Dwugodzinne kolejki do dorożek nad Morskim Okiem. Konie zostały przebadane
Zakończyły się kolejne badania koni pracujących na trasie do Morskiego Oka. Podano wstępne wyniki, ale kompletne dane zostaną podane dopiero we wrześniu. Podczas drugiej tury badań z usług koni chciały skorzystać tłumy turystów.
Podczas weekendu na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego do dorożek ustawiały się kolejki. Obrońcy zwierząt nie kryją oburzenia tak dużym zainteresowaniem transportu konnego do Morskiego Oka. W związku z napiętą sytuacją dotyczącą przyszłości dorożek w Tatrach weterynarze wykonali cykliczne badania zwierząt.
Palenica Białczańska. Tłumy czekały na przejazd dorożką
Podczas weekendu wiele osób odwiedziło znów Palenicę Białczańską. Część turystów ruszyła piechotą w kierunku Morskiego Oka, skąd prowadzą szlaki na wybitne szczyty, między innymi na Kozi Wierch. Wśród osób, które chciały tam dotrzeć o własnych siłach były także osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich. Z usług dorożkarzy i koni chciało skorzystać jednak niemało osób.
Obrońcy zwierząt oceniali, że w niedzielę do dorożek ustawiały się kolejki na ok. dwie godziny. Tyle czasu wystarczyłoby, aby dojść nad Morskie Oko o własnych siłach. Droga wiodąca nad polodowcowe jezioro jest wybetonowana i nie wymaga od turystów bardzo dobrej kondycji.
Zobacz również:
Badania koni z Morskiego Oka. Są pierwsze wyniki
Są pierwsze wyniki badań tatrzańskich koni. Wiadomo, że 3 konie zostały wycofane z pracy - 3 decyzją komisji, 1 niewidomy decyzją Tatrzańskiego Parku Narodowego. Kompletne wyniki tych badań zostaną podane we wrześniu, ponieważ wtedy komisja sporządzi raporty.
Analizowano m.in. prędkość, z jaką konie ciągnęły wozy, oddechy i tętna wysiłkowe i spoczynkowe, czas od zakończenia kursu do poszczególnych badań, filmy i zdjęcia.
"Na stanowisku spoczynkowym tętna i oddechy nie wracały zwierzętom do normy, choć powinny - przy prawidłowo unormowanej pracy" - podała Fundacja Viva! według której konie ciągną wozy za ciężkie o około tonę i wykonują pracę ponad siły.
Przebieg drugiej tury badań koni z Morskiego Oka obserwowała posłanka Katarzyna Piekarska, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Zwierząt. "To o czym dziś powinniśmy rozmawiać to przyszłość transportu elektrycznego na tej trasie oraz całkowite odejście od wykorzystywania zwierząt w transporcie konnym do Morskiego Oka. I oczywiście jak pomóc fiakrom w tej transformacji i wesprzeć tę zmianę poprzez rozwiązania systemowe" - stwierdziła posłanka. Lewica w maju złożyła projekt ustawy zakazujący wykorzystywania zwierząt w transporcie.
W październiku po raz pierwszy odbędą się badania posezonowe.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało niedawno, że będzie pracować nad całkowitą likwidacją transportu konnego w Tatrach. Kilka tygodni temu Tatrzański Park Narodowy zdecydował o wycofaniu wydawania pozwoleń na licencje dla fiakrów. Działacze na rzecz zwierząt mają nadzieję, że po latach apeli i starań turyści będą docierać do Morskiego Oka o własnych siłach lub z pomoca alternatywnych pojazdów, a nie pracy koni.