W Polsce pojawiają się tajemnicze automaty. Przyjmują tylko pełne butelki
Stoi ich już ok. 70, a kolejne 100 jest zakontraktowanych. Chodzi o olejomaty, czyli sprytny sposób na pozbycie się zużytego oleju po smażeniu. Nadal wiele Polek i Polaków popełnia błąd i wylewa go do kanalizacji. To może skończyć się katastrofą.

Zatory powstające z tłuszczu wylewanego do zlewu lub toalety mogą mieć nawet po kilka metrów i ważyć kilkaset kilogramów. Regularnie przekonują się o tym wodociągowcy, którzy wykonują inspekcje rur.
Gdzie wyrzucać olej i masło? Nie do kanalizacji
Gorący tłuszcz wylewany do zlewu stygnie i twardnieje w sieci kanalizacyjnej, uszkadza ją lub zanieczyszcza. Osadza się na ściankach przewodów, tworząc twardą, trudną do rozbicia skorupę.
Wspomniana praktyka wynika prawdopodobnie z tego, że zużytego oleju spożywczego nie wolno wyrzucać do zwykłego pojemnika na odpady zmieszane. Zamiast tego powinniśmy go zlać do butelki lub słoika i oddać do punktu selektywnej zbiórki. Masło i margarynę można wyrzucać do czarnego kosza.
To jednak praco- i czasochłonne. Dlatego często wygrywają wygoda i poczucie bezkarności - nikt przecież nie sprawdzi, że to właśnie my wylaliśmy olej do zlewu lub toalety, a nie sąsiad.

Olejomaty stają w całej Polsce. Drzewko za pełną butelkę
Okazuje się jednak, że jest jeszcze jedno wyjście i wcale nie trzeba jeździć do PSZOK-u, aby pozbyć się oleju. Na dodatek przy okazji za ekologiczną postawę można dostać drzewko.
W Polsce stawiane są tzw. olejomaty, czyli maszyny przyjmujące właśnie zużyte tłuszcze. Wystarczy pobrać specjalną butelkę, napełnić ją w domu i wrzucić do automatu. Zupełnie jakbyśmy nadawali przesyłkę w paczkomacie lub zwracali butelki plastikowe w recyklomacie.
- Naszym marzeniem jest, żeby olejomaty stanęły w każdej gminie. Chcemy też pomóc samorządom w spełnieniu poziomów recyklingu - mówi w rozmowie z Zieloną Interią Małgorzata Rdest, wiceprezes firmy Emka, która stworzyła olejomaty.
Żeby pobrać butelkę, wystarczy aplikacja. Pojemnik został specjalnie zaprojektowany, aby mógł przyjmować olej o temperaturze do 70 stopni Celsjusza. Celowo ma też szeroki otwór, aby ułatwić zlewanie tłuszczu - tłumaczy Małgorzata Rdest.
Za oddany olej można otrzymać drzewko. - Zdarzało się, że mieszkańcy wlewali do butelek wodę, olej silnikowy czy nawet wrzucali kamienie, aby zdobyć punkty - przyznaje nasza rozmówczyni. W weryfikacji pomagają jednak zabezpieczenia, takie jak indywidualny kod QR na zakrętce.
A co się potem dzieje z zebranym tłuszczem? - Może z niego powstać biodiesel, mydła lub dodatek do pasz dla zwierząt. W tym momencie największe zainteresowanie jest w kontekście przetwarzania na biodiesel - informuje Małgorzata Rdest.