Wreszcie wiadomo, jak martwe drzewa wpływają na klimat. Przełomowe odkrycie
Drzewa odgrywają kluczową rolę w cyklu węglowym. Jednak do tej pory nie było do końca jasne, co dokładnie dzieje się z uwiezionym w drewnie CO2, gdy drzewo umiera. W końcu zbadali to naukowcy.
Badanie zostało opublikowane w prestiżowym czasopiśmie "Nature". Uczeni porównali tysiące próbek ze 140 gatunków martwych drzew. Okazało się, że aż 30 proc. emisji pochodzi od.... martwych owadów, które żyły w drzewach, a gdy drzewa umarły, one zginęły wraz z nimi.
Z obliczeń naukowców wynika, że każdego roku gnijące drzewa emitują 10,9 gigaton węgla rocznie. To 115 proc. naszych emisji z paliw kopalnych i jedna czwarta tego, co emituje ziemia. Badacze jednak podkreślają, że to naturalny proces, który jest kluczowy dla życia w lesie. - Do tej pory niewiele wiedzieliśmy o roli martwych drzew - mówi ekolog David Lindenmayer z Australijskiego Państwowego Uniwersytetu - Wiemy, że drzewa są niezwykle ważne w kwestii przedostawania się dwutlenku węgla do atmosfery. Jednak do teraz nie wiedzieliśmy, co się stanie, kiedy drzewa zaczną się rozkładać. Okazuje się, że ma to potężne znaczenie - tłumaczy naukowiec.
Drzewa pobierają węgiel
Choć drzewa nie emitują tyle węgla co ziemia, to mogą działać jak słomki, które wysysają go z gruntu, po czym przekazują do atmosfery.
Naukowcy doszli do wniosku, że to, jak szybko drzewo się rozkłada, zależy od lokalnego klimatu, grzybów, mikroorganizmów i insektów. Zwłaszcza owady odgrywają tutaj niezwykle ważną rolę. Jednak to, jak bardzo przyczyniają się do procesów gnilnych, zależy od klimatu. Po przebadaniu 55 lasów z sześciu kontynentów uczeni doszli do wniosku, że drewno szybciej gnije w cieplejszych i wilgotniejszych warunkach.
To sugeruje, że zmiany klimatu mogą mieć wpływ na rozpad drzew na terenach tropikalnych i subtropikalnych. Kluczowe jest tutaj jednak połączenie wysokiej temperatury i wilgotności. Jeżeli temperatura jest niska, a wilgotność wysoka, jak na północy Europy, rozkład będzie postępował wolniej. To samo tyczy się gorących, ale suchych regionów bliżej równika. To dlatego emisja węgla z lasów znajdujących się w klimacie umiarkowanym wynosi zaledwie 7 proc. rocznie.
Owady emitują dwutlenek węgla
Jako że owady odpowiadają za 29 proc. emisji CO2 z lasów do atmosfery każdego roku, ich rola w tym procesie jest niezwykle ważna. Jednak w ciągu ostatnich lat naukowcy zaczęli zauważać "apokalipsę insektów". Owadów ubywa na całym świecie, także w tropikach.
- Na całym świecie obserwujemy dramatyczną utratę bioróżnorodności i zmiany klimatu - mówi współautor badania, biolog Sebastian Seibold z Politechniki Monachium - Nasze badanie pokazało, że zarówno zmiany klimatu jak i utrata owadów mogą wpłynąć na rozkład drewna, a co za tym idzie, cykle węglowe na całym świecie - dodaje Seibold.
Drzewa w czasie swojego życia pochłaniają dwutlenek węgla. Jest on potrzebny w procesie fotosyntezy. W zamian, emitują tlen. Młode drzewa pochłaniają względnie najwięcej CO2. Im są starsze, tym pobierają go mniej. W końcu umierają, a zmagazynowany w nich węgiel się z nich wydostaje. Część trafia z powrotem do ziemi, bądź organizmów, które np. jedzą drewno. Jednak pozostały węgiel przechodzi do atmosfery, gdzie w kontakcie z tlenem zamienia się na szkodliwy dla klimatu dwutlenek węgla.
Lasy, zwłaszcza te stare, mogą emitować więcej dwutlenku węgla, niż go pochłaniać. Przykładem są lasy deszczowe Amazonii, które w wyniku zmian klimatu i działań człowieka przestały już być "płucami ziemi". Jednak przykłady możemy znaleźć bliżej nas. Według mapy emisji CO2, którą przygotowali holenderscy naukowcy, Puszcza Białowieska emituje więcej dwutlenku węgla, niż go pochłania. Stąd dyskusja o tym, czy stare lasy nie powinny być wycinane, zanim zaczną emitować gazy cieplarniane.