Polska afera o świerszcze nie ma sensu. Nadal za mało wiemy o owadach

Od jakiegoś czasu w Polsce trwa dyskusja na temat jedzenia owadów. W gąszczu niedomówień oraz niewiedzy warto dowiedzieć się, o co tak naprawdę chodzi w aferze "o mąkę ze świerszczy". Wątpliwości rozwiewa ekoinżynier dr Wojciech Słomka.

Owady wyewoluowały najprawdopodobniej jako oddzielna grupa około pół miliarda lat temu. Zdolność do lotu pojawiła się jednak kilkadziesiąt milionów lat później. Obecnie do grupy owadów zalicza się około 30 mln gatunków.

Nie od dzisiaj o owadach mówi się także w kontekście żywienia i klimatu - bezpieczeństwa żywnościowego i zmniejszania emisyjności sektorów rolniczych oraz hodowlanych. W wielu krajach azjatyckich insekty są podawane jako przekąski, znajdują się też w karmach dla zwierząt i są polecane dla psów z nietolerancją pokarmową i alergiami. Czy w Polsce też zjada się owady?

Reklama

Nie od dziś zjadamy owady

W sieci od kilku tygodni trwa burza spowodowana rzekomym wprowadzeniem produktów na bazie owadów na terenie UE. I rzeczywiście Komisja Europejska zatwierdziła do sprzedaży i spożycia na terenie UE dwa nowe gatunki - Acheta domesticus (świerszcz domowy) i Alphitobius diaperinus (pleśniakowiec lśniący), ale nikt nie będzie zmuszany do ich jedzenia oraz nie spożyje ich przypadkowo. 

Nadal jednak nie mamy wystarczającej wiedzy konsumenckiej, np. pochodzenia, czytania i rozumienia składów danych produktów.

Nie każdy wie, że składniki z owadów znajdują się w wielu produktach spożywczych, między innymi w cukierkach, żelkach, jogurtach, kiełbasach oraz syropach. Koszenila (E120) jest dodawana do, chociażby tych wymienionych produktów. Barwnik jest uznawany za naturalny i pochodzi ze zmielonych pancerzy owadów. Każdorazowo dodatek E120 znajduje się na etykiecie. Nie ma więc mowy, że składnik ten został dodany "w sekrecie". Dla tych, którzy nie spożywają składników odzwierzęcych i nie chcą jeść produktów z dodatkiem koszeliny istnieją inne alternatywy, np. kapsantyna (E 160c) lub likopen (E 160d).

Jak mówi dr Wojciech Słomka, ekspert z dziedziny ekologii "od jedzenia owadów nie rosną czułki", ale spożywanie nadmiernej ilości koszeliny może powodować dyskomfort lub wywołać konkretne dolegliwości.

Miód spadziowy także zawiera owady. Jest bowiem wytwarzany ze spadzi, czyli z soku drzew, który został przetworzony przez owady. Dokładniej jest to wydzielina mszyc i czerwców, żerujących na igłach.

Bez owadów będzie ciężko

W dzisiejszej dyskusji o owadach w kontekście żywienia zapominamy o kluczowej roli owadów w ekosystemie Ziemi. Zmieniający się pod wpływem rozwoju przemysłowego świat staje się coraz bardziej uboższy o gatunki, a w tym owady.

"Owady mają czarny PR. Nie możemy wszystkich owadów uznawac za szkodniki" - mówi dr Słomka. "Gatunków ubywa. Ostatnie 25 lat pokazuje, że odkrywamy coraz więcej wymarłych gatunków". Ekoinżynier dodaje jednak, że na szczęście być może nadal nie odkryliśmy wielu z nich.

"Owady w naszym życiu są od zawsze" - mówi dr Wojciech Słomka. "Gdyby nie owady, człowiek jako homo sapiens nie wyszedłby z Afryki. Dr Słomka dodaje, że kluczowym czynnikiem w tym procesie było białko zawarte w owadach. Ale owady są kluczowe dla Ziemi z wielu innych powodów i koegzystują z ludźmi od wieków.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: podcast | Owady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy