Chory pies ofiarą pseudohodowcy. "Przyszedł na świat przez żądzę zysku"
Historia Ryszarda to jedna z wielu opowieści o przemyśle hodowli psów, w tym wypadku pseudohodowli. Dopóki będzie popyt na psy rasowe pochodzące z "niepewnych źródeł", to ciągle będą rozmnażać się nowe te, których życie ze względu na genetyczne uwarunkowania jest pasmem cierpień.
Buldog francuski, buldog angielski, mops, pekińczyk, boston terier, shih tzu, bokser, dog de bordeaux. To rasy psów o płaskich i krótkich nosach. Są to równocześnie psy bardzo obciążone genetycznie i z wadami anatomicznymi. Wiąże się to z wieloma dolegliwościami, m.in. chorobami układu oddechowego, ale i problemami z oczami. Hodowla powyższych ras psów od lat jest uważana za nieetyczną i krytykowana za masowe rozmnażanie naznaczonych psów dla zysku. Z takim ogromnym kłopotem mierzą się obecnie opiekunowie psa Ryszarda, którego za kilka tys. zł kupili z pseudohodowli.
Pies z pseudohodowli. Oko niemal wypadło
O pechowym buldogu z "fanklubu" poinformowała wrocławska Ekostraż. Jak podaje organizacja, Ryszard został kupiony z pseudohodowli zrzeszonej w Fanklubie Hodowców Zwierząt Rasowych (właściciel według fundacji prowadzi również dom pogrzebowy dla psów).
Okazało się, że zaraz po urodzeniu Ryszardowi mechanicznie otwierano powieki, jego los był niemal przesądzony. Po ponad roku opiekunowie zwierzęcia zauważyli, że z okiem psa jest coraz gorzej. Zwrócili się oni o pomoc do organizacji prozwierzęcej.
Ryszard cierpiał - podczas świąt wykryto u niego m.in. wytrzeszcz gałki ocznej, pies wylądował na stole operacyjnym, widok był przerażający. Z oka lała się krew, operacja i leki nie przynosiły efektów, opiekunom zabrakło pieniędzy na leczenie psa.
Popyt na psy z niezarejestrowanych działalności
"Ryszard przyszedł na świat przez ludzką żądzę zysku, w pseudohodowli zrzeszonej w Fanklubie Hodowców Zwierząt Rasowych (red. w Mysłowicach)" - informuje Ekostraż. Organizacja alarmuje, że z funkcjonowaniem takich pseudohodowli będzie każdorazowo wiązać się cierpienie psów, a opiekunowie za pozornie niższą cenę kupią tzw. kota w worku.
Według działaczy społeczne konieczne jest piętnowanie i niekupowanie psów z niepewnych źródeł (m.in. z niezarejestrowanych w ZKwP "hodowli"). "Bo o dotkliwych karach za krzywdzenie zwierząt możemy, póki co pomarzyć" - dodaje Ekostraż.
Przepisy mogą wkrótce ulec zmianie. W związku z projektem nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt planowane jest zwiększenie kar za znęcanie się nad zwierzętami oraz walka z pseudohodowlami.