Czy Polska powinna wpisać zobowiązania klimatyczne do konstytucji?

Coraz więcej Polaków dostrzega, że mamy problem z ochroną bioróżnorodności, czy ze zwalczaniem skutków zmian klimatycznych. Gdy politycy nie bardzo chcą działać, do akcji wkraczają obywatele. Konstytucja jest po ich stronie.

article cover
Jakub Kaminski/East News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

We Francji planowane jest referendum dotyczące tego, czy w preambułę konstytucji wpisać ochronę bioróżnorodności oraz walkę ze skutkami zmian klimatycznych. Na razie zgodziła się na to niższa izba parlamentu. Zanim głos dostaną obywatele, decyzję muszą jeszcze podjąć francuscy senatorzy. Czy Polska, która podjęła się równie ambitnych celów klimatycznych, co Francja, powinna rozważyć podobne kroki?

Zdaniem prof. Piotrowskiego, "konstytucja to nie miejsce na takie zobowiązania". - Różne rzeczy można wpisywać do międzynarodowych dokumentów, ale to niczego nie zmieni. Zmiana może nastąpić dopiero wtedy, kiedy ludzie zrozumieją, że ich działania prowadzą do zguby planety - twierdzi konstytucjonalista. Podobne zdanie ma Marek Jóźwiak z Greenpeace Polska. Jego zdaniem "debaty konstytucyjne o tym, czy i kiedy wpiszemy neutralność klimatyczną wydają się być drugoplanowe". - W kwestiach ochrony klimatu najważniejsze jest najbliższe 10 lat. Polski rząd, mimo że poparł nowy cel unijny na 2030 r., nie ma żadnego pomysłu na to, jak go wypełnić. Odpowiedź na to pytanie powinna być priorytetem - mówi Jóźwiak.

Prof. Ryszard Piotrowski sprawę stawia jasno: "konstytucja w obecnym kształcie jest bardzo jednoznaczna". Nasza ustawa zasadnicza mówi m.in. o obowiązkach Rzeczpospolitej dotyczących zapewnienia ochrony środowiska, zrównoważonym rozwoju i obowiązkach władz publicznych w tym zakresie. - Co więcej można jeszcze powiedzieć? - pyta retorycznie prof. Piotrowski.

W Polskiej konstytucji znajduje się pięć artykułów, które mówią o ochronie środowiska. Konstytucjonaliści, prawnicy zajmujący się środowiskiem oraz organizacje pozarządowe w rozmowie z nami jednym głosem wymieniały art. 74 jako najważniejszy. Mówi on, że "władze publiczne prowadzą politykę zapewniającą bezpieczeństwo ekologiczne współczesnemu i przyszłym pokoleniom", ochrona środowiska "jest obowiązkiem władz publicznych", "każdy ma prawo do informacji o stanie i ochronie środowiska" i władze powinny wspierać obywateli w działaniach "na rzecz ochrony i poprawy stanu środowiska".

Konstytucja formalnie chroni więc prawa obywateli w tym zakresie. Eksperci jednak podkreślają: prawo jedno, a jego egzekwowanie to drugie. Zdaniem mec. Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz, szefowej Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi zarówno zapisy konstytucji, jak i ustaw, nie do końca są przestrzegane. - Nie mamy daty odejścia od węgla, działania na rzecz neutralności klimatycznej w Polsce są zdecydowanie niewystarczające, brakuje edukacji klimatycznej, a społeczeństwu utrudnia się np. zaskarżanie planów urządzania lasów. Brakuje skutecznej walki z odorami i hałasem. To wszystko są kwestie, do których zarówno władze krajowe, jak i lokalne nie odnoszą się - tłumaczy prawniczka. Prof. Piotrowski dodaje, że "konstytucji nie można traktować, jako dekoracji". Jego zdaniem w Polsce od lat mamy kryzys konstytucyjny i nie chodzi tylko o obecną władzę. Piotrowski uważa, że stawianie polityki ponad prawem to przypadłość wszystkich rządów od czasów uchwalenia konstytucji.

Eksperci i komentatorzy, jako jeden z przykładów podają przestrzeganie art. 74. Zapisano w nim, że władze publiczne muszą zapewnić obywatelom bezpieczeństwo ekologiczne. Zdaniem rzecznika Greenpeace Polska Marka Józefiaka, to jak szanowany jest ten zapis, widać w ostatniej decyzji ministra klimatu w sprawie przyznania koncesji kopalni Turów.  - Ta decyzja jest wbrew wymienionemu w ustawie zasadniczej bezpieczeństwu ekologicznemu, zwłaszcza że musimy szybko odchodzić od węgla, a nie wydobywać go aż do 2044 r., jak wynika z tej decyzji - wyjaśnia Józefiak.

Coraz częściej słyszymy o protestach nie tylko ekologów, ale niezaangażowanych dotąd w ochronę środowiska obywateli w sprawie m.in. wycinki drzew czy budowy dróg, które mogą niszczyć ekosystemy. Świadomość ekologiczna Polaków w ciągu ostatnich kilku lat się zmieniła. - Państwo przekopuje Mierzeję Wiślaną, wycina Puszczę Karpacką, tnie ponad stuletnie drzewa w Puszczy Białowieskiej i władze samorządowe wycinają drzewa na potęgę i kafelkują sobie place, twierdząc, że to rewitalizacja - mówi Wojciech Kubalewski, współprzewodniczący Partii Zieloni.

Polscy politycy od miesięcy zacięcie debatują nad ratyfikacją unijnego Funduszu Odbudowy. Biorąc pod uwagę sytuację naszej scenie politycznej, próba wprowadzenia zmian w konstytucji, nie mówiąc już o budzących kontrowersje kwestiach klimatycznych, byłaby skazana na porażkę. - Społeczeństwo i politycy są podzieleni. Zmiana konstytucji ma sens wtedy, kiedy ma dać więcej wolności. A jaką wolność da wpisanie do konstytucji prawa do czystego powietrza? Nie buduje się świata ze słów - mówi prof. Piotrowski.

Eksperci podkreślają, że polska konstytucja od 1997 r. zawiera wszystkie potrzebne zapisy do ochrony nie tylko środowiska, ale również bioróżnorodności i klimatu. Zdaniem mec. Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz, zapis o bezpieczeństwie ekologicznym w art. 74 i jego nawiązanie do przyszłych pokoleń jest "rzadkim w polskiej legislacji wizjonerstwem na kolejne dekady". - Kiedy myślę o ochronie środowiska, to myślę także o art. 1 Konstytucji mówiącym, że "Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli". To sformułowanie powtarza ustawa o ochronie środowiska. W czasach, kiedy tak dużo nas różni, wydaje mi się, że warto wrócić do dobra wspólnego, którym jest środowisko - uważa mec. Rudzińska-Bluszcz.

W Polsce w ciągu ostatnich kilku lat zmieniło się podejście do kwestii ochrony środowiska i klimatu. Według badań SW Research "Ekobarometr. Pomiar 3" z lutego 2021 r., kwestie ekologiczne są dla Polaków równie ważne, jak patriotyzm i religia.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas