Cmentarze przyciągnęły polskie ptaki. Znalazły tu coś, czego potrzebują
Dla nas cmentarze to miejsca ciszy i spokoju, zadumy i zatrzymania się wszystkiego. Nie dla przyrody jednak. Zwłaszcza te duże, miejskie cmentarze stały się oazami życia i oczkami przyrodniczego życia w sercach miast. Polskie ptaki jak dzięcioły wręcz upodobały je sobie.

W skrócie
- Cmentarze w miastach stały się ważnymi enklawami dla polskich ptaków i innych zwierząt, przyciągając je ciszą oraz bogatą roślinnością.
 - Dzięcioły, zwłaszcza dzięcioł zielony, coraz częściej zasiedlają miejskie cmentarze ze względu na obecność starych drzew, które są rzadko wycinane.
 - Obecność większej liczby dziupli na cmentarnych drzewach czyni te miejsca szczególnie atrakcyjnymi dla ptaków gniazdujących w dziuplach.
 - Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
 
Zwłaszcza w miastach, w tym w wielkich i zatłoczonych miastach cmentarze zaczęły pełnić niezwykle ważną przyrodniczo rolę. Stały się enklawami zieleni i życia, odizolowanymi od reszty miejskiego zgiełku. Tu panuje cisza, nie jeżdżą samochody, nie ma nadmiaru dźwięków, nie wprowadza się psów, nie dokarmia kotów i nie ma wielu zanieczyszczeń.
Przeciwnie, rośnie sporo roślinności, a na nagrobkach nie brakuje pokarmu dla wielu zwierząt - resztek wieńców, kwiatów itp. Odwiedzający groby swoich bliskich skarżą się na obgryzione stroisze, wiązanki, na zjedzone kwiaty z wazonów. Zostawianie ich tam jednak jest zaproszeniem dla zwierząt do uczty, a równie dobrze można by powiedzieć, że zjedzenie roślin przez nie jest lepsze niż kompostowanie czy wyrzucanie wiązanek na śmietnik.
- Szczegółowe badania na ten temat przeprowadzili zoologowie na Węgrzech. To oni po raz pierwszy użyli określenia "cmentarze są pełne życia" - mówi prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. - Ja uwielbiam cmentarze jako miejsca, w których można dokonać świetnych obserwacji zwierząt.
Polskie ptaki pokochały cmentarze
Polskie nekropolie stały się enklawą dla wielu gatunków zwierząt, także sporych ssaków jak dziki czy sarny. Roi się tu od bezkręgowców, co jest z kolei świetną wiadomością dla ptaków. Wiele polskich ptaków zagląda na cmentarze, a niektóre wręcz je sobie upodobały. Takim ptakiem jest, chociażby kulczyk, który lubi nasłonecznione i otwarte cmentarze, a także muchołówka szara czy zaganiacz zwyczajny, wreszcie bażanty. Szczególną rolę na polskich cmentarzach zaczęły jednak odgrywać dzięcioły.

Większość z nich to ptaki związane przez lata z wnętrzami lasów i rosnącymi tam drzewami, w których wykuwają dziuple. Jednakże sporo dzięciołów przełamało już barierę dzielącą je od ludzi i ich miast, wchodzą do nich. Zaglądają do karmników, szukają budek lęgowych, a parki, a już zwłaszcza cmentarze są dla nich świetną okazją do znalezienia przestrzeni życiowej.
Dzięcioł duży, dzięcioł średni czy dzięciołek to ptaki szczególnie często odwiedzające cmentarze, ale ostatnio coraz liczniejsze są dzięcioły zielone. Jak pisaliśmy o nich w Zielonej Interii, to właśnie w jego wypadku możemy mówić o największym sukcesie przyrodniczym w ostatnich latach. Jak wskazują dane Monitoringu Ptaków Polski, to właśnie liczebność tego dzięcioła rośnie najszybciej, w tym liczebność w miastach. Dzięcioł zielony to miłośnik mrówek i ich larw, które wybiera z mrowisk, więc nader często żeruje na ziemi, częściej niż inne dzięcioły. Bywa, że ptak ten plądruje gniazda mrówek, rozkopuje je, by wybrać smakołyki. W znacznie mniejszym stopniu żywi się innymi owadami, ale zdarza się, że odwiedza ule i wyjada pszczoły. Czy znajduje je na cmentarzach?
Stare drzewa przyciągają dzięcioły na cmentarze
- W tym wypadku przyciąga go na nekropolie co innego. To stare drzewa sprzed 80 lat i więcej - mówi prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. I właśnie takie drzewa najłatwiej mu znaleźć na cmentarzach. Tutaj stare drzewa wycina się relatywnie rzadko, gdyż nie przeszkadzają one w budowie dróg, chodników, ścieżek rowerowych czy budynków. Są bardziej trwałe i dzięcioły takie jak dzięcioł zielony mają tu pod dostatkiem starodrzewów, które tak lubią i w których najłatwiej wykuć im dziuple.

Podobnie zresztą reaguje na cmentarze nasz największy gatunek dzięcioła, jakim jest dzięcioł czarny. Niegdyś był mieszkańcem wnętrza lasów i nie zapuszczał się na tereny zamieszkane przez ludzi, ale teraz to robi. Jest widywany w parkach miejskich, a jeszcze częściej - na cmentarzach. On także szuka starodrzewów i pni nieco spróchniałych. Tu je znajduje.
Swego czasu "Science Direct" opublikował raport na temat fauny cmentarzy na świecie, zatytułowany "Potencjał bioróżnorodności miejsc pochówku - przegląd flory i fauny cmentarzy i cmentarzy przykościelnych". Czytamy tam, że porównanie dziupli kutych przez ptaki w parkach miejskich i na cmentarzach w stanie Illinois w USA wykazały niezbicie, iż siedliska te są podobne pod względem dostępności przestrzeni, trawników i drzew, ale różnią się pod względem cech drzew ze względu na różne zasady zarządzania tymi miejscami.
Na cmentarzach rośnie znacznie więcej starszych drzew i efekt jest porażający. W pniach cmentarnych drzew znaleziono nawet czterokrotnie więcej dziupli dzięciołów niż w drzewach w parkach miejskich. Drzewa na cmentarzach były zazwyczaj większe i bardziej spróchniałe, dlatego cmentarze mają potencjał, aby być schronieniem dla ptaków gniazdujących w dziuplach pierwotnych. Okazuje się, że to miejsce staje się niezwykle ważne dla ptaków takich jak dzięcioły.












