Dzień Kobiet 2022: Zmiany klimatu nie uderzają po równo. Kobiety cierpią bardziej

Mateusz Czerniak

Kryzys klimatyczny jest jednym z największych zagrożeń dla ludzkości. Według najnowszego raportu IPCC już teraz zmiany klimatu m.in. zintensyfikowały ekstremalne zjawiska pogodowe na świecie. A kobiety są jedną z najbardziej narażonych grup na skutki globalnego ocieplenia, na co warto zwrócić uwagę właśnie w Dzień Kobiet.

Kobiety z rdzennej społeczności "Kol" pobierają wodę pitną przy studni we wsi Nawargawa w Indiach.
Kobiety z rdzennej społeczności "Kol" pobierają wodę pitną przy studni we wsi Nawargawa w Indiach.UMA SHANKAR MISHRA/AFP/East NewsEast News

Dzień Kobiet to okazja do celebrowania, ale wiele kobiet na świecie niestety nie ma czego świętować. Przynależność do tej płci oznacza bowiem dla nich wiele zagrożeń i cierpienia. Jednym z tego elementów jest większe narażenie na niszczycielskie skutki zmiany klimatu.

Zmiany klimatu pogłębiają słabą pozycję grup, które już wcześniej były najbardziej zagrożone negatywnymi zjawiskami społecznymi oraz klimatycznymi. Kobiety są jedną z takich grup ze względu na bycie bardziej narażone na skrajne ubóstwo - według raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) kobiety są o 4 proc. bardziej narażone niż mężczyźni na życie w skrajnym ubóstwie na całym świecie. Są też w większym stopniu zależne od zasobów naturalnych. Dodatkowo ONZ zaznacza, że kobiety "napotykają na bariery społeczne, ekonomiczne i polityczne, które ograniczają ich możliwości radzenia sobie z problemami wynikającymi ze zmiany klimatu".

Kobiety i żywność

Istotnym kontekstem dotyczącym wrażliwości kobiet na zmiany klimatu jest kwestia ich wpływu na bezpieczeństwo żywnościowe. Według ONZ Kobiety - podmiotu Organizacji Narodów Zjednoczonych na rzecz równości płci i wzmocnienia pozycji kobiet - rolniczki odpowiadają obecnie za 45-80 proc. całej produkcji żywności w krajach rozwijających się, w zależności od regionu.

Zmiany klimatu, których skutki są szczególnie silne w krajach rozwijających się, zaburzają uprawę roli - m.in. ze względu na intensyfikację susz - co skutkuje większym narażeniem na utratę przez kobiety dochodów, jak i dostępu do żywności, ponieważ susza powoduje wzrost cen produktów rolnych. Z badań wynika natomiast, że zdrowie kobiet i dziewcząt w czasach niedoboru żywności pogarsza się bardziej niż zdrowie mężczyzn. Według ONZ kobiety są często wykluczane z procesu podejmowania decyzji dotyczących dostępu do ziemi i zasobów niezbędnych do utrzymania się. W połowie krajów na świecie kobietom odmawia się prawa własności. Często nie mogą one także pożyczać pieniędzy na nawozy i narzędzia, co uniemożliwia im skuteczne uprawianie ziemi. 

Kobieta niosąca na głowie pojemnik z maniokiem (Togo).GODONG / BSIP/BSIP/East NewsEast News

Długie wędrówki po drewno i wodę

Jedną z najważniejszych przyczyn zmian klimatu jest wylesianie, które odpowiada za ok. 20 proc. emisji gazów cieplarnianych. ONZ zauważa, że w wielu częściach świata wylesianie oznacza, że drewno - najpowszechniej stosowane paliwo stałe - znajduje się coraz dalej od miejsc, w których żyją ludzie. 

W ubogich społecznościach w większości krajów rozwijających się to kobiety i dziewczęta są odpowiedzialne za zbieranie drewna na opał, co jest fizycznie wyczerpującym zajęciem, które może zajmować od dwóch do 20 lub więcej godzin tygodniowo. Podobnie jest z wodą - w całym rozwijającym się świecie kobiety i dziewczęta ponoszą ciężar zdobywania wody dla swoich rodzin i poświęcają znaczną ilość czasu na codzienne noszenie wody z odległych źródeł. 

