Najdłuższa droga szybkiego ruchu w Polsce. Jaki wpływ na mieszkańców i przyrodę będzie mieć S7?
Korki na 7, czyli drodze krajowej klasy S regularnie spędzają sen z powiek kierowców. Zmniejszenie zatoru na trasie, zwiększenie bezpieczeństwa i zmniejszenie hałasu to główne cele przyświecające tej ogólnopolskiej inwestycji. Pomimo zapewnień GDDKiA mieszkańcy kilku gmin mają obawy o swoją przyszłość i okoliczną przyrodę.
Droga ekspresowa S7 jest najdłuższą drogą szybkiego ruchu w Polsce. Ma łączyć północ i południe Polski - od Gdańska, przez Warszawę, po Rabkę-Zdrój. S7 łączy aglomeracje trójmiejską, warszawską, kielecką i krakowską. Ministerstwo Infrastruktury poinformowało na początku roku, że od 2028 r. ruszy też budowa drogi krajowej 7 do przejścia granicznego ze Słowacją w Chyżnem.
Rozwój infrastruktury drogowej w Małopolsce leży w interesie wszystkich użytkowników dróg. Dlatego też zezwoleniom na realizację inwestycji drogowych procedowanym przez Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie nadawany jest szczególny priorytet. Tylko w 2022 roku wydaliśmy takich zezwoleń dotyczących dróg krajowych 16.
W 2023 r. do użytku kierowców zostaną oddane dwa odcinki S7, pomiędzy Lesznowolą i Tarczynem, a także od granicy Świętokrzyskiego i Małopolski do Miechowa. Celem jest skrócenie czasu przejazdu.
Warianty w Małopolsce
"Droga krajowa nr 7 między Krakowem a Myślenicami jest coraz bardziej zatłoczona. W ciągu ostatnich lat ruch na niej wzrósł o 20-25 proc. [...] Prace się toczą od 2020 r. i dzisiaj widzimy pierwsze ich efekty. To bardzo wstępny etap koncepcyjny, ale pokazuje, że idziemy w dobrą stronę w tej sprawie" - podaje minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Prace nad Studium korytarzowym dla odcinka Kraków - Myślenice rozpoczęły się dopiero we wrześniu 2020 r.
Jak przekazała Interii, rzeczniczka prasowa Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, dr Joanna Paździo, na tę chwilę w urzędzie nie toczy się żadne postępowanie dotyczące budowy drogi ekspresowej S7 Kraków - Myślenice. "Dopóki do Wojewody nie zostanie złożony wniosek o wydanie decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej właściwy do udzielania informacji jest wyłącznie inwestor, czyli GDDKiA - Oddział w Krakowie".
W kwestii budowy S7 prace przygotowawcze zostały zaplanowane do 2032 r. i obejmują m.in. uzyskanie decyzji środowiskowej i opracowanie koncepcji programowej. Wojewoda Kmita podkreśla, że kluczowe zadanie z punktu widzenia inwestora, czyli GDDKiA to ocenić, które warianty będą najbardziej optymalne zarówno z punktu widzenia ruchu tranzytowego, jak i lokalnych uwarunkowań, które dotyczą mieszkańców.
S7 stanowi (na odcinku Kraków Opatkowice - Rabka-Zdrój) fragment zakopianki. Budowa tego odcinka, choć rozwiąże wiele problemów także tych dotyczących poprawy bezpieczeństwa na całej trasie, budzi wciąż spore wątpliwości mieszkańców gmin z Małopolski. Tym bardziej że na razie nie wybrano jednego wariantu. Dotychczas zaproponowano sześć korytarzy S7 Kraków - Myślenice. W większości korytarzy gminy, które mają być objęte inwestycją to:
- Kraków,
- Wieliczka,
- Świątniki Górne,
- Mogilany,
- Myślenice.
Jeden z korytarzy przewiduje przejazd przez Dobczyce, tuż obok zbiornika wodnego, który zaopatruje połowę Krakowa w wodę pitną. Na zbiorniku żyje też ok. 246 gatunków ptaków.
GDDKiA informuje, że podane informacje nie są konkretnymi wariantami przyszłej trasy, a jedynie kierunkami wskazanymi do dalszych, szczegółowych badań. Zostaną one przeprowadzone w ramach Studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego. "W toku realizacji STEŚ będą prowadzone kolejne analizy, które pozwolą wskazać optymalny i dokładny przebieg przyszłej inwestycji"- dodaje GDDKiA.
Obietnice
"Zależy nam na merytorycznej dyskusji i sprawnej komunikacji ze wszystkimi zainteresowanymi stronami" - podaje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. W związku z budową S7 GDDKiA zbiera opinie i pytania od mieszkańców i gmin. "Są one dla nas bardzo ważne i weźmiemy je pod uwagę w dalszych pracach nad tą istotną dla społeczeństwa inwestycją".
Mimo tego wielu mieszkańców małopolskich gmin obawia się o swoją przyszłość. Konrad Urbanik, radny gminy Siepraw mówi, że mieszkańcy boją się przecięcia gminy na pół, przesiedleń lub zamieszkania przy drodze o ogromnym natężeniu ruchu (ok. 60-70 tys. pojazdów dziennie. Jak mówi Konrad Urbanik, plany budowy drogi pojawiły się jeszcze w latach 90., a po tym okresie wiele osób wybudowało domy w gminie, która ciągle dynamicznie się rozwija. Znacznie wzrosła tu gęstość zaludnienia. Radny obawia się, że wybór danego wariantu może mieć swoje konsekwencje społeczne.
Komunikując od początku nasze plany, chcemy dowiedzieć się, jaki jest społeczny odbiór planowanej przez nas inwestycji i wypracować zgodę, co do głównego kierunku jej realizacji. Chcemy wspólnie wybrać korytarz, który będzie miał szansę późniejszej realizacji.
W gminie Skawina w pobliżu na ogrodzeniach domów wiszą banery: "Nie dla S7", "Jesteśmy przeciw S7". Niektórzy boją się, że ich domy zostaną zrównane z ziemią, a natura zniszczona. Ich niepokój budzi też załatwianie spraw "za plecami" społeczności i włodarzy gmin. Na Faceoobku powstała też grupa sprzeciwiająca się puszczeniu S7 przez Wieliczkę: "NIE dla S7 wariant 6 przez Wieliczkę!".
Przyroda a S7
Studium korytarzowe to kluczowy i wczesny etap przygotowania inwestycji drogowej. Jeden z wariantów korytarzy przewiduje przejazd obok Jeziora Dobczyckiego. Leżą nad nim m.in. Dobczyce, Kornatka, Brzezowa, Droginia, Osieczany, Borzęta, Brzączowice, i Zakliczyn. Miejscowi zwracają uwagę na walory przyrodnicze tych obszarów: łąki, pobliskie laski, żyjące tam zwierzęta. Michał Baran, sekretarz gminy Siepraw podkreśla, że wariant biorący pod uwagę przperowadzenie S7 w pobliżu Jeziora Doczyckiego jest niepokojący.
"Zbiornik jest ogromnym źródłem wody pitnej dla Małopolski. Wypadek transportu chemicznego w jego okolicy może skutkować katastrofą ekologiczną. Na zbiorniku koncentrują się ponadto liczne ptaki nurkujące i kaczki". Na liście ptaków zbiornika znajduje się prawie 250 gatunków. Zaobserwowano też tam rzadkie gatunki takie jak: nur białodzioby, lodowiec, szczudłak, orlica, świergotek nadmorski, oraz dzierzba czarnoczelna.
"Musimy patrzeć na tę inwestycję nie tylko lokalnie, ale także z perspektywy całego regionu. Interesy poszczególnych samorządów winny współgrać z interesami całej Małopolski, gdyż jest to strategiczny odcinek dla nas wszystkich" - podkreśla wojewoda małopolski, Łukasz Kmita i dodaje:
Ważne, by został wybrany najbardziej optymalny – tzn. w najszerszym zakresie uwzględniający regionalne i lokalne uwarunkowania geograficzne, przyrodnicze i społeczne – wariant przebiegu tego odcinka.