Rower w upał. Jak jeździć w gorące dni, aby nie wylądować w szpitalu?
Biorąc pod uwagę wysokie temperatury, których właśnie doświadczamy w Polsce zapewne wielu rowerzystów i wiele rowerzystek zadaje sobie pytanie: czy można jeździć na rowerze w upał? Odpowiedź nie jest oczywista.
Nad Polskę dotarła kolejna fala upałów. Lekarze radzą, żeby w miarę możliwości unikać słońca i ograniczyć wychodzenie na zewnątrz w godzinach gdy słońce grzeje najmocniej. Trudno się dziwić - w całym kraju temperatura w ciągu dnia przekracza 30 stopni Celsjusza. Przy dużym nasłonecznieniu taki upał może być groźny dla naszego zdrowia, a nawet życia.
Mimo wysokich temperatur są jednak okoliczności, kiedy chcemy lub wręcz musimy wyjść z domu. Mowa na przykład o dojazdach do pracy czy zakupach. Czasem też po prostu będziemy chcieli się trochę rozruszać. Czy w takiej sytuacji i przy tak szalejących upałach bezpiecznie jest wsiąść na rower?
Woda, woda i jeszcze raz woda
Podstawą podczas upałów jest nawadnianie organizmu. Podczas aktywności fizycznej, jaką niewątpliwie jest jazda na rowerze, płynów potrzebujemy jeszcze więcej. Bidon z wodą powinien więc być naszym podstawowym wyposażeniem gdy tylko termometry zaczynają wskazywać nieco wyższe niż zwykle temperatury powietrza, nawet jeśli wybieramy się w krótką trasę.
Przy większych odległościach warto zadbać o dodatkową butelkę wody (można ją wrzucić do plecaka albo umieścić w bagażniku rowerowym) lub zaplanować przejazd tak, aby po drodze była okazja do uzupełnienia płynów. Jeśli szykujemy cięższy trening, dobrym wyborem będzie napój izotoniczny lub bogaty w elektrolity. Można przygotować go samemu - do wody wystarczy dodać soli, cukru, miodu czy soku z cytryny.
Pamiętajmy, aby podczas jazdy na rowerze regularnie pić wodę lub inne napoje. Nie zwlekajmy z nawadnianiem do momentu kiedy poczujemy silne pragnienie - po butelkę sięgać lepiej na przykład co kilkanaście minut. W przeciwnym razie może skończyć się bólem głowy, szybszym zmęczeniem czy nawet skurczem mięśni i udarem cieplnym.
Czapka, kask i okulary przeciwsłoneczne
Nakrycie głowy to kolejna podstawa przy upałach. Dotyczy to również rowerzystów i rowerzystek. Jeździsz na dwóch kółkach w kasku? Świetnie, bo upieczesz dwie pieczenie na jednym ogniu - zadbasz o ochronę głowy w razie upadku i jednocześnie zabezpieczysz się przed promieniami słonecznymi.
Osoby, które nie przepadają za kaskiem, powinny przynajmniej ochronić głowy przed słońcem - może to być na przykład czapka bądź nawet chusta. "Mało kto pamięta o tym, że przez głowę nie tylko szybko tracimy ciepło. Równie szybko je przyjmujemy w warunkach dużego nasłonecznienia. Dlatego też podczas upałów należy chronić głowę i osłaniać ją" - przypomina w rozmowie z PAP Adam Stępka, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi.
Gdy tylko popatrzymy na przykład na wyścig Tour de France, w oczy rzucić może się powtarzający element wyposażenia kolarzy - okulary przeciwsłoneczne. Ich podstawową funkcją jest oczywiście ochrona oczu przed szkodliwymi promieniami. Ten gadżet ma jednak także dodatkową zaletę - przy większych prędkościach chroni nasze oczy przed wiatrem, a na przykład w lesie czy na innych turystycznych szlakach - również przed latającymi owadami i innymi obiektami.
Używaj kremu z filtrem i pamiętaj o odpoczynku
Gdy planujemy wycieczki rowerowe w czasie upałów, nie możemy zapominać także o naszej skórze. Choć dwa kółka oferują niezastąpione poczucie miłego chłodu i "wiatru we włosach", to może być ono zdradliwe. Na rowerze słońce również może przygrzać i przypiec nam ramiona, kark czy nogi, dlatego przed wyjazdem najlepiej użyć dobrego kremu z filtrem.
W razie przegrzania, przemęczenia i po prostu dla zdrowia pamiętajmy także o regularnym odpoczynku. Wybierzmy zacienione miejsce, gdzie będziemy mogli zejść z roweru i ulżyć naszym nogom oraz rozprostować plecy. To także dobry moment, aby napić się wody, schłodzić lub uzupełnić kalorie posiłkiem.
Więcej artykułów w ramach akcji "Korba na rower":