W rezultacie kobiety mają mniej czasu na wypełnianie obowiązków domowych, zarabianie pieniędzy, angażowanie się działania w publiczne, naukę czytania lub zdobywanie innych umiejętności, czy po prostu odpoczynek. Dziewczęta są czasem zatrzymywane w domu przed szkołą, aby pomóc w zbieraniu opału, co utrwala niski poziom edukacji kobiet przekazywany z pokolenia na pokolenie. 

Natomiast woda z odległych źródeł rzadko wystarcza do zaspokojenia potrzeb gospodarstwa domowego i jest często zanieczyszczona, przez co kobiety płacą za to cenę swoim zdrowiem, a także wpływem zanieczyszczonej wody na ich wygląd zewnętrzny - np. korzystanie z wody zanieczyszczonej arsenem powoduje obrzęk kończyn, stwardnienie skóry oraz plamy na niej - co wpływa na szanse znalezienia przez nich partnerów

Wylesianie lasu tropikalnego w Kongo.PATRICK LANDMANN/Science Photo Library/East NewsEast News

Kiedy natomiast degradacja środowiska zmusza je do poszukiwania zasobów na większych odległościach, stają się one bardziej narażone na urazy związane z noszeniem ciężkich ładunków, a także na większe ryzyko molestowania seksualnego i napaści. 

"W społecznościach wiejskich na całym świecie kobiety i dziewczęta w przeważającej większości wykonują pracę związaną z gromadzeniem żywności, wody i domowych zasobów energetycznych" - stwierdziła w rozmowie z organizacją edukacyjną Global Citizen Mayesha Alam, ekspertka ds. klimatu, praw kobiet i konfliktów na Uniwersytecie Yale. Podkreśliła też, że "w miarę nasilania się suszy i pożarów lasów, kobiety muszą pokonywać większe odległości i poświęcać więcej czasu na zdobywanie tych zasobów". 

Ekstremalny żywioł

Większa wrażliwość kobiet dotyczy także ekstremalnych zjawisk pogodowych, których liczba i siła zwiększa się wraz z postępującą zmianą klimatu. Badanie z 2007 r. zatytułowane "The Gendered Nature of Natural Disasters" (z ang."Płciowa Natura Naturalnych Katastrof") autorstwa Erica Neumayera i Thomasa Plümpera wykazało, że klęski żywiołowe zabijają średnio więcej kobiet niż mężczyzn i bardziej obniżają oczekiwaną długość życia kobiet niż przedstawicieli płci przeciwnej. Im silniejsza katastrofa, tym większy wpływ na różnice w oczekiwanej długości życia kobiet i mężczyzn. W przypadku azjatyckiego tsunami z 2004 roku przeżywalność była znacznie wyższa wśród mężczyzn niż wśród kobiet. Nierówność tę można przypisać wielu możliwym i powiązanym ze sobą przyczynom, ale fakt, że efekt ten jest najbardziej widoczny tam, gdzie kobiety mają niższy status społeczno-ekonomiczny i mniejszy wpływ na władze, skłania ekspertów do przypuszczeń, że przyczynami są bardziej kwestie kulturowe niż biologiczne czy fizjologiczne.Ale problem ten nie dotyczy wyłącznie krajów rozwijających się. Huragan Maria, który uderzył w Portoryko w 2017 r., był najgorszym huraganem we współczesnej historii USA. W wyniku tego zdarzenia zginęło prawie 3 tys. osób, a dziesiątki tysięcy ludzi na całej wyspie zostało przesiedlonych. Z raportu Oxfam wynika, że po huraganie kobiety najbardziej ucierpiały, gdy przyszło im odbudowywać się po zniszczeniach, kiedy "spędzały godziny na ręcznym wyżymaniu przemoczonych ręczników i rozwieszaniu ich do wyschnięcia, noszeniu pojemników z wodą do kuchni, kąpaniu dzieci w wiaderkach lub myciu podłóg deszczówką zebraną w kanistrach".

