Mogą wymrzeć z powodu braku śniegu. Zmieniają futro na zimę jak opony

Gronostaj, łasica czy zając bielak to zwierzęta, dla których brak śniegu zimą może skończyć się fatalnie. Stanowi w zasadzie kwestię życia i śmierci. A to dlatego, że te ssaki przez wieki ewolucji dostosowały się do zmian pogodowych w przyrodzie poprzez zmianę swojego futra. Zimą staje się białe, a gdy brakuje śniegu, ten znakomity pomysł prowadzi zwierzęta do zguby.

Gronostaj i zając bielak (fot. Karen Miller /Solent News & Photo Agency)
Gronostaj i zając bielak (fot. Karen Miller /Solent News & Photo Agency)Olivier BornEast News

Klimatolodzy ostrzegają, że ocieplenie klimatu ma mocno odczuwalne skutki, zwłaszcza w czasie zimy. Niedawny zimowy atak wraz z mroźniejszą temperaturą i opadami śniegu już się kończy, a w wielu regionach Polski (np. na zachodzie) już się skończył. Wchodzimy w okres odwilży, która potrwa przez święta Bożego Narodzenia aż do Nowego Roku. Co będzie dalej? Możemy spodziewać się jeszcze mroźniejszych dni, ale śniegu zimą może nie być już tak wiele.

Brak śniegu to duży problem dla przyrody

I to jest spory problem nie tylko dla roślin, dla których pokrywa śnieżna to naturalna ochrona przed mrozem i pierzynka na przetrwanie tego okresu; nie tylko dla gleby, która dzięki śnieżnej pokrywie zatrzymuje wodę, ale również dla zwierząt.

Niektóre z nich dostosowały się bowiem do przeżywania zimy w taki sposób, że wraz z jej nastaniem zmieniają swoją sierść. Okrywa z włosów w kolorze burym czy szarym, względnie rudym zostaje zastąpiona białą. 

To zjawisko homochromii występuje u kilku gatunków zwierząt żyjących także w Polsce. I to one mają największy kłopot z topniejącym śniegiem. Jeżeli bowiem zdecydują się na wymianą włosów, a w zasadzie zdecyduje za nich ich utrwalona przez ewolucję biologia, wtedy nie ma odwrotu. Zmiana koloru sierści na białą ma pozwolić tym zwierzętom na kamuflaż, a wobec braku śniegu staje się zdradziecka. Wystawia ich na widok i zagrożenie.

Zając bielak w QuebecuFabrice SimonEast News

Zające bielaki zmieniają sierść na białą

Takim zwierzęciem jest zając bielak - jedno z najbardziej reliktowych zwierząt w Polsce. Reliktowych, gdyż bielak jest pozostałością ostatnich zlodowaceń. Zające te, w odróżnieniu od swoich bliskich krewnych, szeroko rozpowszechnionych zajęcy szaraków, są ssakami Arktyki. Żyją w Ameryce Północnej i północnej Eurazji, a ich południowy zasięg to Skandynawia, kraje nadbałtyckie, północna Ukraina, rosyjska tajga oraz Zabajkale, Mongolia, a także wyspa Sachalin i Hokkaido na północy Japonii.

Pozostałe po epoce lodowcowej populacje bielaków uchowały się także w Alpach, Irlandii oraz Szkocji, a w Polsce spotkanie tego niezwykle rzadkiego zająca jest możliwe jedynie na Suwalszczyźnie, Podlasiu i Lubelszczyźnie.

Bielaki są znane z tego, że latem ich sierść jest brązowa w różnych odcieniach, ale zimą zmienia się na jednolicie białą. Dzięki temu te zające wyglądają niemal bajkowo. Białe futro tego zwierzęcia to warunkach arktycznej zimy półkuli północnej znakomity kamuflaż, pod warunkiem że jest to zima śnieżna. Wtedy nieruchomy bielak zlewa się z tłem i jest niewidoczny szczególnie dla swych kluczowych wrogów, drapieżnych ptaków.

Linienie u zajęcy bielaków trwa około dwóch miesięcy. Jesienne zaczyna się w październiku, spowodowane zmianami temperatury, skróceniem długości dnia i coraz większymi opadami śniegu. Wtedy podwzgórze zająca zaczyna produkować odpowiednie hormony. Najpierw bieleją uszy, później kończyny, ogon i tylna część zadu. Na koniec brzuch, głowa, klatka piersiowa i reszta ciała stają się białe. Tylko koniuszek uszu pozostaje czarny. 

Jeżeli jednak nie ma śniegu, białe futro tego zająca sprowadza na niego kłopoty. Zając, który mniej więcej teraz, w połowie grudnia staje się prawie zupełnie biały, jest dobrze widoczny na ziemi bez śniegu. Jeżeli pokrywa śnieżna stopnieje także w północno-wschodniej i wschodniej Polsce, bielaki zaczną ginąć.

Gronostaj sfotografowany w październiku we Francji. Nie jest jeszcze w pełni białyDominique DelfinoEast News

Gronostaj i łasica wchodzą całe na biało

Podobny schemat na zimę stosują nasze dwa drapieżniki z rodziny łasicowatych - łasica i gronostaj. U nich także wymiana sierści na zimę jest jak wymiana opon na zimowe i letnie. Jesienią futro tych niedużych drapieżców zyskuje biały kolor. To także forma kamuflażu, działającego w dwie strony. Gronostaj i łasica stosują maskowanie podczas polowania na swoją zdobycz, niejednokrotnie większą od nich - ciekawostka, potrafią zapolować nawet na bielaki.  Stosują je jednak także, by się ukryć przed drapieżnikami. One także mogą paść ofiarą szponiastego ptaka albo sowy.

Gronostaj to także zwierzę reliktowe epoki lodowcowej. On zmienia włosy jak bielak, na zupełnie białe, jedynie z czarnym końcem ogona. To ten koniec ogona stanowi o unikalnych wzorach gronostajowych futer stosowanych niegdyś w kuśnierstwie. Nosili je na kołnierzach rektorzy wyższych uczelni.

Nieco inaczej jest z łasicą. Ona zmienia futro zupełnie na białe jedynie w niektórych regionach swego występowania np. północnej Europie albo w górach. W pozostałej części areału futro pozostaje brązowe czy rude, albo jedynie jaśnieje. Łasica jest zatem nieco lepiej dostosowana i elastyczna pod względem zmian klimatu i zim, które niekoniecznie muszą być śnieżne.

Wyjątkowo dziwne ssaki. Rekordy wśród zwierzątInteria.tv
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas