Czekają nas sceny jak po apokalipsie. ONZ ostrzega
Każdego roku do atmosfery emitowane są ok. 2 mld ton pyłu, co odpowiada wadze 307 Wielkich Piramid w Gizie. Mimo ograniczonego zasięgu występowania, to kwestia międzynarodowa - przekonuje ONZ. "Burze piaskowe i pyłowe spowodują zamglenie nieba, ubrudzą szyby i samochody" - zapowiadają specjaliści. A to scenariusz optymistyczny.

W skrócie
- Co roku do atmosfery trafia ok. 2 mld ton pyłu, co stanowi poważny problem globalny.
- Burze piaskowe i pyłowe dotykają ponad 150 krajów, wpływają na ludzi, rolnictwo, zdrowie oraz jakość powietrza nawet w Europie i Polsce.
- Pył pustynny, choć niekorzystny dla zdrowia i upraw, jest też źródłem składników odżywczych i ogranicza siłę huraganów.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Burze piaskowe lub pyłowe występują głównie na Wielkich Równinach w Ameryce Północnej, na Półwyspie Arabskim, pustyni Gobi w Mongolii, Saharze oraz innych pustynnych obszarach na świecie. Takie zjawiska sprowadzające pył i piach niosą za sobą różne niekorzystne skutki, również dla mieszkańców Europy i Polski.
Burze piaskowe - przyczyny i skutki
Ponad 80 proc. pyłu i pasku na świecie pochodzi z pustyń Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Burze piaskowe mają wpływ na ponad 150 krajów i około 330 milionów ludzi na całym świecie.
"W najlepszym razie burze piaskowe i pyłowe spowodują zamglenie nieb, ubrudzą szyby i samochody" - podaje Światowa Organizacja Meteorologiczna. Ale te zjawiska mogą mieć również wpływać na inne aspekty życia - zdrowie, transport lotniczy i naziemny, rolnictwo, czy produkcję energii słonecznej, uważają przedstawiciele WMO. "Pogoda i klimat nie znają granic i żaden kraj nie poradzi sobie z nimi samodzielnie" - dodaje organizacja.
Burza piaskowa jest zjawiskiem atmosferycznym wywołanym przez silne wiatry związane z wtargnięciem chłodnego powietrza polarnego na ciepłe obszary pustynne półpustynne albo feny, która na swojej drodze spotykają luźny materiał skalny, a także piasek i pył.

Promienie Słońca rozgrzewają piasek, co powoduje podgrzanie mas powietrza znajdującego się bezpośrednio nad nim, co z kolei powoduje wzniesienie się gorącego powietrza, a ruch powietrza powoduje zmianę ciśnienia i powstanie silnego wiatru.
Największe z burz piaskowych sięgają do 2,5 km wysokości, niektóre z nich są widoczne z kosmosu. Niektóre z marsjańskich burz, bo i na Marsie występują według naukowców, pokrywają nawet całą planetę i trwają nawet kilkaset dni.
Pył znad Sahary dociera do Europy
Burze piaskowe i pyłowe mogą być przenoszone tysiące kilometrów od źródła. Np. pył saharyjski regularnie przemieszcza się przez obszar Oceanu Atlantyckiego, wpływając na zmiany jakości powietrza na Karaibach i w Ameryce Południowej. Inne obszary występowania burz piaskowych to Morze Śródziemne, Morze Arabskie, Zatoka Bengalska i środkowo-wschodnie Chiny.

Intruzja pyłu znad Sahary, która pokryła Alpy w marcu 2022 r., była jednym z czynników powodujących rekordową utratę lodowców w tym roku - uważa WMO. Kilkukrotnie ruchy powietrza sprowadzały pustynny piach i pył również do Polski.
"Na suchej odsłoniętej glebie erozja wietrzna powoduje uszkodzenia kiełkujących roślin poprzez uderzanie w nie niesionymi przez wiatr ziarnami piasku. Drobiny piasku mogą powodować mikrouszkodzenia roślin, które stają się wrotami dla infekcji wielu patogenów" - wyjaśnia Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu.
Żeby skutki te ograniczyć, trzeba pamiętać o pasach zadrzewień, uprawach bezorkowych czy pozostawianiu na polach okrywy ochronnej gleby: słomy, nieprzyoranych międzyplonów, skoszonej trawy lub niekwitnących chwastów. "Wtedy może obserwowane ostatnio burze piaskowe nie będą tak dokuczliwe i degradujące dla gleby" - dodaje prof. UPP dr hab. Zuzanna Sawinska.
Ale nie jest to wyłącznie zła wiadomość - dodaje. Burze piaskowe i pyłowe zazwyczaj hamują aktywność huraganów na Atlantyku, a zawarte w nich składniki odżywcze sprzyjają użyźnianiu ekosystemów morskich i kontynentalnych, co korzystnie wpływa na rolnictwo.
Według analiz WMO i Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w latach 2018-2022 ok. 3,8 mld ludzi, czyli niemal połowa światowej populacji, było narażonych na średnie roczne stężenia pyłu zawieszonego PM10 przekraczające zalecane przez WHO progi. Stanowi to wzrost o 31 proc. w porównaniu z 2,9 miliarda ludzi (44,5 proc.) dotkniętych tym problemem w latach 2003-2007.