Zniszczenia po przejściu huraganu Maria.AFP/EAST NEWSEast News

W niektórych regionach wzrost temperatury wynikający z globalnego ocieplenia oznacza także wzrost liczby zachorowań na malarię. Zmiany fizjologiczne związane z ciążą, np. zwiększona ilość wydychanego powietrza, sprawiają, że kobiety w ciąży są bardziej atrakcyjne dla komarów przenoszących malarię, przez co są na nią szczególnie narażone. Ryzyko zdrowotne dla kobiet w związku ze zmianami klimatu jest definitywnie większe. Stwierdza tak m.in. raport "Gender and Climate Change" (z ang. Płeć i Zmiana Klimatu) z 2016 r. autorstwa dr. Sama Sellersa, naukowca z Uniwersytetu w Waszyngtonie. Raport został sporządzony na zlecenie Globalnego Sojuszu na rzecz Równości Płci i Klimatu. W badaniu przeanalizowano 130 recenzowanych badań. 68 proc. (89) ze wszystkich badań wykazało, że kobiety są bardziej dotknięte skutkami zdrowotnymi związanymi ze zmianami klimatu niż mężczyźni. 89 z 139 badań stwierdziło natomiast, że efekty zdrowotne mocniej odciskały się na kobietach.

Klimatyczna przemoc

Skutki zmiany klimatu, takie jak zmniejszanie się zasobów naturalnych, przyczyniają także się do wzrostu liczby organizacji zajmujących się handlem ludźmi i ekstremalnym wyzyskiem siły roboczej, a także przemocą ze względu na płeć, co zbadał raport Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) zatytułowany "Gender-based Violence and Environment Linkages" (z ang. Przemoc Spowodowana Płcią a Powiązania Środowiskowe). Sześciu na dziesięciu respondentów badania przeprowadzonego przez IUCN, w którym wzięło udział ponad 300 organizacji z całego świata, stwierdziło, że zaobserwowało przemoc ze względu na płeć wśród obrończyń praw człowieka, migrantek środowiskowych i uchodźczyń oraz na obszarach, gdzie dochodzi do przestępstw ekologicznych i degradacji środowiska. W ramach badań ujawniono ponad 80 studiów przypadków wyraźnie wskazujących na takie powiązania. Przemoc ze względu na płeć obejmuje przemoc domową, napaści seksualne i gwałty, przymusową prostytucję, przymusowe małżeństwa i małżeństwa dzieci, a także inne formy wykorzystywania kobiet. 

"Stwierdziliśmy, że przemoc ze względu na płeć jest wszechobecna i istnieje wystarczająco dużo wyraźnych dowodów na to, że zmiany klimatyczne ją zwiększają" - powiedziała dziennikowi "The Guardian" Cate Owren, główna autorka raportu.Przykładem przymusowej prostytucji jest fakt, że z powodu zmniejszającej się liczby ryb w oceanach - co jest skutkiem wzrostu temperatur i zakwaszenia wód - na kobietach w biedniejszych krajach rozwijających się coraz częściej wymusza się uprawianie seksu w zamian za pożywienie.

Kwestie związku przymusowych małżeństw ze zmianą klimatu zbadało natomiast m.in. śledztwo reporterskie "Brides of the Sun", które zilustrowało to, jak pod wpływem klęsk żywiołowych, które zmniejszały zasoby, rodziny w Malawi i Mozambiku wydawały swoje dzieci za mąż. Klęski - takie jak susze i powodzie - były spowodowane zmianami klimatu. W ten sposób zmiany klimatu utrwaliły praktykę wydawania dzieci za mąż, której oryginalnymi przyczynami były ubóstwo i tradycja. 

Dzieci, których losy badał projekt "Brides of the Sun".Gethin Chamberlain / eyevine/EAST NEWSEast News

Innym kontekstem wiążącym zmiany klimatu i płeć jest fakt, że dyskryminacja kobiet ogranicza ich możliwości działania w sprawie zatrzymania zmian klimatu i ograniczenia ich skutków. 

