Polacy nie będą mogli chodzić na grzyby? Stowarzyszenie grzybiarzy odpowiada
Magdalena Mateja-Furmanik
W mediach stało się głośno o słowach Jarosława Kaczyńskiego, którego zdaniem, jeśli opozycja wygra wybory, to zakaże chodzenia do lasu na grzyby. Groźba "prywatyzacji lasów przez Unię" nie ma jednak żadnych podstaw prawnych. Sprawę komentuje również wiceprezes Stowarzyszenia Na Grzyby Ryszard Ziętkiewicz.
Jarosław Kaczyński podczas spotkania w Chełmie, które odbyło się w ten weekend, stwierdził, że istnieje groźba wprowadzenia zakazu grzybobrania przez Unię. Jego zdaniem może dojść do "prywatyzacji lasów" przez UE.
- Z tą własnością łączy się nasza wolność. To, że my możemy sobie spokojnie wejść do lasu, to nie jest tak, że wszędzie tak jest. W bardzo wielu krajach te lasy są w prywatnych rękach [...] i wstęp wzbroniony. Bardzo rzadko można spotkać las, do którego spokojnie wchodzi. My tę wolność mamy, chodzimy na grzyby. Ogromna część Polaków chodzi na grzyby. Chodzimy tam, żeby wypocząć, żeby się przejść, w najróżniejszych różnych celach chodzimy. To jest część naszej wolności. I nie damy jej sobie zabrać - stwierdził Kaczyński.
Kilka miesięcy wcześniej podobną tezę postawił wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba i minister sprawiedliwości, których zdaniem celem Unii jest przejęcie polskich grzybów, jagód, lasów i majątku Lasów Państwowych.
"Prywatyzacja lasów przez Unię" jest pojęciem wewnętrznie sprzecznym. Unia Europejska nie jest podmiotem prywatnym, dlatego nawet gdyby przejęła lasy, nie byłaby to "prywatyzacja". Nic jednak nie wskazuje na to, by miało do tego dojść
Rozporządzenie unijne
Komisja Europejska obliczyła, że aż 81 proc. siedlisk na terenie Unii jet w złym stanie, a 63 proc. chronionych gatunków ma nieodpowiedni stan ochrony. Wiedząc o tym, jak mocno ochrona bioróżnorodności jest związana ze zmianami klimatu, Unia większością głosów 14 lipca br. podpisała rozporządzenie Nature Restoration Law, którego celem jest ich częściowa ochrona. Co ciekawe, ma się ograniczyć wyłącznie do terenów Natura 2000, czyli tych i tak już chronionych.
W żadnym punkcie Unia nie postulowała przejęcia lasów na własność. Nie ma również kraju, w którym lasy należałyby wyłącznie do Unii. W Polsce jedynym ugrupowaniem, które otwarcie opowiada się za rzeczywistą prywatyzacją lasów, jest Konfederacja.
Odpowiedź grzybiarzy
Zapaleni grzybiarze, którzy w lesie spędzają długie godziny i jednego dnia są w stanie przemierzyć nawet kilkanaście kilometrów, są bardzo zaniepokojeni. Zauważają, że wycinka drzew gwałtownie postępuje. Nie pozostaje to bez wpływu na grzyby, które potrzebują określonego środowiska drzewnego, by wzrosnąć. Niektóre gatunki dla rozwoju potrzebują związków organicznych zawartych w starych, rozkładających się drzewach. Gospodarka leśna, która nie dopuszcza do naturalnej śmieci drzew, ponieważ uważa ją za stratę, zubaża tym samym różnorodność m.in. grzybów.
"To, co się dzieje od paru lat w lasach, to jest jakiś horror" - komentuje szalejącą wycinkę wiceprezes Stowarzyszenia Na Grzyby Ryszard Ziętkiewicz w rozmowie z Wirtualną Polską. Jego zdaniem objęcie ochroną lasów grzybiarzom może tylko pomóc.