy też regularnie atakuje dorosłe. Kluczowe pytanie dotyczy skali zjawiska. Czy to lokalna innowacja, która rozprzestrzeni się na inne stada w Zatoce Kalifornijskiej? A może to efekt chwilowego boomu młodych żarłaczy w regionie, związanego z El Niño i ociepleniem?
Naukowcy starają się też zrozumieć uczenie się ucieczki przez żarłacze. Dorosłe po wykryciu obecności orek ewakuują się błyskawicznie i potrafią nie wracać miesiącami. Młode mogą tej reakcji dopiero się uczyć. W grę wchodzi więc okno wrażliwości, które inteligentne drapieżniki wykorzystują, by zminimalizować ryzyko i zmaksymalizować zysk energetyczny.

Wreszcie, choć ujęcia z dronów są spektakularne, to wciąż wycinek świata pod wodą. Ataki mogą być częstsze, niż się wydaje, a ich skutki w populacji rekinów zobaczymy z opóźnieniem. Potrzeba dłuższych serii obserwacji, śledzenia znakowanych żarłaczy i analizy izotopowej diety orek, by ocenić, czy wątroby rekinów stały się istotnym elementem menu stada.
Orki dostarczają dowodów na zmianę klimatu
Artykuł w "Frontiers in Marine Science" to pierwsze udokumentowane powtarzalne polowania orek na młode żarłacze białe w Zatoce Kalifornijskiej. Wcześniej ataki w regionie odnotowywano rzadko, a na Zachodnim Wybrzeżu USA wiarygodny opis pochodzi sprzed blisko trzech dekad. Nowa praca łączy nagrania dronowe, relacje terenowe i analizę zachowania drapieżników, przedstawiając spójny obraz strategii opartej na odwracaniu ofiary i precyzyjnym dostępie do wątroby.
Dla biologów morza to okazja, by śledzić przepływ informacji w stadach orek i testować hipotezy o relacjach klimatu, rozmieszczenia żłobków rekinów i innowacji łowieckich. Orki słyną z tego, że uczą się i przekazują techniki kolejnym pokoleniom. Jeśli łowy na młode żarłacze zapewniają stały, bogatoenergetyczny łup, mogą się utrwalić jako kulturowa specjalizacja lokalnej populacji. A wtedy mapa strachu w oceanie przesunie się kolejny raz.