"Przemoc ze względu na płeć jest jedną z najbardziej rozpowszechnionych, ale najmniej dyskutowanych barier, z którymi mamy do czynienia w pracy na rzecz ochrony przyrody i klimatu" - stwierdziła Cate Owren z IUNC.

Wcześniej wspomniany raport IUNC wykazał wiele przykładów przemocy ze względu na płeć skierowanej przeciwko obrończyniom środowiska i aktywistkom, które próbują powstrzymać niszczenie lub degradację ziemi, zasobów naturalnych i społeczności. Stosowano wobec nich np. przemoc seksualną, by je uciszyć, podważyć ich status w społeczności i zniechęcić innych do działania.

Bez kobiet nie zatrzymamy kryzysu klimatycznego

ONZ podkreśla natomiast, że obecnie kobiety są niedostatecznie reprezentowane w procesie podejmowania decyzji dotyczących zarządzania środowiskiem. Tymczasem kobiety mogą wnieść istotny wkład dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu w kwestiach związanych z zarządzaniem zasobami naturalnymi. ONZ podaje tu przykład tego, że kobiety na stanowiskach kierowniczych wyraźnie pomogły wypracować lepszy proces reagowania na klęski żywiołowe, zarówno jeśli chodzi o akcje ratunkowe i ewakuacyjne, jak i odbudowę po katastrofie, a także w zarządzanie podstawowymi zasobami naturalnymi, takimi jak słodka woda.

"Kobiety były historycznie wykluczane z krajowych, regionalnych i międzynarodowych negocjacji dotyczących zmian klimatycznych, bioróżnorodności i wykorzystania zasobów - ale to się zaczyna zmieniać" - stwierdziła Mayesha Alam.

Z badań ONZ wynika, że gdy w społeczeństwach występuje wyższy poziom nierówności płciowych, wylesianie, zanieczyszczenie powietrza i utrata zasobów stają się jeszcze poważniejsze. Natomiast w miarę jak kobiety zyskują większą reprezentację w organach decyzyjnych, kraje zaczynają opracowywać plany działań na rzecz równości płci, które łączone są z działaniami na rzecz klimatu.

Przewodnicząca Stowarzyszenia na rzecz Rdzennych Kobiet i Ludów Czadu (AFPAT), Hindou Oumarou Ibrahim, przemawiająca podczas szczytu klimatycznego COP26.PAUL ELLIS/AFP/East NewsEast News

Wiele osób kwestionuje również rolę kobiet w kwestiach energetycznych. Tymczasem większość energii w krajach rozwijających się pochodzi z paliw stałych, których zbieraniem zajmują się przede wszystkim kobiety. Jak pisze ONZ, brak uznania roli kobiet w sektorze energetycznym prowadzi do "ślepej na płeć" polityki energetycznej, która nie uwzględnia niektórych z najważniejszych czynników wpływających na zdolność krajów rozwijających się do przystosowania się do zmian klimatycznych i łagodzenia ich skutków.

Dodatkowo z raportu "Adaptation, Gender and Women’s Empowerment" (z ang. Adaptacja, Płeć i Upodmiotowienie Kobiet) autorstwa organizacji CARE International wynika, że kiedy kobiety mają kontrolę nad zasobami, częściej niż mężczyźni wykorzystują je dla zdrowia i stabilności ekonomicznej rodziny. Badania pokazują również, że kobiety mogą być bardziej skłonne do zmiany strategii w odpowiedzi na nowe informacje i do podejmowania decyzji minimalizujących ryzyko.

"Musimy uznać nierówny wpływ kryzysu klimatycznego na kobiety, ale także fakt, że udział kobiet niesie ze sobą kreatywne i trwałe rozwiązania zarówno dla kryzysowej sytuacji klimatycznej, jak i niesprawiedliwości społecznej. Przeciwdziałanie zmianom klimatycznym i degradacji środowiska bez pełnego włączenia kobiet nie powiedzie się: równość płci jest warunkiem wstępnym zbiorowego wysiłku, niezbędnego by stawić czoła kryzysowi klimatycznemu" - stwierdziła w rozmowie z dziennikiem "The Guardian" Mary Robinson, przewodnicząca organizacji The Elders.

Mateusz Czerniak

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas