Brak okresowych badań myśliwych narusza prawo? Jest skarga do KE
Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot złożyło skargę do Komisji Europejskiej. Chodzi o okresowe badania lekarskie i psychologiczne, których nie muszą przechodzić myśliwi. Jest to nie tylko lekceważenie bezpieczeństwa publicznego, ale również stoi w sprzeczności z prawem unijnym - oceniają aktywiści.

Organizacja powołuje się na unijną dyrektywę w sprawie kontroli nabywania i posiadania broni. "To nie swobodny wybór polskiego prawodawcy, lecz standard wynikający z prawa europejskiego" - podkreśla adwokatka Karolina Kuszlewicz, która zajmuje się sprawą.
Aktywiści skarżą myśliwych do KE. Chodzi o badania
Dyrektywa wprost zobowiązuje państwa do zapewnienia, "aby odpowiednie informacje medyczne i psychologiczne były poddawane ocenie" - zauważa Pracownia. "Po co? Po to, aby w razie zmiany stanu zdrowia psychicznego czy fizycznego posiadacza broni pozwolenie na broń zostało mu cofnięte. To nie żadna złośliwość, a fundament bezpieczeństwa nas wszystkich" - komentuje Kuszlewicz.
Zgodnie z polskim prawem wszystkie rodzaje broni do celów łowieckich objęte są systemem pozwoleń na broń, co oznacza, że Polska pozostaje zobowiązana do wdrożenia pełnych wymogów dyrektywy. Tymczasem obowiązujące prawo krajowe nie przewiduje żadnego systemu monitorowania spełniania warunków zdrowotnych i psychologicznych przez osoby posiadające pozwolenie na broń do celów łowieckich - twierdzą aktywiści.
Komisja Europejska wszczęła już postępowanie w sprawie uchybień Polski dotyczących tej dyrektywy. Teraz skargę do Komisji Europejskiej na brak dostosowania polskiego prawa do regulacji unijnych złożyło Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
"Mamy dość i nie chcemy kolejna osoba straciła życie lub została kaleką! Skoro partie takie jak PSL powiązane ze środowiskiem myśliwych blokują zmiany, to zaczynamy działania po poziomie Komisji Europejskiej" - tłumaczy Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Obowiązek okresowych badań myśliwych został wprowadzony ustawą z 2018 r., a następnie zniesiony inną ustawą w 2023 r., zanim obowiązek ten w ogóle wszedł w życie.
Aktywiści zwracają uwagę, że regularnie dochodzi w Polsce do wypadków z udziałem myśliwych. 1 listopada 2020 r. zastrzelono szesnastolatka, kiedy ten zbierał jabłka w przyszkolnym sadzie. Strzelał emerytowany policjant z legitymacją Polskiego Związku Łowieckiego i pozwoleniem na broń.
W listopadzie 2023 r. podczas polowania w okolicach poligonu wojskowego od postrzału z broni myśliwskiej zginął żołnierz.
W sierpniu tego roku z dzikiem pomylony został człowiek stojący przy oświetlonej furtce swojego domu. 60-latka nie udało się uratować.










