Kule śmierci i robaki zombie odkryte w wodach Antarktyki. To drapieżnicy
Wyprawa badawcza w rejon archipelagu Sandwich Południowy w wodach Antarktyki zakończyła się niezwykłymi odkryciami. Jest wśród nich 30 nowych gatunków morskich, antarktycznych zwierząt, w tym małże, rozgwiazdy, kolczniki, piórówki. Szczególnie spektakularne są drapieżne gąbki nazwane "kulami śmierci" z racji kulowatych chwytników, którymi polują na zdobycz.

W skrócie
- Ekspedycja badawcza odkryła w wodach Antarktyki ponad 30 nowych gatunków zwierząt, w tym spektakularne drapieżne gąbki nazwane „kulami śmierci”.
- Zespół wykorzystał zaawansowane technologie, takie jak zdalnie sterowany pojazd podwodny, do zebrania okazów i udokumentowania życia morskiego.
- Oprócz „kul śmierci” odnaleziono również niezwykłe wieloszczety, fluorescencyjne drapieżniki i pierścienice, które żywią się martwą materią.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Całe to bogactwo podwodnego, antarktycznego życia ukazało się badaczom niedaleko archipelagu Sandwich Południowy znajdującego się na południe od Falklandów u brzegów antarktycznych.
Wyspy odkryte już w 1776 r. przez Jamesa Cooka kryją wiele nieznanych dotąd gatunków. Odkryła je wyprawa Ocean Census Flagship, prowadzona na pokładzie statku badawczego "Falkor" należącego do Schmidt Ocean Institute.
Ostatnia ekspedycja wykorzystała zdalnie sterowany pojazd podwodny SuBastian. Dzięki niemu m.in. udało się zebrać prawie 2 tys. okazów z 14 typów zwierząt, a także tysiące zdjęć w wysokiej rozdzielczości i wiele godzin nagrań wideo.
Do najważniejszych odkryć należą nowe kominy hydrotermalne na głębokości około 700 m z żyjącymi tam społecznościami chemosyntetycznymi, tętniące życiem ogrody koralowe Antarktyki oraz pierwsze potwierdzone nagranie młodej kałamarnicy kolosalnej, jednej z największych zwierząt świata. Naukowcy zbadali także jako pierwsi dno Morza Bellinghshausena pod tym, jak odsłoniła je oderwana od Antarktyki wielka góra lodowa.
W 35-dniowej misji badawczej uczestniczyli badacze z Schmidt Ocean Institute (SOI), The Nippon Foundation-Nekton Ocean Census, GoSouth (Uniwersytet w Plymouth, British Antarctic Survey i GEOMAR) oraz władze Georgii Południowej i Wysp Sandwich Południowy (GSGSSI).

Przerażające zwierzęta w lodowatym oceanie
Wyprawa znalazła np. dość przerażające wieloszczety z rodzaju Eulagisca, które mają niesamowitą, rozbudowaną gardziel. Chwytają nią i rozdrabniają ofiary, gdyż to skuteczni drapieżnicy dna morskiego okolic Sndwicha Południowego. Nowe badania wskazują na to, że te wieloszczety są fluorescencyjne i świecą niebieskim światłem.
Udało się też odkryć w tych wodach nowe gatunki drapieżnych gąbek z rodzaju Chondrocladia. To pewne wyjątki wśród gąbek, bowiem te organizmy morskie z zasady są dennymi pochłaniaczami drobin unoszących się w wodzie, takich jak plankton czy bakterie. To filtratory wody, które pokarm zdobywają pasywnie.
Natomiast te gąbki z Antarktyki zupełnie zmieniły swe zwyczaje. Polują na ofiary aktywnie przy wykorzystaniu chwytników przekształconych w unoszące się w wodzie kule. Zaopatrzone w haczyki, chwytają zdobycz, a naukowcy nazywają je "kulami śmierci". Kule oznaczają jednak śmierć jedynie dla najmniejszych stworzeń tych wód.
Gąbki są jednymi z najstarszych organizmów, jakie w ogóle istnieją na Ziemi. Pierwsze mogły się pojawić już ponad 700 mln lat temu. Te drapieżne gąbki uznawano dotąd za ewolucyjnie młode organizmy, ale być może pochodzą one już z ery mezozoicznej.
Poza nimi wyprawa odkryła też wiele innych stworzeń, np. należące do rurkoczułkowców pierścienice z rodzaju Osenax. Są one nazywane "robakami zombie", bowiem żywią się martwą materią opadłą na dno antarktycznych mórz, łącznie z kośćmi wielorybów, które też trawią i przetwarzają.
Wiemy, że używają do tego bakterii symbiotycznych, znajdujących się w ciałach tych zwierząt. Wiadomo też, że samce tych pierścienic nigdy nie osiągają fazy dorosłej. Są wiecznymi larwami żyjącymi pod skórą samic.












