Pojazdy zastąpią konie w Tatrach? Będą kolejne testy elektrycznych busów
Oprac.: Katarzyna Nowak
Zakończyły się testy elektrycznego busa, który kursował z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka. W kolejnych miesiącach na trasie będą testowane inne samochody elektryczne. To wynik kompromisu, jaki zaproponował przewoźnikom i działaczom prozwierzęcym resort klimatu.
W poniedziałek 3 czerwca zakończyły się pierwsze testy elektrycznego busa na trasie do Morskiego Oka i już zapowiedziano kolejne. Pojazdy miałyby zastąpić konie, które według działaczy na rzecz zwierząt oraz Lewicy, nie powinny dłużej świadczyć usług turystom w Tatrach. W związku z toczącym się od lat sporem Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaproponowało kompromis, którego częścią są testy elektrycznych pojazdów.
Testy elektrycznego busa na trasie do Morskiego Oka
Kierowca, który testował "elektryka" powiedział PAP, że pojazd posiada silnik o mocy 78 kW i dobrze radzi sobie w górskim terenie. Bateria pozwalała na wykonanie nawet sześciu kursów dziennie. W pojeździe znajduje się jedno miejsce na wózek inwalidzki. Pojazd jest bardzo cichy.
"W weekendy ruch pieszy na trasie był bardzo duży, więc nie było możliwości, żeby zrobić sześć kursów. Podczas dużego ruchu turystycznego, jazda pod górę trwała nawet godzinę, podczas gdy w dni powszednie, kiedy nie było ruchu pieszego, jechało się 15 minut. Ze uwagi właśnie na ruch pieszy, a także pojazdy konne, trzeba było jeździć wolniej. To jest dość wąska droga poza tym mocno pod górę i jest sporo zakrętów, tak że trzeba być bardzo ostrożnym, żeby kogoś nie potrącić" - wyjaśnił kierowca.
Zobacz również:
W czerwcu i lipcu mają odbywać się kolejne testy pojazdów, które mogą być alternatywą dla transportu konnego na trasie do Morskiego Oka. W następnych miesiącach na trasie będą testowane inne samochody elektryczne. W czerwcu testowany będzie elektryczny pojazd towarowy, który będzie można ewentualnie dostosować do przewozów pasażerskich, a na początku lipca na szlaku ma pojawić się elektryczny bus pasażerski.
Konie w Tatrach. Spór trwa od lat
Obrońcy praw zwierząt od wielu lat o całkowite wycofanie zwierząt pracujących na trasie do Morskiego Oka. Lewica złożyła projekt ustawy w sprawie zakazu wykorzystywania zwierząt do komercyjnego przewozu osób na początku maja 2024 r.
W ramach porozumienia między stroną społeczną a organizatorami transportu konnego w Tatrach ustalono, że będę odbywać się kolejne testy elektrycznych i innych pojazdów, które mogłyby zastąpić konie.
W okresach najbardziej wzmożonego zainteresowania turystyką dziennie z usług koni korzystać może ponad 2000 osób, a miesięcznie 25 tys.
W czerwcu 2023 r. wszystkie konie wożące turystów na trasie Polana Palenica - Włosienica przeszły badania i zostały dopuszczone do pracy. Innego zdania są członkowie organizacji prozwierzęcych, którzy upierają się, że konie są regularnie poddane przeciążeniom.
Definicja przeciążenia jest zawarta w ustawie o ochronie zwierząt, która mówi o zmuszaniu zwierzęcia do nadmiernego wysiłku (np. ze względu na jego stan fizyczny lub zdrowotny). Jeśli przeciążenie występuje można mówić o znęcaniu się nad zwierzętami - wyjaśniają prawnicy.
źródło: Interia/PAP