Kalifornia czeka na uderzenie bomby cyklonowej

Latem Kalifornia ucierpiała z powodu suszy i pożarów. Teraz regionowi grożą powodzie.

Silna fala uderzająca w wybrzeże Oregon będąca skutkiem cyklonu-bomby.
Silna fala uderzająca w wybrzeże Oregon będąca skutkiem cyklonu-bomby.GETTY IMAGES NORTH AMERICA Nathan HowardAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Termin bomba cyklonowa, nazywana również bombą niżową, odnosi się do gwałtownego spadku ciśnienia w centralnym regionie burzy o co najmniej 24 milibary w ciągu 24 godzin. Prawie zawsze takie bomby są związane z rozwijającym się w porze zimowej cyklonem.

Dodatkowo w Kalifornii cyklon połączył się z "rzeką atmosferyczną" piątej kategorii. Rzeki atmosferyczne to długie, wąskie strumienie powietrza niosące ogromne ilości pary wodnej. Rzeki atmosferyczne, podobnie jak huragany i tornada, są oceniane na podstawie ich potencjału do zniszczeń - piąta kategoria jest najwyższa. Tak silna rzeka atmosferyczna również niesie ze sobą prawdopodobieństwo porywistego wiatru, powodzi błotnych czy spływów kohezyjnych.

Czas na odbudowę

W związku z wystąpieniem tych zjawisk Krajowa Służba Meteorologiczna (NWS) w Sacramento wydała w ostrzeżenia dotyczące ekstremalnych opadów deszczu oraz powodzi. W niektórych regionach opady mogą osiągnąć dwucyfrową wartość w calach. W zeszłym tygodniu w Sacramento spadł pierwszy deszcz od 19 marca.

Teraz prognozuje się, że w tym regionie spadnie ponad 15 cm deszczu.  Na północnym zachodzie Pacyfiku i w północnej Kalifornii może wystąpić wiatr o sile zbliżonej do tornada lub huraganu, osiągający prędkość do 97 kilometrów na godzinę,  wraz z falami rozbijającymi się o brzegi o wysokości do 6 m.

Regiony, które wcześniej zmagały się z poważnymi pożarami, już teraz otrzymują informacje o występowaniu na ich obszarze spływów kohezyjnych. To, że tak silne burze występują tak wcześnie w tym sezonie, pozostawia służbom ratunkowym niewiele czasu na planowanie działań ochronnych przed tymi zjawiskami.

Wcześniej służby cały czas walczyły z konsekwencjami pożarów i susz. Niedawno spalone zbocza są również bardziej podatne na zalanie i erozję. Amy East, geolożka badawcza z U.S. Geological Survey w Santa Cruz stwierdziła, że wczesne pojawienie się tak silnej burzy oznacza, że po pożarach z 2021 roku roślinność będzie miała bardzo mało możliwości odbudowania się.

Źródło: Live Science, Washington Post

mcz

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas